W języku potocznym utarło się takie powiedzenie, że "tylko krowa nie zmienia swoich poglądów". Mógłbym z nim polemizować, gdyż zdarzają się w życiu takie sytuacje, kiedy należy odejść od swoich przekonań i przyznać rację innym. Nierzadko jest jednak i tak, że ktoś z naszych znajomych twardo obstaje przy swoich poglądach i wydaje się, że nikt ani nic nie jest w stanie przekonać go do ich zmiany. Wówczas może nam się wydawać, że postępuje błędnie, że nie ma racji. Gdy czas pokazuje, że jednak miał rację, zaczynamy zastanawiać się nad tym, że może warto być wiernym swojemu zdaniu i nie zmieniać swoich poglądów. Uważam, że są w życiu takie sytuacje, w obliczu których należy trzymać swoją stronę, ale zdarzają się i takie, w których warto posłuchać innych.
Jako przykład potwierdzający słuszność takiego postępowania można przywołać jedną z wielu sytuacji, która często ma miejsce w życiu prawie każdego nastolatka. Jest sobotni wieczór i młodzi ludzie, dopiero co wkraczający w dorosłość, postanawiają iść na dyskotekę. Niestety rodzice nie wyrażają na to zgody. Przyczyna takiego stanowiska jest prosta: boją się oni o swoje pociechy, chcą uchronić je przed alkoholem, papierosami, narkotykami i innymi zagrożeniami. Młodzież tego nie rozumie. Wydaje jej się, że rodzice źle im życzą i dlatego ograniczają ich życie towarzyskie. A przecież wcale tak nie jest. We współczesnym świecie dyskoteki nie są miejscami najbezpieczniejszymi, ale nastolatki nie zdają sobie z tego sprawy. Dla nich liczy się tylko zabawa. Dopiero gdy sami będą mieć dzieci, zrozumieją, co to znaczy troszczyć się o ich dobro. Wtedy też uświadomią sobie, że czasem trzeba być stanowczym i trwać przy swoim zdaniu. Jak to mówią, przezorność nigdy nie zaszkodzi, a w przyszłości może nawet zaprocentować.
Młodzi ludzie często także nie zgadzają się ze stanowiskami nauczycieli i denerwuje ich to, że oni zazwyczaj bywają nieprzejednani i trwają przy swoim zdaniu bez względu na wszystko, więc wszelkie polemiki z nimi nie przynoszą żadnych efektów. Jako przykład mogę przywołać kwestię naciągania ocen. Uczniowie często liczą na wyrozumiałość kadry pedagogicznej i w sytuacji, gdy nie wychodzi im pełna ocena przy wystawianiu, mają nadzieję na podciągniecie jej. Nauczyciele nierzadko sprzeciwiają się naciąganiu oceny w takich sytuacjach osobie, która według nich sobie na to nie zasłużyła, której jeszcze trochę brakuje do wyższego stopnia. Uważam, że jest to słuszna postawa, gdyż w przeciwnym wypadku taka praktyka krzywdzi uczniów zdolnych, którzy swoją całoroczną pracą solidnie zapracowali sobie na wysoką notę. Uczniowie jednak nie zawsze chcą to zrozumieć. Wraz z końcem roku szkolnego usilnie zabiegają o uzyskanie lepszych ocen, zapominając przy tym, że na nie należy pracować przez cały rok, a nie tylko przez ostatni miesiąc, a resztę się zabawiać na przeróżnych imprezach i dyskotekach.
Wszystkie te sytuacje prowadzą do konfliktów, gdyż jedna strona nie przyjmuje do wiadomości twardej postawy drugiej strony. Wydaje się wówczas, że stanowisko drugiej osoby wynika z jej uporu i przekorności, a nie zawsze tak jest.
Literatura również przynosi przykłady bohaterów, którzy obstawali przy swoich poglądach nawet za cenę własnego życia. Przypomnijmy sobie chociażby historię Antygony, tytułowej bohaterki dramatu Sofoklesa. Znalazła się ona w tragicznej sytuacji i musiała dokonać niesłychanie trudnego wyboru pomiędzy uszanowaniem praw boskich a prawami ustanowionym przez człowieka. Kreon, władca Teb i jej stryj, a przy tym pasjonat władzy absolutnej, zakazał grzebania zwłok zmarłego tragicznie Polinejkesa, brata Antygony. Zabraniając zorganizowania mu pogrzebu, pozwolił, by dusza zmarłego nigdy nie zaznała spokoju. Prawo ustanowione przez Bogów było jednoznaczne w tej kwestii. Każdego zmarłego należało pochować. Antygona nie mogąc znieść takiego traktowania zwłok brata, nie ugięła się przez Kreonem i sprawiła Polinejkesowi pogrzeb. Została za to surowo ukarana, ale do końca pozostała wierna wyznawanym przez siebie poglądom i przekonaniom. Prawa boskie miały dla niej o wiele większe znaczenie i dzięki takiemu zachowaniu ocaliła siebie, podczas gdy Kreon zapłacił ogromną cenę za swoje decyzje - stracił całą swoją rodzinę.