Współczesny człowiek żyje w świecie pełnym napięć i zagrożeń. Trudno się dziś czuć bezpiecznym, bo wszystko, co nas otacza tak naprawdę nam zagraża. Człowiek boi się o każdy dzień, boi się o każdą następną chwilę swojego życia. Media informują nas codziennie o atakach terrorystycznych, o wojnach, o śmierci tysięcy osób. Informacje te uświadamiają nam, jak bardzo kruche i ulotne jest życie ludzkie. Trwamy ciągle obcując ze świadomością ulotności chwili. Czas jest naszym wrogiem, bo zabiera wszystkie cenne momenty życia. Wielu z nas żyje w przekonaniu, że są tylko pascalowskim ziarenkiem piasku w klepsydrze wieczności. Zagrożeniem dla ludzkiego życia są również wszelkie schematy i uogólnienia. Potrafią zniszczyć osobowość i wolność wyboru i godność osobistą. Zagrożeniem są w końcu inni ludzie, którzy mordują, kradną, tworzą złowrogie ideologie a tym samym niszczą i dehumanizują.
Literatura niczym stendhalowskie zwierciadło odbija rzeczywistość. Dlatego na jej kartach możemy spotkać postacie postawione w sytuacjach zagrożenia życia, ich ideałów a także ich człowieczeństwa.
Witold Gombrowicz w swoich utworach niejednokrotnie poruszał problem jednostki uwikłanej w sytuacje społeczne, ograniczanej przez stereotypy i schematy. Ferdydurke to powieść o schematach, w jakie człowiek jest wpychany. Główny bohater, trzydziestoletni Józiu odbywa wędrówkę po różnych miejscach. Jest uczniem w szkole, gości u nowoczesnych Młodziaków, jedzie do swej ziemiańskiej rodziny na wieś. W każdym z tych miejsc usiłuje się go wepchnąć w schematy: pupy, łydki i gęby. Wymowa powieści jest dla człowieka pesymistyczna. Gombrowicz mówi, że przed formą nie można uciec, bowiem ona określa miejsce człowieka w społeczeństwie, uzmysławia jemu samemu, kim jest i pozwala się określić. Przed formą nie można uciec, lecz można je wybierać. Józiowi udało się uciec przed forma "pupy" - udziecinnienia, forma "łydki" - witalności i rozerotyzownia. Nie ma tylko ucieczki przed "gębą", - bo to forma, jaką narzuca nam społeczeństwo. Forma jest czymś nienaturalnym dla człowieka, jest schematem, w jaki musi wejść by zaistnieć, jest maską, która trzeba założyć, by zagrać w spektaklu życia. Pomimo tego, że forma niszczy prawdziwą osobowość, nie można bez niej funkcjonować w społeczeństwie. Gombrowicz podkreśla niszczącą siłę stereotypu i "uzdy kulturowej", w jaką człowiek musi założyć.
Problemem zależności człowieka od schematów zajmuje się również Zofia Nałkowska w powieści Granica. Pisarka wskazuje, że człowiek jest tworem ukształtowanym poprzez szereg różnych czynników. Jego życie nie podlega tylko woli i pragnieniom człowieka, ale przede wszystkim jest determinowane przez wychowanie, historie, tradycję i społeczeństwo, w jakim się wychowuje. Zenon Ziembiewicz, główny bohater Granicy, mówi o kondycji człowieka: "Jest się takim jak myślą ludzie, a nie jak myślimy my. Jest się takim, jak miejsce, w którym się jest". I dlatego ulega schematom, staje się marionetką w rękach społeczeństwa, tarci swój indywidualizm i wolność wyboru. Tytułowa granica jest symbolem takich schematów, które stanowią mur pomiędzy wolą jednostki a formami, jakie musi przyjąć, by współistnieć wśród ludzi.
Albert Camus jest uważany za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli filozofii egzystencjalizmu w literaturze. Jego powieść Dżuma to utwór paraboliczny o potędze zła na świecie. Camus stawia smutną tezę, że jedyną możliwością obrony przed złem - dżumą, jest walka o jego nie rozprzestrzenienie się. Dżuma jest alegorią wszelkiego zła, wojny i cierpienia ludzkiego. Człowiek jest skazany na obecność zła w swoim życiu, dlatego nie może nic zrobić by się go pozbyć. Ale nie wolno mu też nie robić nic i przyjąć konformistyczną, bierną postawę oczekiwania. Jedynym słusznym celem życia jest absurdalna - wydawać by się mogło - walka o ocalenie swej godności. Pisarz jest przekonany, że w "ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę". Dr Bernard Rieux jest gotów do największych poświęceń, by tylko nie dopuścić do rozprzestrzenienia się dżumy. Ta jego walka budzi największy podziw. I chociaż egzystencjaliści twierdzą, że świat zmierza ku zagładzie bez żadnej nadziei na pozytywny koniec ludzkości, to Camus - egzystencjalista dodaje, że pomimo beznadziei istnienia trzeba zawsze czuwać, bo "bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika…". A sensem życia ludzkiego jest nieustająca walka.
Przekonany o katastroficznym epilogu świata był Stanisław Ignacy Witkiewicz. W dramacie Szewcy obrazuje kolejne przemiany ustrojowe. Dziwaczny świat jest pełen rewolucyjnych przemian, które w rzeczywistości niczego nie zmieniają. Kolejne grupy rewolucjonistów, pod dojściu do władzy przejmują nawyki grup rządzących, które niegdyś krytykowali. Porządek kapitalistyczny, faszystowski i komunistyczny degradują tylko człowieka, niszczą jego indywidualność i stopniowo dehumanizują. Hiper -Robociarz - wytwór ludzkiego geniuszu jest kolejnym rewolucjonistą. Jego rządy prowadzić będą do całkowitej automatyzacji człowieka, jego całkowitego ujednolicenia i wyzbycia się ludzkich odruchów. Witkiewicz upatrywał końca ludzkości w całkowitym upadku kultury i zaniku wartości. Gdy but staje się absolutem, człowiek traci wiarę i nadzieję.
Proces Franza Kafki to przerażająca wizja zagłady ludzkiej osobowości. Główny bohater budząc się pewnego dnia w mieszkaniu dowiaduje się, że jest aresztowany i oskarżony. Oskarżeniu podlega jego życie. Bezwzględna machina sądu coraz bardziej degraduje Józefa K. Powieść Kafki stanowi smutne podsumowanie kondycji współczesnego człowieka. Jest on skazany na samotne błądzenie w gmachu urzędu, którego nie zna i nie rozumie. Nikt nie chce, ani nie jest w stanie pomóc człowiekowi w jego wyborach, decyzjach i poszukiwaniach. Jest osamotniony w swojej wędrówce po drodze życia, na którą składają się labiryntowe schody, które "w pewnym miejscy skręcają tak, że nie widać ich końca". Józef K, to everymen, nosi cechy typowego człowieka wepchniętego w schematy życia. Jego światem jest bezduszna biurokracja, która narzuca styl zachowania się, wypowiadania, styl istnienia. Pozostaje pytanie czy można walczyć w obliczu totalitarnych nakazów? Bierny Józef K. poniósł śmierć, ale w systemie całkowicie degradującym człowieka również walka jest skazana na klęskę. Powieść daje smutny wniosek: człowiek uwikłany w świat, w którym przyjdzie mu żyć może tylko bezwolnie czekać na swą śmierć.
Zofia Nałkowska, autorka prozy psychologicznej stworzyła po wojnie wstrząsający zbiór opowiadań Medaliony, będący dokumentem zbrodni hitlerowskich. Wniosek opowiadań zawiera się w krótkim motcie: "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Wojna jest koszmarem, który degraduje i totalnie dehumanizuje człowieka. Piekło na ziemi powoduje, że ludzie stają się dobrym towarem, są wyśmienitym surowcem na mydło. Pisarka zadaje pytanie: jak to mogło się stać, że człowiek jest takim zagrożeniem dla drugiego? Jak to się stało, że zna metody, dzięki którym potrafi odebrać człowiekowi nadzieję, miłość, ludzkie odruchy? Jak to się stało, że potrafi "zrobić coś z niczego", ciało ludzkie przerobić na mydło? Zostały zdeptane prawa dekalogu a życie nie stanowi już żadnej wartości. W straszliwych warunkach człowiek jest gotów do przyjęcia roli oprawcy, zaczyna kierować się instynktem przetrwania zapominając o uczuciach i moralności.
Świat jest okrutny i nie da się uciec przed złem, które czyha na człowieka na każdym kroku. Jednak nie można przestać walczyć. Jeżeli nie da się wygrać, trzeba chociaż walczyć o swą godność o możliwość wyboru sposobu umierania. Trzeba walczyć, bo nie można zgadzać się na zło. Taką postawę opisuje Hanna Krall w reportażowej opowieści o losach powstania w getcie warszawskim. Marek Edelman, rozmówca autorki mówi, że w obliczu wszechogarniającego zła, jedyną możliwość wyboru człowieka stanowi próba "zdążenia przed Panem Bogiem", możliwość wyboru momentu i sposobu śmierci. ("Umrzeć z fajerwerkiem (...) wezwawszy przedtem ludzi do walki").
Człowiek staje się niewrażliwy na krzywdę drugiego, coraz rzadziej potrafi współczuć i pomagać.
Z analizy powyższych utworów płynie smutny wniosek, że człowiek XX i XXI wieku jest skazany na życie w absurdzie, w świecie pełnym zła, niewrażliwości. Jest uwikłany w schematy, których nie można się wyrwać Przychodzi i odchodzi a jego egzystencja zostaje szybko zapomniana. Więc jaki jest sens ludzkiego życia, skoro i tak jest skazany na porażkę, za którą przyjdzie mu zapłacić własnym życiem? "Można zabrać człowiekowi życie, można odizolować go od świata, uczynić go "nosicielem dżumy", ale nie można zmusić go, by stał się zwolennikiem zarazy, nie można zabrać mu człowieczeństwa". Tak pisze Albert Camus. I to jest jedyna słuszna i sensowna wartość ludzkiego życia. Nieustająca nadzieja, że można zlikwidować zło. Skoro zło jest wytworem ludzkim to przecież ludzie mogą się go pozbyć. A więc trzeba walczyć o siebie i o ludzkość pomimo wszystko, bo życie ludzkie jest najwyższą wartością