Chyba każdy z nas obawia się starości. Tego, że będą go boleć wszystkie kości, że będzie musiał chodzić o lasce, na jego twarzy pojawią się zmarszczki, które będą się tylko pogłębiać. Boimy się, że z prawdziwym zniecierpliwieniem będziemy czekać, aż ktoś ustąpi nam miejsca w autobusie czy tramwaju. No i jeszcze te zęby - w szklance!
Czy jednak starość to same negatywne zmiany? Jak jest naprawdę? Czy staruszkowie mogą i potrafią jeszcze cieszyć się życiem?
Starość, tak jak każdy inny etap, przychodzi na nas niespodziewanie. Zdaje nam się, że od chwili, kiedy beztrosko biegliśmy ze szkoły nie minęło dużo czasu, a tu nagle mamy 60-65 lat i odchodzimy na emeryturę, by zrobić miejsce młodym. Wszyscy znamy przysłowie "Starość nie radość" i wydaje mi się, że jest ono jedną z przyczyn negatywnego odbioru tego etapu życia. Ludzie wręcz obawiają się starości, widząc w niej jedynie oczekiwanie na śmierć, ponieważ uważają, że nic innego już ich nie spotka. Czasami lęk przed starością jest w pewnym stopniu uzasadniony - kiedy osoba boi się, że w ostatnim etapie swojego życia pozostanie sama, bez opieki bliskich, którzy będą się mogli nią zaopiekować. Ludzie mają świadomość, że starość może przynieść także choroby i zniedołężnienie, wymagające opieki, a co za tym idzie - pewne uzależnienie od innych.
Nie można jednak postrzegać starości tylko w tych kategoriach. Jest to przecież bardzo miły czas, ponieważ nie wymaga już od nas aktywności zawodowej, dzięki czemu mamy znacznie mniej stresu. Emeryci mają wreszcie czas, by zająć się rzeczami, na które wcześniej nie było miejsca w ich zabieganym życiu. Mają wreszcie szansę, by spotykać się ze znajomymi lub w grupach, łączących ich ze względu na zainteresowania. Spotkania takie owocują wspólnymi śpiewami, zabawami, wyjazdami, które sprawiają, że przeżywa się pogodną i spokojną starość. Tacy ludzie cały czas pozostają optymistycznie nastawionymi do życia i z niecierpliwością czekającymi na przyszłe wydarzenia.
Od nas młodych zależy to, by ludzie starsi czyli się potrzebni. Powinniśmy często odwiedzać naszych dziadków, czasem nawet prosić o pomoc w rozwiązaniu problemów, szukać wsparcia w sytuacjach kryzysowych. Musimy pamiętać przy tym, że sami będziemy kiedyś dziadkami i będziemy chcieli jak najdłużej pomagać innym i czuć się potrzebnymi.
Uważam, że starość jest pięknym okresem życia, jeśli tylko damy sobie szansę, by być wtedy szczęśliwymi. Ważne jest, by mieć przy sobie ludzi, których kochamy i na których nam zależy - dzięki nim będzie nam łatwiej pokonywać problemy, jakie są charakterystyczne dla tego wieku.