Tekst Stanisława Barańczaka składa się tylko z trzech zwrotek. Już w pierwszej z nich przedstawiono wyraźnie obraz świata, w którym umieszczony jest bohater. Wśród wymienionych elementów rzeczywistości pojawiają się takie jak: "klucz żurawi, cienie / palm i wieżowców, grzmot, bufiasty obłok". Mają one swój niewątpliwy urok i mogą wzbudzić zachwyt. Jednak nie chodzi tylko i wyłącznie o wywołanie przyjemnego nastroju, zwłaszcza, że pojawiają się i akcenty bardziej pesymistyczne. Przedstawione zostają także konkluzje dotyczące przemijania.
Jednak warto przede wszystkim zapytać, jakie znaczenie ma powtarzane trzykrotnie wyrażenie "Szkoda, że Cię tu nie ma". Co prawda przypomina ono zdawkowe sformułowanie, które pojawia się na pocztówce. Jednak ma również głębsze znaczenie. Przede wszystkim mówi o wielkiej wartości otaczającego świata. Wszędzie można dostrzec rzeczy godne uwagi, trzeba się tylko pochylić nad każdym drobnym elementem napotkanym na swej drodze życia. Jest to o tyle istotne, że nasze życie nie będzie trwało wieczne i w końcu przyjdzie jego kres. Należy więc zrobić wszystko, aby wykorzystać nadążający się czas. Wszak jest dużo powodów do radości. Trzeba tylko właściwie popatrzeć na to, co nas otacza.
Nie wolno także zapominać o śmierci, która czeka na każdego. W drugiej strofie następuje rozbudowana refleksja na ten temat. Bohater ma świadomość następowania kolejnych pokoleń po sobie. Ci następni tkwią niejako na fundamentach zbudowanych przez poprzedników. Dzięki temu możliwy jest stały rozwój. Następcy "przewyższą nas o grubą warstwę / geologiczną, stojąc na naszym próchnie". Ta myśl musi niepokoić, bo uświadamia, że tylko pozostanie po nas garść popiołu. Jednak taki jest porządek dziejów i nie można się przeciwko niemu zbuntować. Każdy będzie doskonalił "własną mieszankę śmiecia i rozpaczy". Niezależnie od zmieniających się warunków życia egzystencja kolejnych pokoleń zawsze będzie trudna i będzie zawierać zarówno dawkę radości jak i smutku. Jednostce będzie towarzyszyć poczucie samotności. W ten sposób Barańczak zbliża się do uniwersalnych ważnych wniosków, właściwych rozważaniom filozofów. Podkreśla wyraźnie, że śmierć jest "mętnym finałem" powieści zwanej życiem. Chociaż ten "niedorzeczny kryminał krwi i grozy" niepokoi i dręczy, to w żadnym wypadku nikt nie pragnie, aby szybko się zakończył. Kiedy zamknięta zostanie jego ostatnia kartka, wtedy skończy się ziemska egzystencja człowieka. Okazuje się niezmiennie, że człowiek ma słabą kondycją, a jego życie jest bardzo kruche.
Słowa "Szkoda, że Cię tu nie ma" mogą być skierowane do Boga. W ten sposób delikatnie sygnalizuje się nutka żalu z powodu takiego niesprawiedliwego urządzenia świata. Oczywiście bohater nie rozpacza, nie krzyczy, ale sygnalizuje jedynie pewną pretensje. Pragnie jednak pogodzić się z losem, rozpalić na nowo iskierkę nadziei. Jednak nie ukrywa przed Bogiem swoich niepokojów, dzieli się nimi ze Stwórcą.
Wiersz wyraża niewątpliwie niepewność i zagubienie bohatera lirycznego. Z takimi nastrojami i emocjami musi zmagać się także współczesny człowiek, który zaznał kryzys wartości. W obliczu erozji wszelkich norm moralnych konieczne jest ponowne zwrócenie się do Boga. W tekście można odnaleźć problemy natury filozoficznej. Dotyczą one przemijania człowieka. Ta zaduma nad kondycją człowieka wydaje się bardzo uniwersalna.