Cyprian Kamil Norwid (1821 - 1883) był twórcą poezji, lecz nie tylko, zajmował się także dziedziną dramaturgii, działalnością prozatorską, a poza tym innymi niż literatura sztukami- malarstwem i rzeźbiarstwem.

W warszawskich realiach upłynęła jego młodość, natomiast rok 1820 przyniósł mu wyjazdy zagraniczne: do Włoch, Niemiec i USA. Jako stałe miejsce zamieszkania wybrał Francję. Na śmierć oczekiwał w Domu Św. Kazimierz- w przytułku dla biednych, w Paryżu. Zenon Przesmycki stał się odkrywcą wspaniałego dorobku Norwida. Poeta ten patrząc z punktu widzenia czasowego, stał na końcu romantycznej kolejki. Mógł on spojrzeć na romantyzm literacki z perspektywy jego schyłku, dlatego często krytykował swoich kolegów "po fachu" zarzucając im nadmierne skupianie się na ojczyźnie i jej umartwieniu, męce. Traktat poetycki Promethidion, napisany w roku 1851, zawierał nowe założenia w kwestii sztuki- takie, jak jej nowa definicja, sztuki jako uwznioślonej formy pracy użytecznej. Najwybitniejszym tomem Norwida jest Vademecum (1858-66), w którym znajdziemy Fortepian SzopenaKlaskaniem mając obrzękłe prawice…Założenia dotyczące sztuki jako wyższej wartości, będącej w stanie odnowić każdą istotę oraz wspólnotę społeczną, zasilił propozycją poezji intelektualnej. Najdoskonalszym rodzajem w obrębie dramaturgii norwidowskiej była "komedia wysoka", określana też przez autora "białą tragedią", pt. Pierścień wielkiej damy. Utwór ten zawierał krytykę i opinię dotyczącą praw moralności środowiska arystokratów. Spod pióra Norwida wyszły też nowele o charakterze eseistyczno-wspomnieniowym Czarne kwiaty (1857), jak również Białe kwiaty. Czarne były ostatnimi chwilami w towarzystwie umierających ludzi sztuki. Wiadomo, że wielkim i nie spełnionym uczuciem miłości darzył poeta Marię Kalergis.

Norwid najpóźniej ukazał się w pełni swych możliwości twórczych i w panteonie wieszczów (czterech) był najbardziej zagadkowy. Kiedy żył został opublikowany tylko jego tom poezji, mianowicie Vademecum, reszty utworów się nie doczekał. Pochowano go w grobie zbiorowym, i co jest największą stratą, zakonnice z przytułku spaliły jego szkice i pisma.

Wiersz W Weronie powstały po wyprawie do Włoch i pobycie w Weronie, gdzie poeta mógł odwiedzić grobowiec Julii Capuletti i tak pewnie uczynił. Według M. Kodtkiewiczowej elementem konstruującym dzieło jest wykorzystanie wątku wywiedzionego z kultury literackiej. Aluzja literacka staje się czynnikiem otwierającym dla rozwoju obecnych założeń lirycznych. Sytuację z szekspirowskiego dramatu przedstawia poeta w nieco innej perspektywie, eksponując tylko najbardziej śmierć dwojga kochanków. Na wydarzenia te patrzymy z dystansu, który czyni analizę bardziej dogłębną i pozwala spojrzeć na wypadki z rozwagą. Dzieje tragicznych kochanków stają się pewnym symbolem. Ważną część fabuły stanowią elementy ciszy i równowagi pojawiające się po dramatycznych zdarzeniach. Zaznaczony został motyw przemijania materialnej kultury i świata ludzkiego, i kontrastowo do niego postawiona niezmiennie istniejąca sfera ducha, odbijająca się we współodczuwaniu jednostki ludzkiej z naturą. Takiej interpretacji utworu, nie da się odczytać bezpośrednio. Poetycka myśl ma taką konstrukcję. Że może przywoływać różne znaczenia i aspekty rzeczywistości nakierowującym na sprawy podstawowe, ledwo zasugerowane w wierszu. Odwołuje się do kulturowej obyczajowości używając wspomnianej aluzji, przemilczeń i symboliki, realizując całość, w której wyeksponowanie liryczno - intelektualnej opinii o prezentowanej rzeczywistości rozwija się przez ironię. Kilka niedługich wersów jest wypełnione mnóstwem sensów, budzących także pokłady wyobraźni odbiorców.

Akcja wiersza toczy się w Weronie, w której po dzień dzisiejszy wskazuje się rzekome domostwa skłóconych rodów Capulettich i Montecchich oraz domniemany grobowiec Julii. Tym samym autor sytuuje czas akcji we współczesności i w niej opowiada stworzoną przez Szekspira historię. Miasto kochanków od początku sugeruje tematykę wiersza, który rozpoczynają słowa:

"Nad Kapuletich i Montekich domem"

Podmiot liryczny jest osobą spoglądającą na dzieje tragicznej miłości poprzez dystans dzielący je od dzisiejszej rzeczywistości. Nie ujawnia swojego zdania, przytacza słowa cyprysów ( "cyprysy mówią, że to dla Julietty") oraz także istot ludzkich("A ludzie mówią i mówią uczenie…"). Zdaje się jakby osoba mówiąca w wierszu nie opowiadała się po żadnej ze stron.

"(...) Spłukane deszczem, poruszone gromem,

Łagodne oko błękitu - - (...)"

Powyższe słowa opisują niebo nad Weroną. Deszcz jest łzami, a gromy symbolizują walkę i kłótnie dwóch rodów. A wszystko to pod niebem Werony.

Druga strofa przynosi ożywienie nieba, jego personifikację, sprawia, że staje się komentatorem zdarzeń.

"Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,

Na rozwalone bramy do ogrodów (...)"

Opisane jest tu to, co obserwujemy na przestrzeni wiersza. Ciągłe kłótnie i konflikty są symbolizowane przez "gruzy" i "rozwalone mury".

"(...) I gwiazdę zrzuca ze szczytu -(...)"

Pojawia się w tym miejscu personifikacja nieba. Gwiazda ma runąć na rzeczy zniweczone przez złość i gniew dwóch rodów.

Dwie końcowe zwrotki wiersza prezentują dwa kontrastujące ze sobą stanowiska- romantyczne oraz klasyczne-jak również dwa spojrzenia na wymowę tej spadającej komety.

" Cyprysy mówią, że to dla Julietty,

Że dla Romea, ta łza znad planety

Spada i groby przecieka."

W naturze włoskiej znane są wysmukłe, górujące drzewa, jakimi są cyprysy. Natomiast meteoryty według zwyczajów ludowych uznaje się za łzy anielskie. Naturę zaś traktuje się jako ożywiony organizm, zwracający się wciąż do ludzi.

W strofie trzeciej obserwujemy perspektywę romantyczną. Kometę nazywa się łzą wylaną przez niebo nad smutnym losem kochanków. Bezpośrednio wymienia się imiona młodych zakochanych i wspomina o autorze ich historii. Łza niebiańska opada na miejsce ich pochówku i przenikając je dostaje się do ich wnętrza.

"A ludzie mówią, i mówią uczenie,

Że to nie łzy są, ale że kamienie,

I - że nikt na nie nie czeka!"

W ostatniej strofie widzimy klasyczne stanowisko. Zawierzenie zimnemu rozumowi prezentują owi wspomniani "ludzie". Taka postawa kontrastuje z tą z wcześniejszego fragmentu. Można by postawić pytanie: kto ma słuszność ? Podobną kwestię rozważa A. Mickiewicz w Romantyczności. Taki dylemat jest przedmiotem sporu zwolenników romantyzmu ze zwolennikami klasycyzmu. W trzeciej strofie mickiewiczowskiej ballady odczytujemy nastawienie względem tej problematyki opowiadającego tę historię:

" Czucie i wiara silniej mówi do mnie

Niż mędrca szkiełko i oko.(...)

Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu

Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.

Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!

Miej serce i patrzaj w serce!"

Poglądy osób z utworu W Weronie przypominają owego starca z ballady ze " szkiełkiem i okiem".

Utwór ten pod względem kompozycyjnym składa się z trzech strof, co można było dostrzec przy okazji analizy treści. Wiersz kończy się wypowiedzeniem wykrzyknikowym. W układzie rymowym współgrają ze sobą dwa pierwsze wersy poszczególnych strof oraz ostatnie zdanie każdej z nich, z końcowym następującej po niej.