Prometeusz, wywodzi się z mitu o tytanie Prometeuszu, który stworzył człowieka, z gliny pomieszanej ze łzami. Ludzie byli słabi i bezbronni. Bali się dzikich zwierząt, a nocy nie widzieli nic przez otaczające ciemności. Prometeusz wykradł dla ludzi ogień, z krainy bogów bez wiedzy i pozwolenia Zeusa. Dzięki temu człowiek, nie bał się już żyć na ziemi. Bronił się ogniem, przed drapieżnikami, lepiej widział w nocy, otaczający go świat. Zaczął zajmować się rzemiosłem. Kiedy Zeus zobaczył, jak teraz żyją ludzie, rozgniewał się na Prometeusza, że zwiększyło się znaczenie człowieka. Postanowił ukarać tytana. Przykuł go do skały, gdzie cierpiał męki. Orzeł codziennie wyszarpywał mu wątrobę, która odrastała. Z mitem, łączy się także pojęcie prometeizmu, czyli " postawy samotnego buntu przeciw Bogu, siłom natury i ograniczeniom wolności ludzkiej oraz zgody na poświęcenie się dla szczęścia ludzkości, na cierpienie za ideę".
We współczesnym świecie, również możemy odnaleźć osoby, które poświęcają życie, niczym Prometeusz, dla dobra innych.
Jednym z takich przykładów może być Marek Kotański, który całe swoje życie starał się pomóc ludziom zagubionym i potrzebującym wsparcia. Z wykształcenia psycholog, założył organizacje zwalczające narkomanię i jej skutki. Następnie stworzył MONAR, była to organizacja, która pomagała ludziom uzależnionym od narkotyków. Później powstał MARKOT i SOLIDARNI PLUS, pomagał ludziom bezdomnym i chorującym na AIDS.
Pomagał potrzebującym, zakładając ciągle nowe ośrodki pomocy. Powiedział kiedyś: " U podstaw mojej miłości do ludzi leży miłość do Jezusa. Ta miłość jest drogą, która pozwala mi docierać do ludzi, którzy zostali odrzuceni przez innych, którzy często są na takim dnie, że właściwie nikt nie chce z nimi rozmawiać, ich dotykać. Ja kocham ich tak samo jak innych. Wszystkich traktuje jak braci".
Postacią, które nie można zapomnieć jest również Jan Paweł II. Poświęcił się budowaniu jedności pomiędzy wszystkimi odłamami chrześcijaństwa. Starał się zjednoczyć z wyznawcami każdej religii. Człowieka traktował jako oddzielna jednostkę, a nie grupę społeczną. Brał udział w licznych pielgrzymkach, po to, aby być jak najbliżej wiernych. Był wzorcem osobowym dla wielu ludzi. Starał się pomagać wiernym, nigdy się od nich nie odsuwał. Mawiał:, " Jeżeli cokolwiek warto na świecie czynić, to tylko jedno - miłować".
Walczył o pokój i miłosierdzie na świecie. W obecnym czasie toczy się proces beatyfikacyjny, który ma wynieść Jana Pawła II, na ołtarze i ogłosić go świętym.
Innym przykładem prometeizmu w świecie współczesnym, jest postać Matki Teresy z Kalkuty. Mawiała: "Nigdy nie zajmuję się tłumami, lecz jedną osobą. Gdybym spojrzała na tłumy, nigdy bym nie zaczęła". Poświęcała czas, każdemu człowiekowi indywidualnie. Zajmowała się ludźmi ciężko chorymi, trędowatymi, opuszczonymi dziećmi i bezdomnymi.
"Nędza dzieci była niczym innym jak kontynuacją straszliwej biedy ich rodziców. Na ulicach nie tylko znajdowały się dzieci zdrowe, ale często porzucane przez rodziców były także dzieci okaleczone i chore. Matka Teresa niejednokrotnie na kalkuckich śmietnikach znajdowała dzieci umierające. Często spotykała się z zarzutem, że w jej ośrodku dla sierot i dzieci zwanym Siśu Bhawan panuje zbyt wysoki procent śmiertelności. Nie przejmowała się krytyką, bowiem dla niej najważniejszym był fakt, że śmiertelnie chore czy wycieńczone dzieci, chociaż na sam koniec życia miały szansę na odrobinę godności i miłości". Propagowała miłość do drugiego człowieka. Przemierzała cały świat, aby zakładać nowe zgromadzenia zakonne, które miały pomagać najbardziej potrzebującym. Jan Paweł II 19 października 2003 r. beatyfikował ją. Powiedział, że już za samą działalność, dla dobra ludzkości powinna zostać ogłoszona świętą.
Brat Roger, ewangelicki duchowny, założył wspólnotę ekumeniczną, która organizuje spotkania dla wszystkich odłamów religijnych. Nie robi podziałów. Nawoływał do pojednania się Kościołów. W czasie wojny brat Roger, udzielał schronienia Żydom, którzy byli skazani na śmierć z rąk hitlerowców. Do wspólnoty, znajdującej się we Francji, przyjeżdża tysiące młodych ludzi. Hasłem wspólnoty jest hasło: "pojednanie chrześcijan i wszystkich ludzi". Dziełem wspólnoty, jest ewangelizacja i pomoc najbiedniejszym.
Nawet w naszych czasach, znajdujemy osoby, które poświęcają się dla innych. Potrafią oddać wszystko, dla dobra ludzi, którzy potrzebują pomocy. To współcześni Prometeusze, którzy swoim postępowaniem zmieniają świat. Nie powinniśmy zapominać, że każdy z nas może do nich dołączyć.