Człowiek jest niezwykle skomplikowanym mechanizmem i aż trudno uwierzyć, że to wszystko tak działa bez zarzutu. Wszak potrzebuje zarówno tlenu jak i pożywienia. Jednak najważniejsze jest to, że jego umysł potrafi go ostrzec przed niebezpieczeństwem i zapobiec tragedii.

Bez instynktu jednostka nie byłaby w stanie sobie poradzić z różnymi rzeczami. Wrodzona zdolność do błyskawicznych działań z pewnością ocaliła niejednemu życie. Człowiek już żyje tyle tysięcy lat i potrafi dostosować się do danego środowiska. W zależności od zmieniających się okoliczności podejmuje takie przedsięwzięcia, które są najlepsze. Często też dochodzi do współpracy instynktu i rozumu. Jednak w skrajnych sytuacjach, gdy dosłownie ma się sekundy na decyzję, wszystko zależy od instynktu samozachowawczego. On bierze górę. W pewien sposób to on nas łączy ze światem zwierząt, ale w wyniku ewolucji przyjął zupełnie inną formę. Nie ma już potrzeby by walczyć o swoje terytorium. Kiedy opanowano środowisko przyrodnicze i uzyskano lepsze warunki bytowe, to wtedy instynkt nakierowany został na inne sprawy. Sigmunt Freud po długoletnich badaniach psychiki ludzkiej potwierdził, że każdy człowiek posiada wspomniany instynkt. Jego zadaniem jest zapewnienie przetrwania. Równie ważne jest przekazanie własnemu potomstwu genów oraz uzyskanie korzystnych warunków egzystencji.

Jak by na to nie patrzeć każdy z nas ma instynkt, który podpowiada mu jak postępować, aby ocaleć. Czasami istnieje konieczność jego ujarzmienia, kiedy na przykład ma się na uwadze jakieś cele duchowe. Społeczeństwo narzuca swoje normy, by nikt nie dominował i panowała względna harmonia. Kiedy dążymy do najlepszych warunków życia, to w gruncie rzeczy kierujemy się instynktem.