Oczywiście dwie dramatyczne wojny musiały wpłynąć na doświadczenie człowieka w XX wieku. Zbyt wiele wtedy się wydarzyło, aby można przejść nad tym do porządku dziennego. Zanim szerzej to rozwinę, chcę przypomnieć, czym jest kultura. Z jednej strony to wytwory ludzkiej pracy, twórczości, a z drugiej wszelkie sposoby działania. Kultura obejmuje cały dorobek wszystkich społeczeństw, powstały w oparciu o biologiczne i społeczne cechy człowieka. Wynika on z określonych warunków bytu i przekształca się wraz z procesem rozwoju społeczeństw. Jak mówi encyklopedia: "Kultura jako zjawisko społeczne jest wspólna grupom i zbiorowością ludzkim. Stanowi względnie zintegrowaną całość w obrębie każdego społeczeństwa, ale dziedziny jej występowania noszą charakter uniwersalny, ogólnoludzki". Tym samym możliwe jest przekazywanie jej z pokolenia na pokolenie. Oczywiście ciągle się rozwija w wyniku indywidualnej działalności jednostki.

Ostatnia wojna światowa przyniosła straszliwe zniszczenie. Pochłonęła miliony ofiar i pokazała jak wiele złą może uczynić człowiek człowiekowi. Wtedy zło szybko się rozprzestrzeniało. Przyczyniła się do tego ideologia stworzona przez Hitlera. Naziści bez wahania wprowadzali w życie niehumanitarne zasady. Zadali straszliwe cierpienia tysiącom osób i łatwo przekonali innych do praktykowania nieludzkiego podejścia do Żydów. Na początku nawet nie wierzono, że istnieją obozy koncentracyjne, bo te informacje były tak przerażające. Trudno było przyjąć do wiadomości, że z zimną krwią można mordować w komorach gazowych, a później palić w piecach krematoryjnych. Kiedy skończyła się wojna i policzono ofiary trzeba było w jakiś sposób to wszystko opisać i przedstawić. Tym zajęli się zarówno pisarz, jak i twórcy innych dziedzin sztuki. Oni chcieli wyciągnąć w nioski z tego dramatu i nie dopuścić nigdy więcej do takiej sytuacji.

Zaczęto wtedy stawiać sobie pytanie, czy po tak okrutnych doświadczeniach można tworzyć literaturę. Twierdzono, że przecież nie da się ująć w słowa tego koszmaru. Inni z kolei pytali, jak opisać przeżycia tych, co przeżyli. Już w czasie trwania wojny powstawały utwory na jej temat i sytuacja ta utrzymała się jeszcze do lat 50-tych. Wtedy na światło dzienne wyszło najwięcej utworów o tematyce okupacyjnej. Z jednej strony starano się w nich w tonacji całkiem serio przedstawić martyrologię, cierpienia ludzi zamkniętych w obozach koncentracyjnych, łagrach. Z drugiej strony w perspektywie szyderczej, prześmiewczej pokazywano pewne zachowania wymuszone tradycją kulturową. Oczywiście nikt nie kpił z ludzkiego bólu.

Pisarze szybko się zorientowali, że nie można pisać tak jak w dwudziestoleciu, bo byłoby to nieszczere, nieautentyczne i nie pozwoliłoby oddać bezmiaru zbrodni. Szykano wiec nowych sposobów i form prezentacji wojennych faktów. Odrzucono konwencje literackie zakłamujące przeżycia z tego czasu. W związku z tym uciekano od literackości na rzecz zainteresowania formami dokumentalnymi. Wtedy na wielką skalę zaczęły powstawać: reportaże, pamiętniki, wspomnienia, ponieważ właśnie one w maksymalnym stopniu zbliżały się do faktografii. W ten sposób też łatwiej było pokazać, jak wojna wypaczyła charaktery wszystkich, którzy z nią się zetknęli. Ukazywano różne aspekty wojennego doświadczenia, ale najwięcej uwagi poświęcono gettom, lagrom, łagrom, oczy obozom jenieckim. Starano się opisać walki partyzanckie, podziemny ruch oporu, oraz co najważniejsze sposoby przerwania ludności cywilnej.

Także w dziełach malarskich pojawia się problematyka wojenna. Właściwie artyści różnych dziedzin sztuki musieli zmierzyć się z tym tematem. Za każdym razem poszukiwali nowych metod prezentacji tamtej rzeczywistości. Wojna uświadomiła im, że nie można powracać do tradycji przedwojennej. Nastąpił swoisty ferment, który znalazł swoje zwieńczenie w bogactwie artystycznych form. Artyści usilnie szukali najlepszego sposobu ujęcia apokalipsy spełnionej, przerażających czasów ludobójstwa. Nie mogli bowiem przejść obojętnie wobec totalitaryzmu faszystowskiego czy sowieckiego. Stawiali ostrzeżenia, bo nie mogli pogodzić się ze spustoszeniem moralnym, dokonanym przez wojnę w psychice ludzi. Właściwie nikt nie pozostał bez winy.

Uderzający przykład okrucieństwa wojennego znajdziemy w powieści "Inny świat". Tym samym Gustaw Herling - Grudziński protestuje przeciwko zbydlęceniu ludzi. Pokazuje obozowe zniewolenie oraz fizyczną eksploatację jednostki w niewolniczej pracy. Pozbawiony indywidualności, złamany psychicznie człowiek popadał w stan, w którym "uczucia i myśli obluzowują się". Tak "spreparowany" więzień był posłuszny i uległy. Myślał tylko o tym, jak uniknąć głodu i przeżyć kolejne dni. Tu śmierć czy samobójstwo nie wywierało na nikim wrażenia. Powieść uświadamia nam, że w nieludzkich warunkach bardzo łatwo utracić człowieczeństwo.

Doświadczenia wojny zmieniły spojrzenie wielu pisarzy na jednostkę i społeczeństwo. Dlatego także Sartre i Albert Camus ukazywali bezsens wojennych działań. Propagowano bunt przeciwko wszelakim absurdom życia. Przeciwstawiano się dyskryminacji rasowej. Z koeli George Orwell w "Folwarku zwierzęcym" ostrzegał przed totalitaryzmem. Artyści porażeni złem i cierpieniem nie chcieli skazać człowieka na całkowitą porażkę. Zalecali walę ze słabościami. Jednak kiedy załamany został tradycyjny kodeks wartości, trudno było odbudowywać wewnętrzny świat. W obronie człowieczeństwa stanęła sztuka i to właśnie ona propagowała walory humanistyczne.