Postawą tych rozważań są słowa wybitnego polskiego poety, laureata Literackiej Nagrody Nobla, Czesława Miłosza. Nie jest łatwo odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie postawione w temacie pracy, ponieważ wśród wspaniałych ludzi możemy znaleźć kogoś, kto wszystko niszczy, natomiast postrach całego miasta może być w rzeczywistości bardzo dobry człowiekiem.
Żyjemy w różnych środowiskach, otaczają nas różni ludzie. Nie powinniśmy ich wobec tego pochopnie oceniać.
Literatura pokazuje nam wiele postaci, które są zbrodniarzami - należą do nich Makbet, Hamlet, Balladyna. Każdy z nich dopuszcza się zbrodni z innych powodów. Makbet morduje, by spełniła się przepowiednia trzech czarownic, zgodnie z którą ma zostać władcą, Hamletem powoduje chęć zemsty za śmierć ojca. Balladyna przypomina natomiast Makbeta - po raz pierwszy morduje, by zostać żoną księcia. Potem fali zbrodni nie da się już zatrzymać, okazuje się, że jest ona jak lawina, pochłania kolejne ofiary, a morderczyni w coraz mniejszym stopniu jest człowiekiem.
Zdarza się jednak i tak, że zabija się, ponieważ ktoś złamał prawo, a w danym kraju istnieje kara śmierci. Ludzie zabijają się w czasie rewolucji, na wojnach, które są wyrazem niezgody na pewne działania.
Ale człowiek jest także bohaterem. To prawda, której nikt nie zaprzeczy. Bohater zwykle kojarzy nam się z kimś odważnym, kto nie zawahał się, by uratować życie komuś innemu. Ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, że każdego dnia my sami walczymy chociażby o naszą godność, o prawa, ale również o życie. Najlepszym przykładem bohaterów w naszych czasach są strażacy, zmagający się z żywiołami, ratujący innych. Niekiedy wykazują się heroizmem, stawiając czoła naprawdę niebezpiecznym wyzwaniom.
Pytanie, które stawia Miłosz, nie ma jednej właściwej odpowiedzi. Wydaje mi się, że każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie na nie indywidualnie. Mam nadzieję, że okaże się, iż nasz świat jest pełen bohaterów, a nie zbrodniarzy. Ci pierwsi zasługują bowiem na podziw, chwałę, sławę, ci drudzy natomiast na potępienie.