Pieśń świętojańską o Sobótce drukowano wraz z Pieśniami poza numeracją obu wydanych ksiąg, ale jednak zawsze w zespoleniu z nimi. Nie znamy dokładnej daty powstania tej pieśni, chociaż przypuszcza się, że powstała ona w latach siedemdziesiątych, kiedy to poeta zamieszkiwał w Czarnolesie. Wykorzystuje ona w sposób specyficzny wzorzec poezji bukolicznej. Nie jest ona jednak dokładnym odzwierciedleniem założeń poezji bukolicznej takich jak zakładała to twórczość Teokryta i Wergiliusza twórców poezji bukolicznej. Dla Kochanowskiego Czarnolas jest przywoływaną szczęśliwą wyspą, miejscem dobroci i zacności. Wieś jest spokojna i wesoła co pozwala człowiekowi na nabranie dystansu do otaczających go przeciwności życiowych. Wieś to miejsce życia beztroskiego pasterza, który gra radosne pieśni i jest zarazem oraczem, który:
... pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie, i swe plemię,
Stąd roczną czeladź i wszytek
Opatruje swój dobytek....
Pieśń świętojańska składa się ze śpiewu dwunastu panien, które rozpoczynają swój śpiew zawsze od słów:
Sobótkę jako czas niesie
Zapalono w Czarnym Lesie.
Jest to starodawne święto przeznaczone do wielkiego wspólnego świętowania, ubogacone inscenizacją łączącą w sobie różnego rodzaju tematy oraz wiejskie zabawy.
Śpiewające dziewczęta tworzą sześć par. Przepasane są "belicą" czyli rośliną posiadającą magiczne właściwości, wyuczone śpiewu i tańca wykonują dwanaście pieśni o różnej tematyce ale jednakowych w budowie zwrotek.
Panna pierwsza przypomina zapracowanemu człowiekowi, że nie tylko pracą powinien się on zajmować, że potrzebny jest mu tez dobry odpoczynek, który da wytchnienie i siłę do dalszych działań. Druga panna z trzecią proponują aby człowiek zajął się w czasie zabawy tańcem. Jest on bowiem doskonałym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Panna szósta i dwunasta zachwycają się pracą oracza, którego przepełnia wielka radość wynikająca z głębi jego prostego i prawego serca. Panna siódma nie pochwala myślistwa jako sposobu na odpoczynek, dziesiąta żali się na okrucieństwo wojny, która zabrała jej ukochanego chłopca. Natomiast jedenasta śpiewa pieśń pochwalną o "nieprzepłaconej Dorocie" a dziewiąta powtarza za Owidiuszem mit o Filomei, która została zgwałcona przez Tereusza, męża swej siostry. Filomea pozbawiona została nie tylko czci ale również została przez Tereusza okaleczona bo ten pozbawił ją języka. Chciał w ten sposób ukryć swoje złe postępowanie i uniknąć konsekwencji swego haniebnego czynu.
Chwała Bogu, że te kraje
Niosą insze obyczaje,
Ani w Polszcze jako żywy
Zjawiły się takie dziwy.
Jednak ja mam co mię boli;
A by dziś nie ludziom k`woli,
Co śpiewam, płakać bych miała,
Acz me pieśni płacz bez mała.