Wiersz "Brama" autorstwa Tadeusza Różewicza jest próbą przedstawienia wizji zaświatów. Tytuł utworu wydaje się znaczący, ponieważ wskazuje na istnienie granicy między ziemią i piekłem, którą trzeba przekroczyć zaraz po zakończeniu ziemskiego życia. W literaturze można znaleźć bardzo zróżnicowane obrazy tego, co rozpoczyna się po śmierci. Jak współczesny poeta wyobraża sobie ten świat?
Najpierw cytuje znany fragment z "Boskiej komedii". Wybiera napis, który widniał przy wejściu do piekła. W ten sposób nawiązuje do klasycznej wizji świata, pełnej ładu i porządku, gdzie ściśle określone miejsce przysługuje grzesznikowi, a dobroć zawsze jest nagrodzona. Równocześnie podkreśla, że współcześnie nikt już nie podziela takich poglądów. Co więcej piekło zostało "zdemontowane", do czego w znacznym stopniu przyczynili się teologowie i psychologowie wnikliwie drążący przepastne głębie ludzkiego wnętrza. Dzisiaj, dla lepszego samopoczucia, ludzie nie chcą pamiętać o przerażających obrazach miejsca przebywania pokutujących za popełnione grzechy. Za radą psychologów - lekarzy ludzkich dusz - spychają w podświadomość myśl o śmierci i o tym, co nastąpi później. W procesie unicestwiania piekła pomocne okazały się także współczesne tezy niektórych teologów.
Jednak problem polega na tym, że za tytułową bramą rozpoczyna się po raz kolejny jeszcze raz "to samo". Tym samym autor stwierdza, że nasza egzystencja po śmierci nie wydaje się niczym różnić od tej prowadzonej dotychczas. Za bramą można zobaczyć ludzi, którzy piją piwo bezalkoholowe, a scena ta przypomina obrazek znany z życia. W tekście występuje także aluzja do słynnej sceny szekspirowskiego "Hamleta". Chodzi o postać księcia trzymającego czaszkę. W ten sposób wprowadzona zostaje refleksja nad ulotną ludzką egzystencją. Jeszcze wyraźniej widać zatarcie różnicy między sferą sacrum i profanum, która w wizji Dantego była taka oczywista. Różewicz w wierszu chciał przez to pokazać, jak bardzo świat zmienił się na niekorzyść. Piekło w takim wydaniu już nie przeraża, ale dla tych bez ducha poeta ma słowa zachęty. Powtarzając "Odwagi!", chce by się ludzie nie bali się niewiadomego, ponieważ piekło zostało bezpowrotnie przekształcone "w alegorię".
Jednak pozostałe rzeczy biegną swoim trybem, wykopany dół jest znakiem, że przesądzono już los "jutrzejszego nieboszczyka". Autorytarnie stwierdza się "skóra już w drodze". Słowa te nieubłaganie pokazują, że nikt nie może uciec przed śmiercią. Równocześnie podkreślają niedoskonałość i przemijanie ludzkiego ciała. W tej kwestii nie ma żadnej zmiany w stosunku do dawnych wierzeń. Jednak poeta nie jest pewien, czy czeka ludzi sprawiedliwy osąd. Stwierdza kategorycznie, że nie będzie żadnego porządkowania historii. Poza tym nie ocaleje dobro i poezja, a więc to, co najważniejsze. Szlachetna postawa nie zostanie więc nagrodzona, a zło nie zostanie ukarane. Poza tym Różewicz polemizuje ze stwierdzeniem, że ludzka twórczość "non omnis moriar". Człowiek nie będzie miał szansy zrozumienie złożoności ludzkich dziejów i odkrycia ich sensu.
W zakończeniu wiersza pojawia się pytanie retoryczne odnoszące się do tego, co będzie. Zostaje ono dopełnione następującym stwierdzeniem:
"kamień
na kamieniu
na kamieniu kamień
a na tym kamieniu
jeszcze jeden
kamień".
Ta konstatacja mówi, że zwieńczeniem wszystkich osiągnięć człowieka będzie całkowite zniszczenie. Wszędzie pozostaną tylko ruiny. Stanie się tak w momencie końca świat, kiedy wszystko, co dotąd istniało, zostanie unicestwione. Zniknie cała dotychczasowa struktura wszechświata. Kamienie są więc symbolem przemijania.
Reasumując, Różewicz w wierszu "Brama" ukazuje obraz piekła, który nie różni się od życia ziemskiego. Tym samym polemizuje z koncepcją Dantego, która była całościowa i przekonująca. Z analizy wiersza wynika, że skazani na piekło będą musieli przeżyć jeszcze raz to, co na ziemi. W ten sposób Tadeusz Różewicz sugeruje, że współczesny świat, w którym wszechobecne jest zło, cierpienie, rozpacz, znajduje się pod rządami szatana. W wieku XX człowiek zrobił wszystko, aby poznać smak ogni piekielnych i zbliżyć się do miejsca zatracenia wiecznego. Pesymistyczna wydaje się konstatacja, że współczesna rzeczywistość przypomina piekło. Mieszkańcy naszej planety powinni robić wszystko, aby tak dalej nie było. Od człowieka i jego postępowania dużo zależy.