„Zobacz! Oto ludzie są niby w podziemnym pomieszczeniu na kształt jaskini. Do groty prowadzi od góry wejście zwrócone ku światłu, szerokie na całą szerokość jaskini. W niej oni siedzą od dziecięcych lat w kajdanach (…) tak, że patrzą tylko przed siebie; okowy nie pozwalają im odwracać głów. Z góry i z daleka pada na nich światło ognia (…) Bo przede wszystkim czy myślisz, że tacy ludzie mogliby (…) widzieć cokolwiek innego oprócz cieni, które ogień rzuca na przeciwległą ścianę jaskini?[1]”. Metafora jaskini posłużyła Platonowi do zobrazowania położenia ludzi w ziemskim świecie. Według niego poznają go oni w sposób niedoskonały, widzą tylko odbicie idei (łac. prawzór), ale nigdy nie zdołają ich posiąść. Ta koncepcja stanowi podstawę idealizmu – „systemu filozoficznego zakładającego pierwotność idei, myśli przed bytem, wyższość ducha nad materią[2]”.

            Twórcy różnych epok i gałęzi sztuki sięgali po koncepcję idealizmu i prezentowali swoją jej interpretację. Bolesław Prus wykreował w Lalce trzech idealistów – Rzeckiego, Wokulskiego i Ochockiego. Podobny wzorzec osobowy do wymienionych bohaterów prezentuje Don Kichot, tytułowa postać powieści Miguela Cervantesa. Ich życiorysy każą sądzić, że idealizm jest bezsensownym i wyniszczającym dążeniem do wcielenia w życie wartości takich jak miłość, nauka czy sprawiedliwość, skazującym człowieka na cierpienie.

            Dostępny mi fragment Lalki zawiera monolog Stanisława Wokulskiego, który stanowi swoistą summę jego dotychczasowego życia. Bohater przeciwstawia w nim dwie postawy – idealizm i hedonizm (z perspektywy pozytywistycznej). Stanisław jest przedstawicielem pierwszej spośród nich. Sugeruje, że fakt ten jest przyczyną jego nieszczęścia – „Gdyby ci wszyscy ludzie – mówił sobie – byli podobni do mnie, Paryż wyglądałby jak szpital smutnych wariatów”. Wymienia cele, do których dążył – „Naprzód za perpetuum mobile i kierowaniem balonami, potem za zdobyciem stanowiska (…), nareszcie za kobietą (…)”. Podkreśla następnie, że były one niemożliwe do osiągnięcia. Miłość do Izabeli jest dla Wokulskiego wyniszczająca – „Cała moja energia, nauka, zdolności i taki ogromny majątek toną w jednym afekcie”. Uważa, że jest traktowany w Warszawie „jak Murzyn w Ameryce”, a więc jak niewolnik. Położenie Wokulskiego narrator nazywa niedorzecznym.

            Wokulski nie potrafi zatracić się w płytkim życiu Warszawy. Pragnie w swoim życiu wartości wyższych niż doczesne dobra – „Gdyby mi wystarczyło kilkadziesiąt tysięcy rubli rocznie i komplet do wista, byłbym w Warszawie najszczęśliwszym człowiekiem – mówił do siebie. – Ale ponieważ oprócz żołądka mam duszę, która łaknie wiedzy i miłości, więc musiałbym tam zginąć”. Zdaje się sądzić, że nadrzędnym celem jego życia było wpisanie się na stałe w historię świata, pozostawienie po sobie śladu – „Miałem ogromne zdolności
i energię, lecz – nie zrobiłem nic dla cywilizacji”. Jako, że nie udało mu się tego osiągnąć, nazywa siebie „człowiekiem zmarnowanym”. Z jego wypowiedzi przebija się rozgoryczenie
i poczucie bezradności.

            Podobny los spotkał innego bohatera Lalki - Ignacego Rzeckiego, który wierzył, że ludzie władający światem kierują się zasadami moralnymi. Jego postawę cechowały altruizm i wrażliwość, które niekiedy przybierały kształt niemalże dziecięcej naiwności. Był uważany za dziwaka. Nie potrafił pogodzić się z faktem, że świat rzeczywisty nie ma wiele wspólnego z tym idealnym, w którym pragnął żyć. Rozgoryczenie przyśpieszało rozwój choroby, która doprowadziła go do śmierci.

            Ostatnim spośród idealistów wykreowanych przez Prusa jest Julian Ochocki. Jako wynalazca fascynował się on nauką, badaniami odkryciami. Marzył o zbudowaniu machiny latającej. Ze względu na swoje zamiłowania i poziom wiedzy był człowiekiem samotnym
z wyboru. Uchodził za dziwaka skupionego wyłącznie na pracy naukowej. Musiał opuścić Polskę, by móc realizować swoje aspiracje za granicą.

            Kolejnego idealistę przedstawia nam Miguel Cervantes w swojej powieści pt. Don Kichot. Jej tytułowy bohater jest naiwnym marzycielem, podejmującym nierealne wyzwania
i dążącym do nieosiągalnych celów. Postanawia dopóty podróżować po świecie, dopóki każda wyrządzona krzywda nie zostanie przezeń naprawiona i pomszczona. Czyni to w sposób niezwykle niezdarny, przez co staje się obiektem drwin. Osoby, które spotyka na swojej drodze, wykorzystują jego naiwność. Wreszcie – dotkliwie pobity podczas jednej z potyczek w obronie wyznawanych ideałów – traci życie.

            Los opisanych przeze mnie postaci – tak jak położenie Wokulskiego – był „niedorzeczny”. W pogoni za nieosiągalnymi celami zmarnowali oni potencjał, jakim zostali obdarzeni. Posiadali „duszę, która łaknie wiedzy i miłości” – czegoś więcej niż tylko dóbr doczesnych, co w otaczającym ich świecie było tożsame ze skazaniem na cierpienie. Śmiało można zatem rzec, że idealizm jest bezsensowny i wyniszczający.



[1] Platon, Państwo, fragmenty: t. 2, ks. VII, str. 63-66

[2] Encyklopedia Humanisty, wyd. Twoje Książki, 2012, str. 183