Juliusz Słowacki, tak jak wielu wybitnych Polaków, musiał wyjechać z kraju, ze względu na represje ze strony zaborców. W romantyzmie występuje pojęcie poety-tułacza, który nie może powrócić do swojej ojczyzny. Wielu twórców, poświęciło swoją twórczość wspominaniu ojczystego kraju i samotności związanej z ciągłą tułaczką po świecie.

Poeta, również ma w swoim dorobku utwory, związane z tą tematyką.

Hymn "Smutno mi Boże", powstał w trakcie podróży do Aleksandrii. Ma charakter polemiki związanej, z niegodzeniem się na ciągłą poniewierkę. W Słowniku terminów literackich, odnajdziemy pojęcie hymnu: "jest to pieśń błagalna lub narracyjna, zawierająca pochwałę bóstwa, legendarnych bohaterów, upersonifikowanych zjawisk lub idei, utrzymana w stylu wzniosłym, na ogół rozwijająca się według schematu przemówienia, poczynając od apostroficznego zwrotu (apostrofy) na początku. Autorzy hymnów często przemawiają w imieniu pewnej zbiorowości, snują rozważania moralne, niekiedy wyznania osobiste".

Wiersz składa się z ośmiu zwrotek i każda zakończona jest zwrotem: "Smutno mi Boże".

Utwór pokazuje sytuację człowieka, którego trawi samotność. Czuje się wyobcowany w świecie. Nigdzie nie może znaleźć dla siebie miejsca. Rozmawia z Bogiem, któremu skarży się na swój los. Pokazuje cierpienie, związane z niemożnością powrotu do kraju, domyśla się, że może nigdy, do niego nie powrócić. Dostrzega jednak piękno, związane z stworzeniem przez Boga, takich zjawisk jak:

"Rozlałeś tęczę blasków promienistą;

Przede mną gasisz w lazurowej wodzie

Gwiazdę ognistą...

Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,

Smutno mi, Boże!".

Jednak nawet piękno przyrody, nie może rozweselić jego smutnego nastroju. Poeta czuje, że jest w nieznanym miejscu, nie ma przy sobie nikogo bliskiego. Płynie na statku, który nigdy nie dopłynie do portu, w jego ojczyźnie. Obserwuje lecące bociany. Przypominają mu one rodzinne strony, do których nie może wrócić. Kiedy spotyka się z innymi ludźmi, stara się nie okazywać swojego smutku. Jednak w głębi duszy cierpi. Zastanawia się nawet, gdzie zostanie pochowany.

"Żem często dumał nad mogiłą ludzi,

Żem prawie nie znał rodzinnego domu,

Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi

Przy blaskach gromu,

Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę (…)".

Przyznaje, że nie zna ciepła rodzinnego domu, czuje się jak człowiek, bez miejsca, w którym można odpocząć. Cały utwór jest przepełniony smutkiem, brakiem nadziei, rezygnacji. Poeta skarży się na swój los. Czuje się człowiekiem przegranym, który całe życie będzie tęsknił. Zauważa, że nie może tworzyć w swojej ojczyźnie. Musi mieszkać w obcych krajach. Refleksja nad tym wierszem uświadamia nam, jak często nie dostrzegamy szczęścia związanego z możliwością pobytu ze swoimi bliskimi. Dopiero jak tracimy ten kontakt, rozumiemy, jak ważne jest poczucie bliskości z drugim, rozumiejącym nas człowiekiem.

Słowacki, zali się również, że nie ma przy nim osób, które rozumiałyby jego tragedię.

Jest to jeden z najbardziej wzruszających liryków napisanych przez poetę. Pomimo, że jest zbudowany jak hymn, to znajdują się w nim tylko odczucia dotyczące jednej osoby. Są to refleksje bardzo prywatne. Wie, że nigdzie nie uda mu się założyć domu, tak, aby już nie tęsknić za swoim utraconym krajem. W ostatniej zwrotce utworu, kieruje do Boga refleksję, że pomimo braku możliwości zmiany życia, nadal tli się w nim bunt i chęć skargi, na tak stworzony świat, w którym ludzie, muszą tułać się po świecie.