Wiele osób uważa, iż konflikt pokoleń to tylko mit. Moim zdaniem jednak istnieje, ponieważ nie da się uniknąć różnic w światopoglądzie rodziców i ich dzieci. Powodem sporu może być także nadmierna opiekuńczość rodziców, którzy chcąc chronić swoje dziecko przed złym wpływem otoczenia, niewłaściwym towarzystwem, tak naprawdę trzyma je pod kloszem, który nie da mu ochrony, kiedy przyjdzie mu zacząć samodzielne życie. Takie wychowywanie nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż dodatkowo wywołuje brak własnego zdania u dziecka. Taki człowiek w późniejszym życiu będzie miał problemy z zaaklimatyzowaniem się w społeczeństwie, ponieważ zbyt wiele zachowań będzie mu obca.
Konflikt wynika także z tego, iż młodzież nie uznaje doświadczenia starszych, nie chce słuchać dobrych rad, odrzuca wszelką pomoc. Robi tak, ponieważ uważa, że rodzice nie mogą powiedzieć nic interesującego, bo...są rodzicami!
Nie da się kryć, że punktem zapalnym często jest muzyka, jakiej słuchają młodzi ludzie - zupełnie inna od tej, która kiedyś bawiła ich rodziców, więc dla starszego pokolenia często niezrozumiała. Za muzyką zwykle idzie odpowiedni styl ubierania się, wypowiadania, który rzadko znajduje uznanie w oczach rodziców. Czasem jednak jest tak, że z bliżej nieokreślonych powodów rodzice nie chcą zrozumieć swoich pociech, tłumacząc się zwykle tym, że oni w ich wieku zachowywali się inaczej. Nie jest to dobry argument, bo wokół nas zmienia się wszystko, świat pędzi naprzód.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wiele konfliktów zaczyna się od drobiazgu. Od tego, że dziecko nie chce założyć czapki, choć na dworze jest naprawdę zimno, rodzic zaś nie potrafi zrozumieć, że talerz równie dobrze można umyć za godzinę, a nie natychmiast. Konflikt często wybucha tam, gdzie teoretycznie nie ma prawa zaistnieć. O jego zaistnieniu decyduje moment, jedno niepotrzebne słowo, jeden gest za dużo, nieodpowiedni grymas.
Czasem przyczyną złych relacji jest to, że ludzie tworzący rodzinę nie rozmawiają ze sobą, nie interesują się swoimi problemami, nie starają się wspólnie ich rozwiązywać. Rodzice po pracy są najczęściej zmęczeni, zajęci własnymi sprawami, problemami, chcą odpocząć i to jest zrozumiałe. Wystarczy jednak, że w takim momencie przyjdzie do nich dziecko, które widząc, że rodzic nie ma ochoty mu pomóc, nie pojawi się po raz kolejny z innym problemem. Nastolatki są w wieku, w którym poszukuje się własnej tożsamości, stara się stworzyć odpowiedni obraz siebie, system wartości, który będzie im towarzyszyć w całym życiu. Żyją inaczej, niż ich rodzice. Nie zawsze mogą być grzeczne i poukładane, choć tego tak bardzo chciałaby babcia.
Młodzi oczekują od dorosłych większej tolerancji dla dziwnych pomysłów, wyrozumiałości i zainteresowania. Nie ma to jednak być system zakazów i nakazów, bo on niczego tak naprawdę nie rozwiązuje. Muszą w umiejętny sposób doradzać, naprowadzać, ale czynić to tak, jakby ich nie było. Młodzi natomiast powinni starać się zrozumieć swoich rodziców, którym ciężko jest się pogodzić z tym, że ich dzieci już niedługo przestaną być dziećmi.