Próby udzielania jakichkolwiek odpowiedzi na takie pytania są naprawdę trudne, choć mogłoby wydawać się, że nie do końca tak jest. Trzeba bowiem przede wszystkim zastanowić się, czego dzisiaj pragną ludzie, jakie są ich codzienne potrzeby - czym kieruje się osoba zwana człowiekiem współczesnym.

Kiedy próbuje się zgłębić światopoglądy filozoficzne wielkich przedstawicieli tej nauki, łatwo można zauważyć, że wszystkie ich największe myśli i idee bardzo szybko zadomowiły się na świecie i przetrwały przez kolejne stulecia. Nawet można powiedzieć więcej - że ludzie, którzy zajmowali się ich filozofią, poświęcali nieraz całe życie, by zgłębić jej tajniki i żyć wedle zasad przekazanych dawno temu. Nie tylko filozofia tak wpływa na ludzkie istnienie - było na świecie także wiele osób, którzy poświęcili się nauce i robili wszystko, by pewne rzeczy, jakie powstały w ich umyśle, miały także jakieś większe znaczenie w innych kręgach. Tak było na przykład z Kolumbem, płynącym wbrew wszelkim przewidywaniom tam, gdzie miały znajdować się Indie - tak robił Einstein, gdy tłumaczył sobie i innym świat za pomocą cyfr. Niewiele różniło się od tych przykładów postępowanie Kopernika, przekonanego głęboko, że cały dotychczasowy układ i model wszechświata jest zupełnie błędny, zatem należy "wstrzymać Słońce i ruszyć Ziemię". Dla tych przedstawicieli nauki, nie było ważne nic poza ideą, która całkowicie ich opanowała - wszystko odchodziło w bok, wszystko stawało się coraz mniej ważne - byle tylko dopiąć swego i pokazać światu, że ma się rację. Ludzie ci bardzo często nie zakładali nawet rodzin, ponieważ ich pasja była tak silna, że opanować mogła dosłownie wszystko, co działo się wokół nich. Niemożliwością było wygrać z takim postępowaniem. Za przykład może posłużyć kobieta, która zdecydowała się towarzyszyć życiu Einsteina - jego małżonka. Wielki człowiek nie dawał jej wystarczającej uwagi, zawsze wpatrzony w swe liczby, rzadko w nią. Cóż jednak robić - życie z geniuszem ma swoje prawa... Einstein na pewno nie był typowym mężem - ale jaka satysfakcję musiała mieć pani Einstein, kiedy jego odkrycia tłumaczyły cały świat, kiedy człowiek, z którym mieszkała na co dzień, dokonywał tak wspaniałych i wielkich odkryć, że już za życia, co przecież nie zdarza się specjalnie często, uważano go za genialnego człowieka.

Dziś takie sprawy i sytuacja nie wyglądają już tak samo. Zmienia się bardzo wiele rzeczy i to w przyspieszonym tempie. Mniejszy jest pęd do wiedzy, natomiast dużo większy do pieniądza. Można nawet powiedzieć, że to główna rzecz, jakiej pożąda się właśnie w obecnym czasie. Napędzone zostało ogromne koło, a ludzie znajdują się w jego środku i muszą starać się nadążyć za tym, co wokół nich ciągle się zmienia. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że całe rzesze ludzi poddają się takiej sytuacji. Nikt nie patrzy sam na siebie, ale spogląda przez pryzmat opinii innych, co musi wytwarzać stres - główną chorobę naszych czasów. Pojedynczy człowiek, zwyczajny, przestaje się liczyć - stara się więc za wszelką cenę być kimś takim, kto pokaże jak duże są jego możliwości, ile może zrobić i jak dużo zarobić. To wszystko jest jak jakaś sztuka, odgrywana na deskach teatru - jednak jest ona marnej jakości, a ludzie nie ściągają masek po zejściu z niej, ale żyją w nich latami. Tak zatraca się własną osobowość i charakter - pozorne są tylko zyski z takiej sytuacji - tak naprawdę bowiem żadne bogactwa świata nie są w stanie wynagrodzić nam podstawowych ludzkich uczuć i emocji. Jeśli tego zabraknie, człowiek jest niepełny, a kiedy tak się dzieje, całe jego życie nie może już być szczęśliwe. Warto czasem na chwilę stanąć i spojrzeć na swe życie z dalszej perspektywy - wtedy widzi się o wiele więcej i można jeszcze zrobić coś, by żyło się lepiej - zanim nie będzie za późno i staniemy się maszynkami do robienia pieniędzy, bez serca, duszy i prawdziwego, pełnego wewnętrznych uczuć, życia.

Wyobraźmy sobie następujący scenariusz - głowa rodziny pracuje jak najwięcej, by zapewnić reszcie domu dostatnie życie. Musi więc zostawać po godzinach, nie wie nawet za dobrze, w której klasie jest każde z jego dzieci. Kontakty z żoną ogranicza do kilkudziesięciu słów na dzień, ponieważ jest tak bardzo zmęczony, że nie może sobie wyobrazić lepszego relaksu, niż położenie się i głęboki sen. Kiedy człowiek ten zjawia się na swoim stanowisku pracy, przybiera maskę, dzięki której będzie można uważać go za spełnionego, za prawdziwego człowieka biznesu, który osiągnął sukces własną pracą i któremu należy się wszystko, co tylko na tym świecie najlepsze. Takie zachowanie ma jednak swoje granice i w pewnej chwili okazuje się, że organizm tego wiecznie udającego zadowolenie mężczyzny odmawia mu posłuszeństwa. Nie można bowiem bezkarnie stale się eksploatować, nie dając sobie w zamian ani odrobiny przyjemności. Wtedy bardzo wyraźnie widać, że szczęście to tak naprawdę nie są pieniądze, ale coś innego, do czego także trzeba dochodzić pracą, ale jest to praca nad samym sobą, nie zaś nastawiona na zdobywanie pieniędzy. Piękny dom, wspaniałe, zaliczane do najbardziej nowoczesnych, auto, podwórko z basenem, w którym można podgrzewać wodę - wszystko to jest tylko dodatkiem, dla którego nie warto tracić głowy. Kiedy w końcu człowiek taki jak nasz modelowy szef przejrzy na oczy, zaczyna zauważać, jak bardzo mylił się w swoich ocenach i poznaje, jakie są najważniejsze rzeczy - na co warto stawiać i o co należy się martwić. Jeśli to wszystko stanie się w odpowiednim czasie, to warto czekać na taką przemianę. Ale czasem bywa i tak, że ludzie żyją do później starości opętani tylko myślą o tym, co zrobić, by mieć jeszcze więcej i więcej. Nie zastanawiają się nawet nad tym, że poświęcając wszystko, nic nie skorzystają na swym bogactwie. Żyją w bezustannym pośpiechu, patrząc tylko na kolejne potencjalne źródła dochodu i nie widzą niczego innego poza czubkiem własnego nosa. Czasem nawet nie jest człowiekowi takich ludzi żal, ponieważ można stwierdzić, że "sami są sobie winni". Najgorsza sytuacja następuje wtedy, kiedy cierpią na takim zachowaniu dzieci, najbliżsi. Dlaczego musza oni płacić za cudze błędy i za głupotę? Od dziecka pozbawiani są najważniejszych w swoim życiu wartości i rosną z nich tacy sami egoiści, jak ich rodzice. Droga wycieczka, wspaniałe ubrania i ciekawy sprzęt, tak modny wśród nastolatków - jeszcze o niczym nie świadczą. Są za to często próbą wypełnienia pustki po czymś, co trudno nazwać, jeśli się tego nigdy nie miało.

Teraz przypatrzmy się zupełnie innemu scenariuszowi - widzimy kogoś, kto całe swe życie i wszelki działania chce poświęcić nauce - jakiejś idei, z która się związał. Zazwyczaj ludzie wyobrażają sobie jednostki poświęcone nauce jako kogoś o wielkiej, czasem nawet przesadnie wielkiej, wrażliwości, bez oglądania się na podstawowe "kanony estetyki", co oznacza bardzo niedbały strój i nieciekawy wygląd. Jeśli nawet zdarzyłoby się, że osoba taka miałaby rodzinę, to jakie byłoby jej życie - czyż nie takie, ze ojciec zawsze wpatrzony byłby w jakieś wielkie księgi, litery albo cyfry? Czy ktoś taki potrafiłby zagłębić się w rodzinne życie, a nie tylko w swe własne badania? Moim zdaniem ludzie pokroju takich naukowców również nie mogą się spełniać na łonie rodziny - jest to dla nich zbyt odległe od spraw, którymi się zajmują. Te przykłady są bardzo proste i czytelne, co nie znaczy, że tak właśnie wygląda życie. Ale chodzi o to, aby przybliżyć problem, jakim się zajmujemy. Moim zdaniem każda sytuacja, w jakiej znajdujemy się w naszym życiu, musi być związana z kompromisami. Nie można poświęcać się tylko i wyłącznie jednej rzeczy, ponieważ to nie może nikogo doprowadzić do niczego dobrego... Wszystkie zapisane przeze mnie scenariusze postępowania ludzkiego mówią właśnie o tym i starają się pokazać ludziom, jak ważne jest życie, takie prawdziwe i rozsądne pod względem poświęcania go wielu sprawom. Trzeba umieć sobie znaleźć priorytety, ale także nie poświęcać im całego naszego czasu. Najlepszą metodą byłoby utrzymanie równowagi, co jednak niekoniecznie zawsze musi się udawać. Pamiętajmy, że nie będziemy wiecznie na tym świecie i starajmy się zapewnić sobie choć odrobinę szczęścia. Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy mogli się uznać za prawdziwych ludzi - co najwyżej za roboty, które robią wszystko szybko, sprawnie i bez jakichkolwiek uczuć. Starajmy się, a zmiany na pewno szybko zostaną dostrzeżone nie tylko przez nas samych, ale i przez naszych bliskich. Kiedy raz spróbujemy takiego "lepszego" życia, niewiele rzeczy będzie w stanie zmusić nas do powrotu ku dawnym przyzwyczajeniom. Ale to akurat dobrze, bo zyskamy cos, czego nie można kupić za wszystkie pieniądze świata - właśnie szczęście - nie ma przecież nic, za co warto by się wyrzekać czegoś tak wspaniałego.