Maria Dąbrowska, z domu Szumska, przyszła na świat dnia 6 października 1889 roku w Russowie nieopodal Kalisza. Wywodziła się z mocno zubożałej rodziny szlacheckiej. Jej ociec był jednym z uczestników Powstania Styczniowego w 1863 roku, po jego zaś upadku pracował jako administrator w różnych dobrach ziemiańskich. Edukacja Marii rozpoczęła się od jej pobytu w prywatnej szkole Heleny Semadeniowej w latach 1901 - 1905. Dalsze nauki pobierała w gimnazjum dla dziewcząt. Następnie przeniosła się do Warszawy, gdzie przebywała do 1907 roku, potem zaś podjęła studia filozoficzne i socjologiczne na uniwersytetach w Lozannie i Brukseli. W owym czasie była członkinią organizacji, do której należeli studenci polscy, a która miała charakter niepodległościowy. Nazywała się Filorecja. W roku 1910 zdecydowała się na powrót do Kalisza. Otrzymała tutaj posadę nauczycielki geografii. W tymże roku podjęła współpracę z takimi czasopismami jak: "Gazeta Kaliska" i "Zaranie". Rok później wyszła za mąż za działacza PPS.

W 1913 wyjeżdża do Londynu na stypendium ufundowane przez Towarzystwa Kooperatystów. Wróciwszy zamieściła na łamach periodyku "Echo Literacko - Artystyczne" swój pierwszy utwór literacki, mianowicie "We Francji... ziemi cudzej". W trakcie trwania pierwszej wojny światowej mocno zaangażowała się w działalność patriotyczną, a także w rozwijanie ruchu ludowego. Była jednym z redaktorów takich pism, jak "Chłopska Sprawa" i "Polska Ludowa". W wolnej Polsce została zaangażowana do pracy w Ministerstwie Rolnictwa (1918 - 1924). Była w tych latach niezwykle aktywną. Pomagała w rozwoju szkolnictwa na wsi, propagowała idee spółdzielczości pośród chłopów, była członkinią ZZLP oraz Pen Clubu, nie odżegnywała się także od wystąpień publicznych. Brała ona także udział w licznych protestach przeciw ograniczaniu wolności słowa oraz swobód obywatelskich, co po przewrocie majowym było czymś nader częstym.

W swej pracy na niwie literackiej w okresie międzywojennym koncentrowała się Dąbrowska przede wszystkim na problematyce wsi, a także twórczości dla młodzieży, czego przykładem mogą być takie jej zbiory opowiadań, jak: "Dzieci ojczyzny" (1918) i "Gałąź czereśni" (1922). Jednakże dopiero wydany w roku 1923 cykl krótkich utworów narracyjnych zatytułowany "Uśmiech dzieciństwa", w którym autorka wracała do czasu swego dzieciństwa, sprawił, że krytyka literacka oraz publiczność zwróciły na nią uwagę. Duży rozgłos towarzyszył również wydanemu w 1926 zbiorowi opowiadań zatytułowanemu "Ludzie stamtąd". W latach 1932 - 1934 pojawiały się na półkach księgarskich kolejne części jej najbardziej popularnego dzieła, czyli powieści "Noce i dni". Według autorki książka ta opowiadała przede wszystkim o Kaliszu.

Halina Sutarzewicz w "Kaliszu w literaturze" pisała: "Pisarka świetnie odtworzyła jego (Kalisza - przyp. autora) topografię, niemal każdą scenę powieści możemy dokładnie umiejscowić, jeśli wiemy, że Dziadowe Przedmieście to ulica Babina, ulica Karolińska to Aleja Wolności, zwana dawniej Aleją Józefiny, Raciborskie Przedmieście - Górnośląska, Owocowa (dawne Ogrody) - ulica Kościuszki, a plac Świętojański to plac św. Józefa, którego dawny wygląd dokładnie oglądamy z okien pani Barbary (...) Dąbrowska ocaliła także od zapomnienia cały szereg innych widoków Kalisza, jak np. kanał Prosny, który biegł między dzisiejszą ulicą Nowotki (obecnie Parczewskiego - przyp. autora) a Babiną i mieszczącą się w głębi tej ulicy dawną pensją Semadeniowej, odtworzoną wraz z całym jej otoczeniem bardzo szczegółowo (...) Odżywają (...) stare kamieniczki i rzeka biegnąca zakolami wśród zielonych drzew, park i wjazd do miasta wraz z dudnieniem kół na licznych mostach, z których widok przypomina jednemu z bohaterów powieści - Wenecję. Poznajemy także istniejące w Kaliszu sklepy, cukiernie, gmach trybunału i inne budowle. Czytając te opisy, czujemy, że dla autorki jest to istotnie miasto "najpiękniejszych nocy i dni" i szczera jest jej wypowiedź w jednym z późniejszych szkiców ("Warszawa mojej młodości"), że stolica nie wydała jej się piękna, gdyż piękny dla niej był Kalisz".

W tomie opowiadań zatytułowanym "Znaki życia" (1938) Dąbrowska najpełniej wyraziła swój głęboki humanitaryzm oraz zainteresowanie losami ojczyzny. W roku 1939 powstał natomiast dramat historyczny zatytułowany "Geniusz sierocy" (na deskach teatralnych wystawiony w 1959 roku). Piała ona także wiele dla dzieci i młodzieży, w których propagowała wzorce obywatelskie oraz patriotyczne. Są to m. in.: "Marcin Kozera" (1927), "Przyjaźń" (1927), "Czyste serce" (1936). W jej dorobku znajduje się również książka "U północnych sąsiadów" (1929) będąca opisem jej wojaży po krajach bałtyckich, a także tłumaczenia z języka rosyjskiego (A. Czechow, M. Gorki),a także duńskiego (N. Lyhne, J.P. Jacobsen). W swej eseistyce teoretycznoliterackiej i filozoficznej zajmowała się głównie problemem realizmu w twórczości prozatorskiej, jego możliwościami i ograniczeniami. Jeżeli zaś chodzi o jej publicystykę, to kładła w niej główny naciska na rozwijanie teorii spółdzielczości wypracowanej przez Edwarda Abramowskiego. Dużo miejsca poświęcała w niej problemom, jakimi żyła w owym czasie polska wieś.

Lata okupacji spędziła Dąbrowska w Warszawie, gdzie mocno zaangażowała się działalność konspiracyjną. Wzięła ona także udział w Powstaniu. Po zakończeniu wojny z wielkim krytycyzmem i niechęcią przyjęła nową władzę, szczególnie zaś uległość owej wobec jej wschodnich mocodawców. Gniewała i zniesmaczała ją również postawa wielu artystów i literatów, którzy dali się uwieść w taki czy inny sposób komunistycznej ideologii bądź to z pobudek ideowych, bądź to z czystego oportunizmu. Wiele gorzkich słów na ten temat można odnaleźć w jej "Dzienniku". W roku 1945 powstał dramat "Stanisław i Bogumił", który na deskach teatralnych został wystawiony dopiero w 1966. Rozpoczęła również Dąbrowska pracę nad przekładem "Dziennika" Samuela Pepysa, który na półkach księgarskich pojawił się w 1952 roku. Trzy lata później zostaje wydany zbiór jej pisanych podczas wojny opowiadań zatytułowany "Gwiazda zaranna". Natomiast jej nigdy nie ukończona powieść "Przygody człowieka myślącego" ukazała się drukiem w 1970 roku.

W swej publicystyce i nowelach próbowała Dąbrowska dać socjologiczny i psychologiczny obraz przeistoczeń mentalności ludzkiej, jakie stały się udziałem społeczeństwa polskiego po ostatniej wojnie. W roku 1956 wydaje ona książkę zatytułowaną "Myśli o sprawach i ludziach", w której znajdują się szkice o różnych pisarzach ( o Mickiewiczu, Słowackim, Prusie, Orzeszkowej, Kasprowiczu, Wyspiańskim, Żeromskim, Strugu, Kadenie - Bandrowskim, Gogolu, Tołstoju). Będąc miłośniczką prozy oraz maksymalistycznej etyki Josepha Conrada próbowała w książce "Szkice o Conradzie" (1959) przybliżyć swym rodakom postać i dzieło tego pisarza.

Była ona wielką patriotka lokalną. O swym Kaliszu mogła mówić wiele z wielką miłością. W roku 1948 miała Dąbrowska w nim odczyt. W jej "Dzienniku" odnajdujemy następujący opis tego zdarzenia: "Kalisz odpłacił mi wszystkie zmęczenia tego rajdu odczytowego. Cóż to za piękne miasto i jak pięknie, z jakim pietyzmem w czasie dwudziestolecia odbudowane z gruzów po 1914 (...) Rzadko się zdarza, aby miasto pamiętne z dzieciństwa, wydało się po tylu latach piękniejsze i wspanialsze, niż zostało w pamięci(...) Odczyt miałam w teatrze wypełnionym do ostatniego miejsca(...)"

Natomiast w liście do gazety "Ziemia kaliska" kreśli następujące słowa: "Jestem dzieckiem ziemi kaliskiej. Z jej okolic i z samego Kalisza czerpałam natchnienie do moich książek: "Uśmiech dzieciństwa", "Ludzie stamtąd" oraz "Noce i dnie". Ta ziemia ukształtowała moje poczucie artystyczne, styl i język całej mojej twórczości".

Podczas wystąpienia po otrzymaniu honorowego doktoratu powiedziała zaś następujące słowa: "To, co jest w języku moich utworów dobre, zawdzięczam nade wszystko mojej ziemi rodzinnej, ziemi kaliskiej. Toteż w mojej osobie nadaliście panowie doktorat honorowy tej właśnie ziemi kaliskiej, ziemi wielkopolskiej, która była jednym ze źródeł polskiego języka literackiego i której też honoru dzisiejszego winszuję, kłaniając się nisko z miłością i wdzięcznością".

W roku 1960 została Maria Dąbrowska honorową mieszkanka miasta Kalisza. W roku 1975 Antczak zaprezentował po raz pierwszy publiczności swój film nakręcony na podstawie jej powieści, mianowicie"Noce i dnie".

Maria Dąbrowska odeszła z tego świata dnia 19 maja 1965 roku.

Maria Dąbrowska wobec tradycji swej ziemi rodzinnej.

Maria Dąbrowska, z domu Szumska, przyszła na świat dnia 6 października 1889 roku w Russowie nieopodal Kalisza. Jej ojcem był Józef Szumski, administrator ziemski. Opiekę nad majątkiem Russów przejął w 1889 roku na podstawie umowy zawartej z jego dysponentem, mianowicie Kazimierzem Waliszewskim (felietonistą i literatem), który w tym czasie bawił wraz z rodziną w stolicy Francji. Był on tu gospodarzem przez okres dziewiętnastu lat. W jego pracy wspomagała go żona Ludomira z domu Gałczyńska, która ponad to zajmowała się wychowywaniem ich pięciorga dzieci. Ponieważ ojciec Dąbrowskiej okazał się być znakomitym zarządcą, a jej matka gospodynią, to majątek w Russowi przynosił spore dochody, a w domu państwa Szumskich panowała niezwykle rodzinna i ciepła atmosfera. Nic zatem dziwnego, że Maria wspominała swe dzieciństwo z wielka nostalgią , czego świadectwem jest wydany w 1926 roku tom opowiadań zatytułowany "Uśmiech dzieciństwa", w których pisarska wracała do lat swej młodości. Gdy miała dwanaście lat rozpoczęła naukę u pani Heleny Semadeniowej w Kaliszu, następnie zaś została uczennicą gimnazjum państwowego w Kaliszu. W 1905 roku Maria wyjechała do Warszawy, gdzie zatrzymała się w pensji dla dziewcząt pani Pauliny Hawelke.

Pod koniec roku 1907 udała się ona do Lozanny, gdzie rozpoczęła swe studia socjologiczne. Rok później przyjechała do Russowa na wakacyjny odpoczynek. Jak się później okazało był to jej ostatni odpoczynek w tej miejscowości. Wakacje spędziła aktywnie - zbierała pieśni ludowe z okolicznych wiosek (wyniki jej pracy są obecnie przechowywany w Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie). Część z nich spożytkowała przy pisaniu cyklu opowiadań zatytułowanego "Ludzie stamtąd".

Pod koniec 1908 roku rodzina Dąbrowskiej wyprowadzili się z Russowa i zamieszkali w dopiero co zakupionym majątku w Poklękowie. W 1911 natomiast Szumscy przenieśli się do Wojsławic niedaleko Błaszek. W tym czasie Dąbrowska kończyła swe studia na uniwersytecie w Brukseli. Po zdaniu egzaminów końcowych wyjechała do Anglii, a następnie Francji. Podczas swego pobytu za granicą była korespondentką kilku periodyków krajowych. Jej debiutem literackim było opowiadane poświęcone niełatwemu losowi emigrantów z Polski w Burgundii zatytułowane "We Francji ziemi cudzej". W czasie bombardowania Kalisza w roku 1914 przebywała ona akurat w Russowie. Do swego domu dzieciństwa powróciła po czterdziestu czterech latach. Jego stan można było przyrównać do tego, jaki zastał Józef Szumski w roku1889, gdy obejmował ten majątek. Krótko mówiąc obraz nędzy i rozpaczy. Ten widok miała przed oczami do końca swego życia, czego świadectwem mogą być odpowiednie fragmenty jej Dziennika. Niemniej jednak Dąbrowska pisała w "Ziemi Kaliskiej" : "Dla mnie Kalisz jest już tylko snem dzieciństwa i pierwszych lat młodości. Lecz w tym śnie - jest miastem najpiękniejszym na świecie. Miastem o najpiękniejszym parku, najpiękniejszej rzece, najpiękniejszych ulicach, mostach, najpiękniejszych nocach i dniach."

To je uwielbienie dla swej małej ojczyzny zostało docenione przez decydentów kaliskich, tak iż dnia 23 stycznia 1960 roku Maria Dąbrowska wraz z grafikiem Tadeusz Kulisiewicz - profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie została uhonorowana tytułem Honorowego Obywatela tego miasta.

Odwiedziny Russowa przez autorkę "Nocy i dni" w 1958 roku spowodowało zawiązanie się inicjatywy obywatelskiej, który miała na celu odrestaurowanie dworku Szumskich i stworzenie w nim Muzeum poświecone życiu i twórczości Marii Dąbrowskiej. Po tym, jak pisarka odeszła z tego świata dnia 19 maja 1965 roku, udało się stworzyć Komitet Budowy Muzeum Marii Dąbrowskiej, który wraz z Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, a także dzięki poparciu udzielonemu przez miejscowych decydentów politycznych, doprowadził do realizacji owej idei. Warto jednakże zaznaczyć, że rzecz nie była tka prosta i trzeba było wiele zabiegów, nieraz na najwyższym szczeblu, abyśmy dziś mogli w Russowie odwiedzić miejsce poświęcone pamięci tej nieocenionej pisarki i społeczniczki. Oto jeden z memoriałów skierowanych do władz w tej sprawie, który autor pisał pod wrażeniem artykułu Ewy Korzeniewskiej "Dom rodzinny Marii Dąbrowskiej" zamieszczonego w "Życiu Warszawy" z dnia 19 20 XII 1965: "...Słowa te są tak konkretne, tak przekonywujące, a przy tym odnoszą się do tak nieprzeciętnej osoby jaką była (i na zawsze pozostanie) Maria Dąbrowska, że zachowanie po Niej tej niepowtarzalnej pamiątki jest ponad wszelką wątpliwość celowe i uzasadnione. W ostatnim okresie prasa informowała nas o utworzeniu na terenie kraju kilku muzeów ludzi zasłużonych Polsce - Maria Dąbrowska też chyba zasługuje na oddanie jej takiej czci. Myślę, że Ministerstwo Kultury i Sztuki, SFOS czy Rady Narodowe w Poznaniu i Kaliszu, mogą wspólnym wysiłkiem uratować omawianą pamiątkę (już o znaczeniu historycznym), doprowadzając ją do stanu właściwego przeznaczenia, np. na Odział Muzeum Ziemi Kaliskiej. Popieram wniosek Autorki wspomnień o Marii Dąbrowskiej ze swej strony również apeluję do Wydziału Kultura PRN m. Poznania, jako gospodarza terenu, o podjęcie stosownych kroków i decyzji w poruszonym przedmiocie...".

W trakcie Ogólnopolskiego Roku Kulturalnego 1971 - 1972 w Zbiersku uroczyście zainaugurowano w działalność Muzeum Marii Dąbrowskiej w Russowie (9 października 1971). W przedsionku muzeum znajduje się tablica pamiątkowa, na której wyryto następujące słowa pisarki: "Jestem dzieckiem Ziemi Kaliskiej. Z jej okolic i z samego Kalisza czerpałam natchnienie do moich książek: "Uśmiech dzieciństwa", "Ludzie stamtąd", oraz "Noce i dnie". Ta Ziemia kształtowała moje poczucie artystyczne, styl i język mojej całej twórczości. I choć dawno opuściłam kaliskie strony, zawsze kocham je z rzewną pamięcią i wdzięcznością..."

Oczywiście, placówka w Russowie nie jest jedynym miejscem, które kultywuje pamięć Marii Dąbrowskiej. W Warszawie, na ulicy Polanki, w mieszkaniu, które stało się dla Dąbrowskiej drugim domem na długie lata, również znajduje się muzeum jej poświęcone. O tym miejscu pisała Dąbrowska w swoim Dzienniku co następuje: "3I. VII. 1917. Przyjechałam nocą. Dziwnie mi było iść przez nieznajome podwórze naszego nowego mieszkania. Nie wiedziałam czy Mirej jest, czy go już nie wydano, ale nie byłam o to w stanie zapytać nieznajomego dozorcy. Na szczęście zastałam Mirka...", natomiast kilkadziesiąt lat później w opowiadaniu "Tu zaszła zmiana": "Mieszkam już od trzydziestu czterech lat w Warszawie, w tym samym domu, przy tej samej ulicy. Przeżyłam tu większą część mego życia i tu powstała większość moich prac pisarskich. Mieszkać tak długo w jedym miejscu, gdy inni przemierzają swym życiem dziesiątki mieszkań, miast, krajów - to zdawałoby się nuda i jednostajność. A jednak, jeślibym napisała powieść nie wykraczając poza historię tego domu, okazałoby się, że jest to patetyczna historia miasta, historia Polski, historia wreszcie człowieka we wszystkich niemal przejawach jego losów osobistych i społecznych".

W tym mieszkaniu kreśliła Dąbrowska kolejne rozdziały "Nocy i dni", za którą to powieść została uhonorowana Państwową Nagrodę Literacką (1934). W Dzienniku na ten temat padają następujące stwierdzenia: " 1. I. 1934 rok. W sobotę w południe przyznano mi Państwową Nagrodę Literacką. Wcale się jej w tym roku właściwie nie spodziewałam. Rano byłam na ślizgawce i stłukłam sobie kolano. Potem w mieście załatwiałam sprawunki. Ku mojemu zdumieniu i zupełnemu osłupieniu zastałam w moim pokoju porozstawiane aparaty, fotografów i dziennikarzy...".

Okres okupacji spędziła Dąbrowska w stolicy. Doświadczenia tego czasu znalazły swe odzwierciedlenie w zbiorze opowiadań zatytułowanym "Gwiazda zaranna".

W roku 1954 pisarka opuszcza swoje mieszkanie na Polanki i wprowadza się do lokum na Alejach Niepodległości. O tym wydarzeniu pisze w Dzienniku: " I. V. 1954 rok. Jeżeli sprawy przeprowadzki potrwają jeszcze jakiś czas, zdołam umniejszy bibliotekę i archiwum co najmniej o jedną trzecią. Sama myśl jest rekonfortująca... Tak czy owak wmawiam w siebie, że otwiera się przede mną jakby jeszcze jakaś możliwość rozpoczęcia nowego życia ."

W roku 1955 autorka "Nocy i dni" została uhonorowana nagrodą państwową pierwszego stopnia oraz doktoratem honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego.

Jeśli zaś chodzi o historię powstania muzeum na Polanki, to jest ona niemniej barwna niż to miało z jego odpowiednikiem w Russowie. Po wyprowadzeniu się Dąbrowskiej z mieszkania przy tej ulicy, kamienica zaczęła popadać coraz bardziej w ruinę. W końcu doszło do tego, że powstał projekt zburzenia jej, tym bardziej, że stała ona na trasie projektowanej linii metra. Jednakże dzięki interwencji prof. Stanisława Lorentza zaniechano tych planów (metro miało jeździć inną trasą). W roku 1978 dawny sąsiad pisarki inż. Stanisław Mańkiewicz zgłosił projekt, aby ufundować muzeum poświęcone jej życiu i twórczości . Puścił tym samym w ruch koło memoriałów, próśb, petycji, itp., co jako żywo przypominało dzieje powstania muzeum w Russowie. Inicjatywa uzyskała szerokie poparcie społeczne. Za byli: mieszkańcy, samorządowcy, Towarzystwo Przyjaciół Warszawy, Cech Złotników, Zegarmistrzów i Optyków, a także pracownicy Muzeum Literatury z jego Dyrektorem Januszem Odrowąż-Pieniążkiem na czele. Patronem całej akcji był profesor Stanisław Lorentz.

Muzeum zainaugurowało swą działalność dnia 22 maja 1984 roku. Formalnie podlega ono Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie. Opiekę nad nim powierzono pani Barbarze Musioł. Trudno byłoby znaleźć osobę bardziej kompetentną i bardziej oddaną osobie i pisarstwu Marii Dąbrowskie. Pani Barbara zwykła mawiać: "To nie jest moja praca, to jest moje życie!"

Jeśli zaś chodzi o zbiory zgromadzone w tym muzeum, to są one niezwykle bogate. Znajdziemy tu, poza wnętrzem, które zachowało swój oryginalny wygląd z lat zamieszkiwania go przez Marię Dąbrowską (191 - 1954), między innymi: pamiątki po pisarce, dokumenty, jej prywatną biblioteczkę, szkice i obrazy, które wyszły spod jej ręki. Do szczególnie cennych eksponatów należą: dyplom absolwencki Uniwersytetu w Brukseli, dokument stwierdzający zawarcie małżeństwa pomiędzy Marii z Szumskich z Marianem Dąbrowskim, dziennik wuja Gałczyńskiego z Powstania Styczniowego.

Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marii Dąbrowskiej w Kaliszu

Na początku roku 1998 do Klubu Kaliszan w Warszawie wpłynęło pismo od prezydenta miasta Kalisza - Zbigniewa Włodarka, w którym zostaliśmy poinformowani, że Rada Miejska Kalisza w dniu 27 listopada 1998 roku uchwaliła rezolucję w kwestii wyrażenia chęci ufundowania na obszarze miasta Kalisza pomnika Marii Dąbrowskiej.

"Maria Dąbrowska w swojej twórczości wielokrotnie nawiązywała do swych rodzinnych stron - czyli Kalisza i okolic. Opisuje te strony m. in. w takich utworach jak: "Noce i dnie", "Uśmiech dzieciństwa", "Ludzie stamtąd", "Dzienniki".

Dla upamiętnienia dorobku pisarki, a w szczególności jej związków z Kaliszem, miasto już w latach ubiegłych podjęło szereg przedsięwzięć. I tak:

- w 1960 roku nadano Marii Dąbrowskiej tytuł "Honorowego Obywatela Kalisza"

- w latach 70-tych "Kalińcem" nazwano jedno z nowych osiedli kaliskich z ulicą Serbinowską i Barbary i Bogumiła

- pisarce poświęcono tablice pamiątkowe - przy ulicy Górnośląskiej 57 i przy ulicy Babina 2, a w 1957 roku odsłonięto płaskorzeźbę z jej wizerunkiem (na ścianie budynku przy Głównym Rynku).

- Maria Dąbrowska patronuje Szkole Podstawowej Nr 5 przy ul. Polnej 17.

Idea budowy pomnika Marii Dąbrowskiej wykluwała się od wielu lat, jednakże ciągły niedobór środków w budżecie miejskim nie pozwalał i nadal nie pozwala na zrealizowanie tych intencji. Stąd też spełniając postanowienia w/w uchwały Zarządu Miasta Kalisza pragnie zainicjować powstanie społecznego Komitetu Budowy Pomnika Marii Dąbrowskiej, w którego skład wchodziliby przedstawiciele środowisk twórczych i kultury oraz organizacji społeczno-politycznych. Najważniejszym zadaniem tegoż Komitetu będzie wstępne wypracowanie koncepcji bryły pomnika i propozycje jego lokalizacji, pozyskanie sponsorów, a następnie sprawowanie ogólnego nadzoru nad prawidłową realizacją zadania.

Widząc w pracach Komitetu również udział Waszej Jednostki, proszę uprzejmie o delegowanie przedstawiciela mogącego sprostać zadaniom stawianym przed tym ciałem społecznym. Po zebraniu grupy osób pragnących włączyć się czynnie w prace Społecznego komitetu zorganizuję spotkanie, na którym nastąpi ukonstytuowanie się Komitetu oraz określone zostaną zasady i formy dalszego współdziałania".

Po rozważeniu tej prośby zdecydowaliśmy się, że Klub Kaliszan w owym komitecie będzie reprezentowany przez Henryka Podsiadłę i Wiesław Depczyńskiego.

Kaliska korzenie języka Marii Dąbrowskiej

Język Dzienników Marii Dąbrowskiej może dostarczyć nam wzorów polszczyzny, które mogłyby się upowszechnić w szerokich kołach jej użytkowników. Taką konkluzją kończy się artykuł biografa i interpretatora dorobku autorki "Nocy i dni" Tadeusza Drewnowskiego (Propozycja językowa, dodatek Plus Minus do Rzeczpospolitej Nr 49 1999), w którym zajmował się on stanem współczesnym naszego języka literackiego. Ta paradygmatyczność byłaby niezwykle istotna wczasach, gdy język polski zdaje się zatracać swą żywotność i inwencję twórczą. Rozszczepienie, jakie zachodzi pomiędzy językiem literackim a współczesną polszczyzną mówioną, a często i pisaną, wydaje się cały czas wzrastać, co powoduje, iż w naszym dyskursie publicznym i społecznym nierzadkie są przypadki braku porozumienia pomiędzy stronami dialogu, wynikające właśnie z faktu drastycznego rozejścia się tych dwóch realizacji naszej mowy ojczystej . Wydaje się nieraz, że obie strony uczestniczące w dyskusji pochodzą z jakichś dwóch odmiennych rzeczywistości, które tylko ktoś przypadkowo określił jednym mianem, mianowicie Polski.

W opinio Drewnowskiego, dla autorki "Nocy i dni" język pozostawał zawsze, po dziedzinie rozważań etycznych, najważniejszą dominantą jej twórczości literackiej. Stąd można w jej Dzienniku odnaleźć wiele rozważań na ten temat. Niezwykle szerokim echem odbiło się jej przemówienie wygłoszone podczas uroczystości przyznania jej przez Uniwersytet Warszawski doktoratu honoris causa, w którym skierowała kilka słów do swej: "ziemi rodzinnej, Ziemi Kaliskiej, Ziemi Wielkopolskiej, będącej jednym ze źródeł polskiego języka literackiego...". Nie były to tylko zwroty grzecznościowe, ale stwierdzenie prawdziwego stanu rzeczy. Dla Dąbrowskiej język jej małej ojczyzny był zawsze fundamentem, zresztą jak i dla polszczyzny literackiej, na którym budowała literacką rzeczywistość swych utworów. W tym kontekście zawsze podkreślała, że jej pisarstwo ma o wiele więcej wspólnego z mową ziemi kaliskiej niż z innymi źródłami, które nań oddziaływały. W takich jej dziełach nowelistycznych i powieściowych, jak "Uśmiech dzieciństwa", "Ludzie stamtąd" oraz "Noce i dni", aż roi się od zapożyczeń leksykalnych z polszczyzny Kalisza i okolic.

W jednym z listów zaadresowanych do periodyku "Ziemia Kaliska" napisanych przez Dąbrowską tuż po jego powstaniu, znajdujemy następujący fragment: "Bardzo się ucieszyłam, że Kalisz będzie miał swoje pismo. Jestem dzieckiem Ziemi Kaliskiej. Z jej okolic i z samego Kalisza czerpałam natchnienie do moich książek... Ta Ziemia kształtowała moje poczucie artystyczne, styl i język mojej twórczości. I choć dawno opuściłam kaliskie strony rodzinne, zawsze kocham je z rzewną pamięcią i wdzięcznością. Kalisz jest nie tylko najstarożytniejszą znaną na naszych ziemiach osadą ludzką, ale związany jest z wieloma znakomitymi nazwiskami polskimi, z wieloma cennymi tradycjami historycznymi i kulturalnymi. Pielęgnujcie w Waszym piśmie te tradycje dla młodego pokolenia, które tak mało wie o dziejach ojczystych.

Dla mnie Kalisz jest już tylko snem dzieciństwa i pierwszych lat młodości. Lecz w tym śnie - jest miastem najpiękniejszym na świecie. Miastem o najpiękniejszym parku, najpiękniejszej rzece, najpiękniejszych ulicach, mostach, najpiękniejszych nocach i dniach."