"Dwie rzeczy są nieskończone; wszechświat i ludzka głupota, a co do tej pierwszej nie mam jeszcze pewności" - tak pisał Albert Einstein. Na pewno rozważanie ogromu wszechświata należy do bardzo interesujących, podobnie jak na przykład schnący lakier, jednakże warto też zainteresować się "nieskończonością ludzkiej ciemnoty". Jeśli przyjrzymy się postępowaniu ludzkości, to łatwo zauważyć można, że doświadczenia przeszłości są najwyraźniej jeszcze za małe, a w dodatku ludzie sami dążą do zaniedbania i zniszczenia świata. Głupota wyniszcza ludzkość od środka, niszczy wartości, jakie człowiek powinien posiadać i to w zastraszającym tempie.

Początek ubiegłego wieku rozpoczęła wojna. Żołnierze uczestniczący w niej myśleli, że będzie ona taka "ludzka", że czas bezwzględnych bitew już się zakończył. Nawet na pociągach zmierzających na działania wojenne były transparenty głoszące; "wrócimy zanim zaczną się święta", lub "jedziemy zwiedzić Londyn". Nie minęło kilkanaście miesięcy i było wiadomo, że będzie całkiem inaczej. Bardzo trafnie napisał kiedyś brytyjski historyk G. Travelyan; "Jesteśmy dziś niczym więcej, jak gromadą ocalałych z potopu stworzeń, siedzących w ruinach świata, który znaliśmy". Ogromnie głupim posunięciem było posłanie ponad dziesięciu milionów ochotników i partyzantów na zgładzenie, tylko dlatego, aby zająć kilka terenów i przesunięcie frontu kilkaset metrów do przodu. Powstaje pytanie, jakie z tego były zyski? W ostateczności można powiedzieć, że zaprocentowało to rozwinięciem się jeszcze bardziej bezwzględnej technologii militarnej. Zatrwożony świat I wojną Światową, był niemalże przekonany, że to już koniec takich makabrycznych wydarzeń i będzie już tylko lepiej. Niestety nie do końca wszystko wyszło tak jak powinno, bowiem w 1939 roku rozpętała się kolejna wojna światowa. W wyniku tej wojny w naszej terminologii pojawiły się takie hasła jak "holocaust", czy też "zbrodnia przeciwko ludzkości". Trzeba urodzić się chyba kretynem, aby dać się zmanipulować i dać wiarę temu, że naród żydowski i słowiański jest gorszy, ale tacy właśnie byli nacjonaliści i antysemici, dla których inne nacje nie istniały. Przez tą nienawiść, druga wojna światowa pochłonęła miliony ludzi, zwłaszcza Żydów, których po jej zakończeniu było już coraz mniej. Wojna to jest jak najbardziej przejaw głupoty, jest ona bowiem wynikiem braku umiejętności rozmowy wśród ludzi cywilizowanych. Na pewno, oprócz tego istnieją także inne światopoglądy, które mają lub miały znaczenie dla świata. Mowa tutaj o socjalizmie, który według znaczenia encyklopedycznego mówi o ruchach społecznych, dążących do równości i sprawiedliwości społeczeństwa. Ideologia ta, widoczna jeszcze do teraz u niektórych ludzi, zwłaszcza tych, którzy jej doświadczyli, powoduje duże zniechęcenie. Liczne powstania i rozruchy nim spowodowane pochłonęły ponad dziewięć milionów ludzi. Mimo, że zakładał równość, sprawiedliwość i "szczęście", to jednak ujarzmiał normalnych ludzi, zabierając im swoją wolność, rozwijanie się, itd. Przykładem są tutaj państwa, które po zakończeniu wojny zostały wcielone do ZSRR.

Można powiedzieć, że prawdziwe szczęście jest takie, że oprócz wyżej przytoczonych ideologii, gorszych już chyba nie ma, a przynajmniej tak licznie powodujących śmierć niewinnych ludzi.

Kiedyś Einstein napisał; "Nie wiem, jaka broń masowej zagłady zostanie użyta podczas trzeciej wojny światowej, ale czwartą zapewne rozegramy na kije i kamienie". To wspaniałe, że ktoś taki, noblista, próbował robić coś, by ludzie mogli poczuć się lepiej, swobodniej. Lecz tak naprawdę chyba nie tędy droga do osiągnięcia pełnego szczęścia. Nie potrzeba jeszcze bardziej rozwijać technologii niszczenia świata, bo chyba nie o to chodzi. Moc broni jądrowej i tak jest już ogromna, to jaki jest sens pracy nad jeszcze mocniejszą bombą? Chyba, że niektórzy ludzie chcieliby całkowicie zniszczyć ziemię. Taka bomba, nie dość, że może powodować setki a może nawet miliony ofiar, to jeszcze, jej skutki działania mogą być odczuwalne przez wiele lat.

Chyba lepiej jest pojąć próby tworzenia napędu atomowego, w czasach zimnej wojny, w wojskowej łodzi podwodnej, należącej do związku radzieckiego, niż myślenie antysemitów, nazistów czy faszystów, dążących do destrukcji świata. Niestety, takich ludzi można i teraz, w XXI wieku, spotkać. Wygląda to tak, jakby liczba wynalazków poprawiających komfort życia, powodowała zmniejszanie inteligencji ludzi. Możliwe, że właśnie te wynalazki zaczynają już nami sterować, za nas "myśleć" i stąd to "cofanie" naszych umysłów. Niemniej jednak to wszystko nie może doprowadzać do okropnych aktów terrorystycznych, takich jakie wydarzyły się we wrześniu 2001 roku w Stanach Zjednoczonych. Także środki masowego przekazu mają duże znaczenie w niszczeniu wartości człowieka w dzisiejszym świecie. W telewizji możemy zobaczyć kto, tak naprawdę, jest idolem wśród kobiet i mężczyzn. I tak są to, na przykład, facet mający jak najwięcej mięśni i kobieta, która jest właścicielką... ślicznej bielizny, mająca przy tym bardzo opalone (w solarium) ciało. Ich inteligencja z pewnością pozostawia wiele do życzenia. Moim zdaniem, bardzo zubożeni są tacy ludzie, dla których mądrość równa się sile fizycznej lub zgrabnej sylwetce. Myślę, że właśnie nie tacy powinni być dzisiejsi ludzie. Wierzę, że świat raczej nie będzie zmierzał w tym kierunku. Człowiek powinien mieć zawsze swoje zdanie, jakieś aspiracje, nie może wzorować się tylko na innych, często nie do końca słusznych ideologiach, na przykład takich, o których była mowa już wcześniej. Niestety ludzkość jednak chyba zmierza do takiego stanu, a na dodatek młodym ludziom nawet to nie przeszkadza, a telewizja, wraz ze swoimi niektórymi, mało ambitnymi audycjami, bardzo się do tego także przyczynia.

Niemalże wszyscy ludzie starają się mieć jakieś zasady, przestrzegać przykazań, zwłaszcza tych Bożych. Nie chodzi mi tutaj o ty, by namawiać do zmiany swojej wiary, ale o to, by posiadać jakieś wartości moralne. Jest to o tyle ważne, że człowiek powinien się odróżniać od zwierząt, ponadto powinien mieć choć trochę więcej uczuć niż jakakolwiek rzecz. W końcu żyjemy w cywilizowanym świecie, tak więc my też musimy być cywilizowani. Warto tutaj przytoczyć fragment scenariusza do filmu "Scent of a woman": "Widziałem ludzi młodych, takich jak Ci tutaj, a nawet i młodszych z potrzaskanymi rękami, bez nóg, ale nie ma nic gorszego niż widok amputowanego ducha - na to nie ma protezy"

Musimy sobie zdać sobie sprawę z tego, że to od nas wszystkich zależy, czy będziemy ciągle jeszcze trwać w popełnianiu pomyłek. Każdy z nas może wybierać pomiędzy dobrem lub złem, to drugie płynie w dużej mierze z reklam telewizyjnych ogłupiających nas wszystkich. Zastanówmy się co jest dla nas ważne.

Myślę, że po tych wszystkich, dotychczasowych złych doświadczeniach światowych, powinniśmy skończyć z głupotą, która nas otacza.