Człowieka od niepamiętnych dążył do uzyskania maksymalnej wolność. Pragnął być wyswobodzony z wszelakich więzów i pęt, które by go w jakikolwiek sposób tłamsiły, ograniczały. Swoboda myśli, czynów była swego rodzaju wyznacznikiem szczęścia człowieka. Jednak bardzo często wolność przeradzała się w swawolę, niczym nie skrępowaną możność robienia co się żywnie podoba, co wcale wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest wolnością, tylko rozpasaniem i głupotą.
Każdy pragnie być kowalem swego losu - jak mówi stare porzekadło. Jednak w życiu człowieka różnie z tym bywa. Nieraz jesteśmy uzależnieni od silniejszych, którzy narzucają nam swoją wolę, a my nie chcemy, czy też nie potrafimy dostatecznie mocno się temu przeciwstawić. Możemy wyszczególnić różne rodzaje wolności np.: wolność polityczną, sumienia, wyznania, prasy, zgromadzeń, słowa, swobodnego wyrażania myśli itp. Na straży podstawowych wolności człowieka stoi w ustrojach demokratycznych konstytucja państwa, ponad którą nie ma ważniejszego prawa (chyba, że za takie uważać prawa dekalogu, ale one nie stoją w sprzeczności do konstytucji).
Jednak prawa te, szczególnie w XX wieku często były łamane. Wiek ów jest niewątpliwie najstraszniejszym, najbardziej koszmarnym okresem w ludzkich dziejach. Chodzi przede wszystkim o wojny światowe i obozy koncentracyjne, tak szeroko rozpropagowane przez Niemców podczas drugiej wojny. Równie drastyczne były rządy morderczego satrapy sowieckiego - Jozefa Stalina i cały system sowieckich łagrów rozrzucony na dalekiej Syberii. Ludzkie życie zostało wystawione na ciężką próbę. Fanatyczne rządy owładniętych manią wielkości zbrodniarzy pochłonęły miliony istnień ludzkich, kolejne zostały na zawsze już naznaczone śmiercią i strachem. Okazało się również, iż "człowiek człowiekowi wilkiem jest", że może dopuścić się jeden przeciw drugiemu rzeczy strasznych, takich, które nie mieszczą się absolutnie w kodeksie postępowania cywilizowanego człowieka. Wolność człowieka była iluzoryczna, człowiek był zredukowany do trybiku wielkiej maszynerii śmierci.
Zakończenie I wojny światowej było wydarzeniem niezmiernie ważnym dla wszystkich Polaków. Oto bowiem po 123 latach niewoli na mapę świata powrócił kraj, który zwał się Polska. Był to zapewne przełomowy moment w historii nowożytnej Polski. Teraz dopiero Polacy mogli zacząć prawdziwy rozwój kraju, mogli realizować swoje marzenia, które przez tyle lat musieli skrywać i podporządkowywać się władzom zaborczym. Były oczywiście wielokrotnie podejmowane próby odzyskania niepodległości przed pierwszą wojną światową, ale wiemy, iż nie zakończyły się sukcesem.
Długo jednak Polacy nie cieszyli się z wolności. Już bowiem 1 IX 1939 r. Niemcy napadli na Polskę, rozpoczynając tym samym II wojnę światową - największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkich. Nigdy dotąd zło nie zapanowało z taką siłą. Do niemieckich najeźdźców dołączyli sowieccy, atakując 17 IX 1939 r. wschodnie ziemie Polski. Oto dwa oszalałe z żądzy posiadania "tygrysy" ponownie chciały wymazać z mapy świata Polskę. Na nic nie zdał się bohaterski opór Polaków, którzy wobec miażdżącej siły wroga musieli ulec. Pomoc od państw zachodnich okazała się fikcją. Życie pod okupacją okazało się niezwykle trudne. Opisuje je np. w swych opowiadaniach wybitny polski pisarz Tadeusz Borowski. Rzeczywistość wojny przerażała ludzi, ale przecież nie mieli wyboru i musieli w niej żyć. Strach był potęgowany przez organizowane regularnie łapanki uliczne oraz egzekucje. Część złapanych wywożono na roboty do Niemiec, inną część - do obozów koncentracyjnych. Ludność w okupowanej Warszawie zajmowała się przeróżnymi rzeczami. Wielu spekulowało, kwitły ciemne interesy, paserstwo, podejrzany handel. Nie było łatwo o żywność, zdobycie podstawowych rzeczy graniczyło nieraz z cudem i było bardzo ryzykowne. Tadeusz Borowski przedstawił również rzeczywistość obozów koncentracyjnych, której był naocznym świadkiem. Sytuację więźniów obozowych ukazał z perspektywy człowieka od wewnątrz obozu. Główny bohater jego opowiadań - młody mężczyzna nosi imię Tadeusz, co skłoniło wielu krytyków do utożsamienia bohatera z autorem. Borowski pokazał tzw. człowieka zlagrowanego, który potrafił odnaleźć się w sytuacji obozowej. Życie w takim obozie siłą rzeczy różniło się od życia na wolności, nawet w okupowanej Warszawie, gdzie panowała przynajmniej względna swoboda. W obozie natomiast rządziły inne prawa, które regulowały stosunki między osadzonymi. Były one dzikimi prawami dżungli, gdzie wygrywał silniejszy, bardziej sprytny, cwany. Każdy chciał, za wszelką cenę, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Naziści doprowadzili do kompletnej degradacji osobowości ludzkiej. Prawa moralne zostały zakwestionowane, zapanował nowy zbiór zasad, diametralnie różny od dekalogu. Warunkiem przeżycia kolejnego dnia było zaspokojenie rosnącego wciąż głodu. Życie w obozie zdeterminowane było przez walkę o pożywienie. Człowiek bał się. Nie było więc mowy o solidarności i braterstwie międzyludzkim. Między więźniami nie istniały żadne więzi, byli nastawni do siebie wrogo, jeden w drugim widział tylko przeciwnika i konkurenta. Zanikały takie wartości jak: miłość, przyjaźń, litość czy współczucie. Kto pozwalał sobie na luksus dostrzegania obok siebie drugiego człowieka - sam skazywał się na śmierć. Tylko bezwzględni mogli przeżyć. Za często stykano się z bólem, strachem i śmiercią, aby wzbudzały one w więźniach jakiekolwiek odczucia. Nikt nie dbał o drugiego, dominowało wszechobecne "ja". Oczywiście były wyjątki, ale bardzo rzadkie i niknące w świecie obozowego okrucieństwa.
Borowski brutalnie pokazuje prawdę o człowieku w obozie, Niczego nie ukrywa, niczego nie koloryzuje, ani nie upiększa. Okazją do poprawienia w obozie swego statusu był udział przy rozładunku nowo nadchodzących transportów z więźniami. Można było przy tym zdobyć jedzenie oraz ubranie. Samo uczestnictwo w takim rozładunku było dla osadzonych zaszczytem, swego rodzaju przepustką na wyższy stopień w hierarchii obozowej. Nikt nie myślał wówczas o cierpieniu skazańców, tylko o tym jak by tu zaopatrzyć się w rzeczy potrzebne do lepszego funkcjonowania w obozie. Obyczajowość obozową Borowski pokazał jako dewiację człowieczeństwa, zaprzeczenie godności i solidarności międzyludzkiej.
Mechanizm hitlerowskich zbrodni przedstawiła w zbiorze opowiadań pt.: "Medaliony" inna polska pisarka - Zofia Nałkowska. Pracowała w komisji, zajmującej się badaniami zbrodni hitlerowców. Z tej racji brała udział w przesłuchaniu licznych świadków, którym udało się przetrwać wojenną i obozową gehennę. Nałkowska następnie opisała to w swych opowiadaniach. System faszystowski był prawdziwą wylęgarnią psychopatycznych morderców, którzy chcieli zapanować nad światem w imię idiotycznych teorii o wyższości jednej rasy nad innymi. Skazali więc na eksterminację "podludzi", za których uważali: Żydów, Cyganów, Polaków i innych. Postanowili ich zwyczajnie zamordować, bo tego wymagała ich teoria. Hitlerowcy wolność pojmowali jako czynienia wszystkiego, co im się żywnie podoba. Dzisiejszemu człowiekowi, żyjącemu w czasie pokoju zbrodnie nazistów wydają się nieprawdopodobne, wręcz nierzeczywiste. Jednak się dokonały i nie możemy o nich zapomnieć.
Nie uszanowano nawet ciał zmarłych, z których produkowano różnego rodzaju "przydatne" rzeczy jak chociażby mydło czy nawozy. Nałkowska pokazała postać niemieckiego uczonego doktora Spannera, pracującego w Instytucie Anatomicznym w Gdańsku, gdzie zajmował się produkcją mydła z ciał więźniów. Bezczeszczono więc nawet zwłoki. Przerażające w tym kontekście było wyznanie młodego gdańszczanina, pomocnika profesora, iż Niemcy to niezwykle praktyczny naród, potrafiący "zrobić coś z niczego". Nie zdawał sobie sprawy, iż to co mówił było smutnym świadectwem demoralizacji, która zapanowała nad jego duszą na skutek wojennych warunków. Często mordowanie było dla gestapowców rodzajem rozrywki, sprawdzenia swych sadystycznych umiejętności. Tym, którzy przetrwali obóz koncentracyjny trudno było odnaleźć się w tzw. normalnym świecie, przeżycia wojenne zostawiły bowiem w ich psychice niezatarte piętno. Powracanie do zdrowia fizycznego i psychicznego było procesem długotrwałym i niezwykle bolesnym.
Natomiast sytuację więźniów w sowieckich obozach pracy oraz zmagania z wolnością przedstawił Gustaw Herling-Grudziński. Jest on autorem głośnej powieści pt.: "Inny świat". Grudziński, w odróżnieniu od Borowskiego wierzy w ocalenie człowieczeństwa nawet w skrajnie nieprzyjaznych warunkach, a takie przecież panowały w sowieckich łagrach. Wartości ogólnoludzkie były tam wystawiane na próbę równie trudną co w niemieckich obozach koncentracyjnych.. W swej powieści Grudziński pokazał doskonale codzienną rzeczywistość łagru tj. życie i pracę zeków (więźniów). Byli zmuszani do wysiłku przekraczającego ich siły. A temperatura nieraz spadała poniżej 40 stopni Celsjusza. Więźniowie zawsze byli głodni, bowiem racje, które otrzymywali były niewystarczające. Słabi, którzy nie byli w stanie podołać ciężkiej pracy - byli skazani na śmierć. Obóz deprawował ludzi, choć nie wszyscy poddawali się jego demoralizatorskiej sile. Niestety więźniowie z czasem wyzbywali się nawet marzeń o uzyskaniu wolności. Natomiast ci, którzy żyli tylko pragnieniem uzyskania wolności nieraz płacili za to straszliwą cenę rozpaczy lub nawet samobójstwa gdy np. dowiadywali się, iż władze bezterminowo przedłużyły im pobyt w gułagu… . Zdarzały się też przypadki swoiście rozumianego buntu, który można nazwać pragnieniem wolności. Oto jeden z więźniów codziennie przypalał sobie nad ogniem rękę, aby tylko nie iść do pracy i nie przyczyniać się do wzrostu imperium sowieckiego. W ekstremalnych warunkach człowiek szuka różnych sposobów, aby zamanifestować chociaż okruch wolności, decydujący o tym, że jest jeszcze człowiekiem.
Nic tak nie ogranicza wolności ludzkiej jak wojna i jej rzeczywistość. Ludzie różnie reagują na odebranie wolności. Jedni potrafią znosić to lepiej, inni gorzej. Nie mniej jednak człowiek nie jest stworzony do bycia niewolnikiem. W niewoli staje się gorszym, obozy koncentracyjne dobitnie to pokazały. Jednocześnie od niepamiętnych czasów jedni ludzie nastawali na wolność innych. Ileż to już razy w historii świata i Polski mieliśmy do czynienia z ograniczeniami, jakie jedni narzucali drugim. Wiele narodów przez lata było pozbawionych swej państwowości, niewolił ich zaborca. Najlepszym przykładem jest dla nas nasza ojczyzna. Do dzisiejszego dnia obchodzimy 11 XI jako święto i pamiątkę odzyskania niepodległości. Powinno to być dla nas przestrogą, iż wolność nie jest dana raz na zawsze i trzeba robić wszystko, aby jej nie utracić, bowiem wielu wspaniałych Polaków poświęciło swoje życie, abyśmy dziś mogli cieszyć się wolną ojczyzną. Dzisiaj, w wolnej Polsce inaczej rozumiemy wolność. Już na szczęście nie musimy z bronią w ręku stawać w jej obronie. Jesteśmy narodem wolnym i suwerennym. Każdy z nas musi znaleźć w sobie przestrzeń wolności. Nie musimy też walczyć o wolność słowa, prasy, wyznania itp. Nie musimy podporządkowywać się "jedynie słusznej linii " partii, co miało jeszcze miejsce kilkanaście lat temu. Nikt nie jest bity za wyrażanie swego zdania, może czytać co mu się podoba itd. Możemy także przynależeć do różnego rodzaju organizacji, wyjeżdżać za granicę, podróżować. Wydaje się, że nie ma barier dla naszej wolności. Tylko czy na pewno? Zapewne ograniczeniem naszej wolności są wszelkiego rodzaju uzależnienia, nawet wydawałoby się tak niewinne jak Internet, telewizja czy wszelkiego rodzaju używki. Oczywiście jest to zniewolenie w innej postaci niż to, o którym była do tej pory mowa, nie mniej jednak również może ograniczać w znacznym stopniu człowieka. Często więc ludzie ograniczają swą wolność w sposób bardzo zdawałoby się lekkomyślny. Wpadają w różne nałogi, jak chociażby alkoholizm, narkomania itd. Nie chcą czy nie potrafią nad tym zapanować. Wówczas stają się niewolnikami swych namiętności i uzależnień. Ich życiem kieruje tylko przemożna chęć zaspokojenia swego nałogu, jemu także podporządkowują wszystko w swoim życiu. Niejednokrotnie staje się to przyczyną wielkich tragedii osobistych czy rodzinnych. Sami również musimy dokonywać ciągle wyborów. Czy jednak zawsze potrafimy docenić fakt, iż nikt nas nie przymusza do określonych zachowań czy postaw? Możemy wybierać. Tylko od nas zależy jaką drogą pójdziemy, mamy wolność w podejmowaniu decyzji. Często jednak przeraża nas to, napawa dziwnym lękiem. Mamy bowiem świadomość, iż będziemy ponosić konsekwencje decyzji i wyborów.
Młodzież pragnie jak najszybciej osiągnąć dorosły wiek. Szybko jednak się przekonuje, że dorosłość to nie tylko prawa i szereg wolności, ale również obowiązki i wielka odpowiedzialność za siebie i innych. Często się zdarza, iż pragnąc wolności - całkiem zatracamy rozeznanie gdzie wolność się kończy, a zaczyna samowola. Niczym nieograniczona wolność to anarchia, gdzie obala i kwestionuje się wszelkie zasady, reguły rządzące życiem społecznym.
Ważne jest, aby właściwe zrozumieć pojęcie wolności. Wolność nie można budować na cierpieniu innych, na zadawaniu im bólu. Jakież to bowiem poczucie wolności, skoro kryje się za nim rozpacz i krzyk pokrzywdzonych? Podczas wielkich kataklizmów np. takich jak wojny, ludzie często wybierali dążenie do wolności za straszną cenę deptania godności i człowieczeństwa innych. Można to było zaobserwować czytając dzieła wojenne polskich pisarzy. Pozostają one do dnia dzisiejszego czytelną wskazówką jak należy właściwie rozumieć wolność oraz szanować ją i chronić jak największy skarb. Nie jest bowiem dana raz na zawsze. Możemy mieć tylko nadzieję, że nigdy żaden okrutny najeźdźca nie pozbawi nas wolności, ani tez żadne nałogi nie zapanują nad nami do tego stopnia, iż stracimy swoją wolę i możliwość decydowania o sobie.