Współcześni ludzie jak nigdy wcześniej mają duży wybór i mogą opowiedzieć się za różnymi wartościami. Postęp cywilizacyjny sprawił, że jednostka jest wyręczana przez maszyny w wielu skomplikowanych działaniach. Jednak nie oznacza to wcale, że ma więcej czasu. Współcześni nam ciągle narzekają, że są spóźnieni. Nie nadążają za zmianami, które im proponuje świat. Wielu z nich nawet koncentruje się jedynie na dobrach materialnych, bo w nich upatruje klucz do szczęścia. Jednak konsumpcyjny styl życia niekoniecznie musi gwarantować radość i zadowolenie z siebie. Co prawda kiedy tak wybierzemy, to wtedy jesteś otoczeni wieloma przedmiotami i rzeczami materialnymi. Mogą one nawet być na swój sposób piękne, ale przecież nie można tylko do nich się ograniczyć.
W ludzkiej duszy znajdziemy przecież także inne pragnienia. Na przeciw im wychodzi religia. Dzięki wierze człowiek odrywa się od tego, co go otacza i szybuje w myślach do innej rzeczywistości. Tam już bogactwo nie jest najważniejsze, bo liczą się uczucia i pragnienia duchowe. Żeby zbliżyć się do tej sfery człowiek udaje się do różnych świątyń. Niezależnie którą religię wybiera, to zawsze w niej szuka jakiegoś umocnienia. Wierząc zyskuje pewność, że jego życie ma znaczenie nie tylko tu na ziemi, ale także w perspektywie wiecznej. Jednak o ile kiedyś wielu było takich, którzy w podobny sposób myśleli, to teraz coraz bardziej puste kościoły mówią same za siebie. Ludzie pochłonięci sprawami doczesnymi, nie mają czasu już na poszukiwanie wartości duchowych. Liczy się kariera, czy sukces w pewnej dziedzinie życia. Są też tacy, którzy wybierają jakieś niekonwencjonalne drogi rozwoju wewnętrznego i do tego nie potrzebują kościoła.
Od dawnych czasów człowiek mógł wybierać między Bogiem a światem konsumpcji. Tylko inne dobra materialne były uważane za godne starań. Jedno nie ulegało zmianom: każdy w pewnym momencie swojego życia musi opowiedzieć się po jednej ze stron. Nie da się dążyć do różnych celów. Trzeba wybrać ten jeden i na nim się skoncentrować. Tylko w ten sposób istnieje szansa na realizację swoich marzeń. Ludzie mają tego świadomość i wolą opowiedzieć się za materializmem, a na boku pozostawić troskę o wartości duchowe. Tym samym świat komercji ma coraz większy wpływ na poszczególnego człowieka.
Zanika potrzeba praktykowania dobrych cnót. Przeciwstawia się tej złej tendencji Kościół i próbuje nakłonić ludzi do zmiany zachowań. Nie jest to łatwe zadanie, bo niektórzy bardzo przyzwyczaili się do wygodnej egzystencji i nie chcą z niej zrezygnować. Więc duchowni uciekają się do coraz różnych metod, by przyciągnąć wyznawców. Pokazują inne formy życia i korzyści, które z tego wynikają. Przekonują usilnie, że warto skupić się na wartościach duchowych. Niektórzy porównują nawet Pismo Święte do wspaniałej budowli, "którą należy nie tylko czytać, ale w której trzeba mieszkać". Tym samym stwierdzają, że nie wystarczy jedynie znać święte teksty, bo to zdecydowanie za mało. Ważniejsze jest praktykowanie zasad etycznych. Tak więc prawdziwe poznanie Boga wymaga od człowieka ogromnego poświecenia. Trzeba wszystko podporządkować Stwórcy i tylko jego mieć na uwadze. Nic więc dziwnego, że tak niewiele osób świadomie wybiera taką formę życia.
W świątyni mogą znajdować się ludzie z różnych powodów. Zasadniczo poszukują oni jakiejś relacji z Bogiem. Wiedzą, że tam łatwiej go spotkać, ale przecież On zamieszkuje różne miejsca. Jest wszechmocny i wszechpotężny, jak mówi Biblia, i można go dostrzec również w świecie przyrody. Szczególnie chętnie przebywa w ludzkiej duszy, pod warunkiem, ze panuje w niej dobro i ład. Tym samy w człowieku przenika się sfera sacrum i profanum. Tak widzą to osoby religijne, wierzące. Dla pozostałych świat jawi się trochę inaczej.
Inni z kolei wola zamiast do świątyni zdążać do supermarketów i domów handlowych. Tam tętni dla nich prawdziwe życie. Lubią kupować coraz nowsze stroje, sprzęt audiowizualny i różne inne gadżety. Obrastają w dobra coraz bardziej i wręcz nie potrafią wydostać się z materializmu. Konsumpcja wręcz przeniknęła do ich świadomości i na trwałe zmieniła ich mentalność, sposób myślenia. Nie potrafią już żyć bez ciągłego pomnażania bogactw. W swoim działaniu kierują się tylko ewentualnymi zyskami i nic ich nie obchodzą odczucia innych. Miłość i przyjaźń na niewiele się zdaje dla kogoś, kto jedynie nastawiony jest na korzyści. W sferze uczuć trzeba brać pod uwagę dobro swojego partnera, a to z kolei wiąże się z pewnym poświęceniem. Nie wszystkich na to stać i dlatego tak wiele później osób niezadowolonych z relacji międzyludzkich.
W ciągu ludzkich dziejów, było wiele takich momentów, gdy wiara decydowała o ludzkim życiu. Tak było w czasach średniowiecza, gdy Kościół odgrywał najważniejszą rolę i wpływał na wiele sfer egzystencji. Wtedy ludzie akceptowali nakazy wiary i starali się zgodnie z nimi żyć. Świątynia była wtedy miejscem wyjątkowym. Tam nie tylko mieszkał Bóg, ale koncentrowało się życie duchowe. Nawet artyści malarze tak byli przejęci, że w swoich dziełach starali się ukazać jakiś fragment sfery wiecznej. Architektura gotycka przepełniona była alegorycznym religijnym myśleniem. Nawet strzelistość, smukłość budowli była próbą pokonania opornej materii i wzbicia się ku górze. Wierni wchodząc do monumentalnych świątyń odczuwali namacalnie swoją marność i równocześnie uświadamiali sobie potęgę, wielkość Boga. Wtedy łatwiej było zagłębić się w modlitewną zadumę i przeżyć mistyczne uniesienie. Nieprzypadkowo we wnętrzu kościoła wydzielano trzy nawy, bo one symbolizowały Trójcę Przenajświętszą. Nawet dwanaście filarów miało unaoczniać liczbę apostołów. Warto także pamiętać, że dawni budowniczy traktowali swoją pracę jako wielką misję. Ich głównym celem było ułatwienie wiernym spotkania i rozmowy z samym Bogiem. Nawet kolorowe witraże miały tutaj swoje uzasadnienie, bo wpadające przez nie światło wprowadzało do wnętrza mistyczną aurę. Wszystkie te wspomniane zabiegi sprawiły, że w średniowiecznych Kościołach panuje specyficzna, uduchowiona atmosfera, inna od tej ze współczesnych świątyń.
Jeśli chodzi o świat konsumpcji to rozwinął on się zwłaszcza intensywnie w ostatnim stuleciu. Wcześniej były jedynie place, targowiska, gdzie poszukiwano zabaw oraz przyjemności. W odrodzeniu ludzie zaczęli odsuwać Boga na coraz dalszy plan. Dopiero jednak z chwilą pojawienia się środków masowego przekazu ludzie zmienili swoje podejście do wielu spraw, w tym do religii. Odtąd nacisk kładzie się na ulotne przyjemności, wygodne życie, "carpe diem", a inne wartości spycha na margines. Ludzie zaspokajają swoje potrzeby w domach handlowych, a nie mają czasu dla Boga. Wpływ konsumpcyjnego stylu życia widać na każdym kroku. Chociaż wiele osób jeszcze przychodzi do świątyni to Bóg zajmuje coraz mniej miejsca w naszych sercach.