Po zbudzeniu się z niespokojnego snu uświadomiłem sobie, że coś się ze mną stało. Moje dłonie były jakieś dziwne. Moje zdumienie było jeszcze większe, jak zdałem sobie sprawę, że na nich jest sierść. Ogromnie się przestraszyłem, chciałem, żeby to był sen. Jak odsunąłem pierzynę to ujrzałem coś nieprawdopodobnego i okropnego. Nie mogłem w to uwierzyć. Ja po prostu zmieniłem się w psa. Nie mam zielonego pojęcia jak mogło się to wydarzyć, przecież wieczorem, jak się kładłem do łóżka, byłem człowiekiem. Żeby się upewnić, pobiegłem zobaczyć się w lustrze i... niestety byłem zamieniony w swojego psa! Nie miałem pojęcia co w związku z tym mam zrobić, co uczynić, aby znów być człowiekiem? Aby przejść do przedpokoju musiałem wskoczyć na szafkę i... łapą nacisnąć klamkę. Przechodząc obok drzwi od pokoju, zobaczyłem coś niesamowitego, a mianowicie... siebie. Postanowiłem zapytać "siebie" co się tak naprawdę stało, ale nie potrafiłem nic powiedzieć, za to zacząłem szczekać. Poszedłem więc do kuchni, gdzie spotkałem się z mamą. Popatrzyła na mnie, oraz zapytała czy będę jadł śniadanie. Pragnąłem powiedzieć jej o tym wszystkim, ale znowu nie udało mi się. Miałem już dosyć tego wszystkiego. Miałem ochotę rozpłakać się, niestety to, że byłem psem, utrudniło mi to skutecznie. Z racji tego, że drzwi wyjściowe były otwarte, wybiegłem na dwór. Tam spotkałem swojego brata Mateusza. Kucnął obok mnie i podrapał mnie za uszami. Nie powiem, ale to było nawet bardzo miłe. Chciałem mu powiedzieć o całej, tej niecodziennej sytuacji. Dzierżąc patyk w łapie, próbowałem nakreślić na piasku moją twarz. Niestety nie za bardzo zrozumiał tego co chcę mu przekazać i zaniósł mnie do weterynarza, aby mnie przebadał. Powiedział doktorowi, że przypuszcza, że mam problemy z zaburzeniem świadomości oraz, że chyba jestem kimś innym. Mateusz spytał się weterynarza czy można mi jakoś pomóc, lecz on odpowiedział, że raczej nie! Strasznie się tym przejąłem i uciekłem pod drzewo, gdzie usnąłem. Po obudzeniu, nie mogłem wręcz uwierzyć własnym oczom! Z powrotem stałem się człowiekiem, sobą. Chciałem nawet skakać do góry z niesamowitej radości, ale się opamiętałem. Dobrze, że to wszystko mi się tylko śniło...