Kiedy w środkach masowego przekazu słyszymy kolejne informacje o morderstwach, brutalnym skatowaniu ludzi, wtedy rodzi się w nas odruch, by winnych surowo ukarać. Jeśli ofiara przestępstwa nie żyje, to uważamy, że sprawca nie ma prawa chodzić po naszej ziemi. Jednak, czy takie podejście jest słuszne? Czy mamy prawo kogokolwiek skazywać na śmierć?

Oczywiście nie chodzi tu przecież o usprawiedliwianie takich nieludzkich zachowań. Jednak kiedy się kierujemy zasadą oko za oko, ząb za ząb to wtedy nie ma miejsca na wybaczenie i miłosierdzie. Kara śmierci ma to do siebie, że kiedy ją się wykonana, to nie ma żadnego odwrotu. Gorzej jest wtedy, gdy zajdzie jakaś pomyłka. Wtedy błędu nie da się naprawić. Powinno się więc z wielką ostrożnością podchodzić do takich wyroków.

Z kolei zwolennicy kary śmierci domagają się jej ze względu na poczucie sprawiedliwości. Twierdzą, że skoro ktoś pozbawił innego prawa do życia to nie może sam z tego prawa korzystać. Jednak nie o zrozumienie tutaj chodzi, ale o równe traktowanie ludzi. Skoro została popełniona zbrodnia więc też musi być stosowna kara. Takie jasne postawienie sprawy powinno zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości. Kiedy nie ma bolesnych konsekwencji, wtedy nie można liczyć, że to odstraszy innych. Każdy kto zadaje cierpienie innej osobie musi brać pod uwagę fakt, że kiedyś będzie musiał za to odpowiadać przed prawem i poniesie zasłużoną karę.

Według mnie istnienie kary śmierci nie zaprzecza zasadom etyki. Przecież będzie ona się odnosiła tylko do najcięższych przestępstw popełnianych ze szczególnym okrucieństwem. Przecież morderca bez zastanowienia zadawał swojej ofierze cierpienie i nie dał jej żadnej szansy na przetrwanie. W tej sytuacji nie powinien liczyć na to, że społeczeństwo przyjmie go z otwartymi ramionami. To niesprawiedliwe, by zabójca był utrzymywany na nasz koszt w więzieniu i nie musiał się o nic martwić, gdy skatowana jego ofiara już nie żyje. Śmierci za śmierć domagają się także moi rodacy. Sondaże pokazują niezmiennie, że znaczną część naszych obywateli jest za wprowadzeniem wspomnianej kary. Polacy mają świadomość, jakim wielkim zagrożeniem są mordercy. Czasami kiedy wymierzy się im niższą karę, to szybko wychodzą na wolność i wtedy popełniają kolejne zbrodnie. Czy taki bestialski morderca powinien chodzić po naszych ulicach i szukać okazji do popełnienia kolejnego złego czynu? Wydaje się, że nie.

Dzisiaj zbyt wiele osób czuje się niebezpiecznie, by wyjść z domu po zapadnięciu zmroku. Wprowadzenie poważnych sankcji za zbrodnie może zmieniłoby sytuację. Gdy tak postąpiono w innych krajach, to przestępczość tam spadła drastycznie. Może wiec trzeba skorzystać z tej metody działania, jeśli ona jest skuteczna.

Oczywiście kara śmierci nie zadośćuczyni rodzinom ofiar. Jednak wyrok dożywocia jest bezcelowy. On nie może zapobiec kontaktom skazanego z innymi i zawsze istnieje możliwość ucieczki. Poza tym kontakt za kratkami ze światem przestępczym może jeszcze pogorszyć daną osobę. Co więcej zbrodniarze mogą liczyć na wprowadzenie amnestii. Po pewnym czasie spędzonym w więzieniu może też ubiegać się o przedterminowe zwolnienie.

Wszystko na to wskazuje, że w Polsce należy wprowadzić karę śmierci. Wtedy bestialscy zbrodniarze nie będą mieli żadnej szansy na odzyskanie wolności i nie będą innym zagrażać. Wtedy wzrośnie też poczucie bezpieczeństwa. Według mnie obecnie najgorsza jest bezkarność przestępców.