Ernest Hemingway powiedział, że człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać. Codzienne życie oraz literatura wydają się idealnie odzwierciedlać słuszność tego stwierdzenia. Człowiek skazany jest na codzienną, nierówną walkę, z której często nie wychodzi się zwycięsko. Ważne jest jednak to, by stanąć do walki i nie przyjmować biernej postawy wobec tego, co przynosi każdy kolejny dzień. Cieszymy się za każdym razem, kiedy z podjętej próby wychodzimy zwycięsko, ale nie pozostajemy obojętni wobec sukcesu, za jaki niejednokrotnie możemy uznać samo podjęcie walki.
Powyższą maksymę możemy znaleźć w książce Hemingwaya, która przyniosła mu bodaj największą sławę, jak i nagrodę Nobla. Książka pt. "Stary człowiek i morze", bo o niej mowa, opowiada o rozterce tytułowego starego człowieka. Santiago to rybak doświadczony przez los. Morze - okrutny żywioł zniszczyło nie tylko jego skórę, ale także psychikę. Bohater ma podjąć decyzję, czy wypłynąć na kolejny połów, a tym samym czy ma pozostać marnym pechowcem, czy zmierzyć się z własnymi słabościami. Wie, że ten połów może być ostatnim w jego życiu, nie tylko dlatego, że jest już starym człowiekiem, ale przede wszystkim dlatego, że doskonale zna morze i wie, że nie ma ono litości dla tych, którzy nie są w stanie sprostać jego wymaganiom. Santiago wypływa, dając wyraz swej odwadze. Mężczyźnie udaje się złowić marlina, jednak w drodze powrotnej spotykają go same trudności - morze przypomina o tym, jakim jest niebezpieczeństwem, a rekin pożera jego rybę. Santiago wraca na brzeg z pustymi rękoma, narażając się na kpinę. Jednak nie jest to dla niego ważne. Liczy się to, że potrafił stoczyć walkę z własnymi słabościami, że potrafił pokonać samego siebie, że zwyciężył i że nie pozostał bierny. Morze to przyjaciel rybaka i tak jak prawdziwy człowiek potrafi ranić i być obojętnym na los innych.
Książka Miguela de Cervantesa pt. "Don Kichote" również może służyć jako potwierdzenie tytułowego stwierdzenia. Bohater mając jedynie starą, zardzewiałą i zakurzoną zbroję - spadek po pradziadach oraz rumaka Rosynanta, który był raczej starą szkapą, niż pięknym koniem, postanawia zostać rycerzem. Brakującą przyłbicę nasz bohater robi sobie z papieru. Daleko mu więc do Rolanda, a jego zachowanie i sposób rozwiązywania problemów przypomina bardziej postępowanie Charliego Chaplina, jednak nie poddaje się. Nie zwraca uwagi na kpiny innych, ich złe słowa nie mogą go pokonać. Optymizm pomaga mu zostać sobą - człowiekiem, który poszukuje własnej tożsamości, który kieruje się etyką i szlachetnością. Aleksander Minkowski pisze - "czasem trzeba wzbić się ponad dachy ustalonych reguł i dać nura w to, co inni nazywają szaleństwem". Don Kichote jest obojętny wobec tych, którzy go potępiają, realizuje swój cel życiowy, nie jest bierny, walczy ze stereotypami. Choć bardziej niż rycerza, którego zewsząd otaczała sława, przypominał nieszczęśnika, któremu brak piątej klepki, nic nie było w stanie mu zaszkodzić. Odrobina szaleństwa, otaczająca całą jego postać i towarzysząca mu w każdej minucie jego życia, pozwoliła mu pozostać sobą, a on sam stał się wielką legendą, człowiekiem niezniszczalnym, który dla wielu osób jest wręcz bohaterem, gdyż niewątpliwie był nonkonformistą.
Wiersz Zbigniewa Herberta "O dwóch nogach pana Cogito", z którego pochodzą słowa "Idzie przez świat pan Cogito zataczając się lekko", to także dobre zobrazowanie cytowanych wyżej słów wielkiego pisarza. Podmiot liryczny to człowiek dorosły, który mimo swojej dojrzałości pozostał dzieckiem. Autor postanawia ukazać nam dwoistość natury ludzkiej. Pokazuje, że człowiek pozornie sam decyduje o swoich czynach i o wyborach, często jednak na jego postanowienia ma wpływ ta "druga strona" jego natury, która pomaga mu w walce ze złem i chroni przed popełnianiem błędów. Z jednej strony jest lewa noga, a więc człowiek dorosły, który dzielnie walczy z przeciwnościami losu. Jest szczelnie zamknięty w szarości codzienności i przyziemny aż do bólu racjonalny i przewidywalny. Nie chce on zmieniać swego położenia - bezmyślne bytowanie jest dla niego bezpiecznym schronieniem, niczym dla dużego dziecka, które nie musi używać rozumu. W wielu sytuacjach nie chce się narażać, nie wychodzi poza pewne schematy zachowań, gdyż tak jest wygodniej i pozornie bezpiecznej. Okazuje się jednak, że każdego, nawet najbardziej uważnego, zakochanego tylko w sobie człowieka, dopada brutalna rzeczywistość i niszczy go. Z drugiej strony mamy człowieka, który marzy i chce swoje marzenia realizować. Nie chce nudy, bierności, przewidywalności. Wie, że są rzeczy ważniejsze niż przysłowiowy czubek własnego nosa, że każdy z nas ma wspaniałe marzenia, o których bardzo często boi się mówić głośno. Chce nam pokazać, że często, sami o tym nie wiedząc, ryzykujemy, by spełnić jakieś marzenie. Herbert bardzo trafnie oddaje nam charakter ludzkiej natury. Każdy ma swoje marzenia, które wybiegają ponad racjonalizm i ponad przeciętność. Inni mogą je wyśmiewać, próbować zniszczyć, ale nikt nie jest w stanie ich pokonać. Ważne jest także to, że choć pozornie tak bardzo się różnimy, to w rzeczywistości jesteśmy do siebie niezwykle podobni - wszak w każdym z nas mieszkają dwie natury, dobra i zła, które najczęściej rywalizują ze sobą.
Można próbować interpretować słowa Hemingwaya w kontekście historii Polski. Okres zaborów był bodaj najczarniejszą kartą w dziejach Polski. Odebrano nam wolność, niezależność, polskość. Tysiące osób zginęło. Wróg pokonał jednak jednostki, nie ogół. Nie było nas na mapie Europy, wiele państw patrzyło z obojętnością na to, co działo się na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Nie dawano nam, Polsce, najmniejszych szans, a w końcu sprawa polska przestała wzbudzać emocje. Mimo to, jakby wszystkim na przekór, naród dalej żył, prowadził podziemne życie, nie tracił nadziei, walczył w powstaniach. Ludzie robili wszystko, by młode pokolenie, które nie pamiętało wolnej ojczyzny, nie zapomniało o języku ojczystym, tradycji, literaturze. Organizowano więc tajne komplety, w prywatnych domach uczono języka ojców, zwłaszcza po tym, jak wprowadzono w szkołach zakaz posługiwania się językiem polskim. Naród robił wszystko, aby móc sobie powiedzieć, że zrobił wszystko, że był solidarny z samym sobą. Dziś niestety nie spotykamy się z tym często, ludzie są zawistni, egoistyczni. Niestety...
Możemy posłużyć się także historią Rosji. Car Iwan IV Groźny, który panował pod koniec piętnastego wieku zabił swego syna - Dymitra. Bo jego śmierci rządy objął Borys Godunow. Jednak już w 1604 pojawił się -cudem ocalały- Dymitr, zwany później Łżedymitr, czy Dymitr Samozwaniec. Aby zapobiec kolejnym oszustom spalono zwłoki Dymitra na stosie, a jego prochy wystrzelono z armaty na cztery strony świata. Jednak już w 1607 roku pojawił się kolejny Dymitr, początkując w Rosji słynny okres "wielkiej smuty", który trwał aż do 1613 roku, czyli do czasu, kiedy zakończyło się powstanie przeciw Dymitrowi. Zniszczono go więc, ale nie pokonano.
Ażeby dogłębnie wyjaśnić sens aforyzmu, przytoczę jeszcze dzieło filmowe. To film pt. "Billy Elliot". Jest to historia chłopca, który pragnął tańczyć w balecie, jednak ojciec nie pozwalał mu na to. Chłopiec wychowując się bez jakichkolwiek autorytetów, dążył do realizacji własnych marzeń. Okłamywał ojca, oszukiwał go, byleby tylko moc rozwijać własny talent. Ojciec, a także i brat Billego nie mogli pogodzić się z faktem, że w ich rodzinie mężczyzna tańczy także z innego powodu - mężczyzn tańczących w balecie traktowano jak gejów. Jedynym męskim zajęciem w ich miasteczku było więc trenowanie boksu. Jedyną osobą, która od samego początku rozumiała i popierała pasję chłopca byłą babcia, a później również nauczycielka tańca. Na szczęście jego ojciec w porę uświadomił sobie swój błąd. , dopiero kiedy zobaczył, jaki talent drzemie w jego chłopcu, kiedy zobaczył, jak świetnie tańczy, dotarło do niego, że próbował pokonać własnego syna, jego marzenia. Nie mógł go jednak pokonać...
W życiu trzeba mieć nadzieję, że ludzie nigdy nie nauczą się pokonywać samych siebie, swych pragnień i marzeń. Trzeba wierzyć, że dobro zwycięży, a ludzie nie będą chcieć przyjmować biernej postawy. Przecież człowiek jest ze swej natury dobry...