Literatura czasów wojennych przynosi nam makabryczne wręcz opisy tego, co robiono z ludźmi w obozach faszystowskich i łagrach sowieckich. Nam, młodym ludziom, którzy żyjemy w spokojnych czasach i nigdy nie doświadczyliśmy tak okropnych czynów (i oby się to nigdy nie stało), bardzo ciężko jest oceniać zachowania i postępowania ówczesnych więźniów. Bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie ocenić tych ludzi. Tego nie da się zrobić, gdyż nigdy nie doświadczyliśmy tego, co im zgotowano. Jak pisała Wisława Szymborska w jednym ze swoich wierszy: "tyle wiemy o sobie / na ile nas sprawdzono". W gruncie rzeczy system represji wprowadzony przez okupantów miał na celu wykończenie Polaków i Żydów poprzez pozbawianie ich człowieczeństwa. Tylko nieliczni do końca pozostawali sobą, a i im trudno było po wojnie się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Tadeusz Borowski w swoich po części autobiograficznych "Opowiadaniach oświęcimskich" opisuje człowieka zlagrowanego. Jest to więzień, który został zmuszony do podporządkowania się panującym w obozie koncentracyjnym zasadom. Aby przeżyć, nierzadko musiał on donosić na kolegów, tracić swoją godność, a czasem także zabijać współwięźniów. Taka osoba bardzo szybko traciła wszystkie wartości moralne, w które do tej pory wierzyła. Teraz głównym jej celem było przeżycie i zdobycie choćby kawałka chleba. W obozach panował całkowity nihilizm - tak naprawdę nie wierzono tam już w nic. Człowiek zlagrowany wyzbywał się wszelkich uczuć, jakiegokolwiek współczucia czy wrażliwości, ogarniała go totalna znieczulica i egoizm. Aby wymusić coś na więźniach, prześladowcy najczęściej stosowali zamęczanie ich głodem oraz ciężką i katorżnicza pracą. Nieprzypadkowo uważa się, że w obozach faszystowskich panowała moralność odwróconego dekalogu. Główny bohater tych opowiadań - Tadek - tak do końca nie był jeszcze zlagrowany. Widać to między innymi w momencie okazywania współczucia dla dzieci z transportu. Ale to była tylko kwestia czasu, gdyż już zaczynał myśleć tak samo jak inni współwięźniowie, czyli w myśl kodeksu obozowego. Po uwolnieniu z obozu Tadeusz Borowski nie potrafił się odnaleźć się w nowym otoczeniu, nie radził sobie z tym, czego doświadczył z rąk hitlerowców i w końcu popełnił samobójstwo. Czy można go obwiniać za ten czyn? Na to pytanie chyba nie można dać jednoznacznej odpowiedzi.
Z kolei nieludzki świat sowieckich obozów pracy, czyli łagrów, przedstawił w "Innym świecie" Gustaw Herling-Grudziński. Warunki w obozach sowieckich były równie ciężkie jak w obozach hitlerowskich. Tutaj również zmuszano więźniów do katorżniczej pracy, racjonowano im jedzenie i traktowano ich praktycznie jak zwierzęta. Ludzie złagrowani także wyzbywali się wartości ze swojej przeszłości. Przyzwyczajali się do różnych sytuacji i uodparniali się na nie, gdyż nie było innego wyjścia. W przeciwieństwie do obozów koncentracyjnych w łagrach więźniowie starali się zachować chociaż minimalny szacunek do drugiego człowieka. Autor przytacza szereg przykładów zachowań więźniów, którzy nie dali okupantowi pokonać w sobie człowieczeństwa (np. bunt Kostylewa). U Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest miejsce na nadzieję, a u Tadeusza Borowskiego jej nie ma w ogóle. Autor "Innego świata" uważa, że poza obozem nie ma moralności obozowej, dlatego też niektórych zachowań nie da się usprawiedliwić. Według niego "człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach", a wartości, w które wierzy, nie wolno wystawiać na taką próbę.
Obaj pisarze przedstawiają rzeczywistości obozowe, które rządzą się swoimi prawami i są to prawa zupełnie przeciwne do tych występujących w normalnym świecie. Nie każdemu więźniowi udało się zachować do końca swoją godność. Wydaje mi się jednak, że nie powinniśmy ich osądzać. Nikt z nas nie może w stu procentach zarzec się, że na ich miejscu nie postąpiłby podobnie. Niektóre przykłady z opisu łagrów pokazują, że wprawdzie można pozostać sobą nawet w tak ekstremalnych warunkach, ale to chyba o niczym jeszcze nie świadczy. Po dłuższym czasie każdego człowieka można złamać i okupanci doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Ci, co przeżyli to swoiste piekło na ziemi, do końca swoich dni będą żyć z piętnem obozów.