Temat: Bohater wobec marzeń i idei – przedstaw temat analizując wybrane utwory.
Temat mojej pracy to: Bohater wobec marzeń i idei”. Zagadnienie to zainspirowało mnie do znalezienia odpowiedzi na pytanie: Jakie cechy posiada bohater? Co kieruje jego zachowaniem? Czy są to rzeczywiście ideały i marzenia, czy też potrzeba danej chwili? Powszechnie uważa się, iż bohater to jednostka wybitna, która dokonuje wielkich czynów, rewolucji, zmieniających sytuację na lepsze. Dba o dobro innych, wierzy uparcie w swoje ideały i jest gotów oddać za nie swoje życie. Czy jest tak rzeczywiście?
Poszukując odpowiedzi na powyższe pytania postanowiłam skorzystać z literatury – najbogatszego źródła bohaterskich zachowań. Chciałabym zaprosić Państwa w literacką wędrówkę. Odwiedzimy różne epoki i poznamy bliżej postacie, które według mnie, zasługują na miano bohatera. Myślę tu o Rolandzie, Gustawie, Romualdzie Traugutcie czy też Małym Księciu. Zainspirowali mnie oni najbardziej. Podziwiam ich za wolę walki, poświęcenie dla dobra innych oraz odwagę w stawianiu trudnych pytań i szukaniu na nie odpowiedzi.
Zaczynam od średniowiecza, czasu rycerskich ideałów. Roland tytułowy bohater „Pieśni o Rolandzie” anonimowego autora jest przywódcą tylnej straży armii Karola Wielkiego, powracającej z wyprawy przeciw Saracenom. Nieszczęśliwy traf sprawia, że zostaje on zdradziecko napadnięty. Walczy do ostatniej kropli krwi, nie tylko o swoje oddziały, ale również o całe wojsko Karola. Nie wzywa pomocy, gdyż byłaby to dla niego hańba. Średniowieczny rycerz, dba nie tylko o sławę, lecz także swoje życie pośmiertne. Honorem jest dla niego udział w wyprawie krzyżowej, jak również śmierć w bitwie szczególnie, gdy ginie za religię. Taki właśnie los spotkał Rolanda, który walczy w imię Boga. Rycerz ten został uznany za bohatera, ponieważ w obliczu niebezpieczeństwa nie wyrzekł się swoich idei. W surowych czasach średniowiecza ucieczkę z pola bitwy lub prośbę o pomoc traktowano jako poniżenie. Roland to postać pełna dumy, gdyż świadomy bardziej swej kęski niż zwycięstwa zostaje na polu bitwy. Przypłaca to życiem. Na ówczesne czasy był to wyczyn godny podziwu, lecz jak oceniono by Rolanda dzisiaj? We współczesnym świecie, największą wartością jest życie, głosimy szeroko rozumianą tolerancję. Być może widząc człowieka, który w imię religii jest gotów poświęcić czyjeś lub swoje istnienie, uznalibyśmy go za jednostkę niespełna rozumu.
Ciężko mi określić, czy Roland rzeczywiście postąpił słusznie. Był lojalny wobec swojego władcy, uniósł się swym honorem i dumą rycerską. Lecz z drugiej strony czy istnieje idea warta życia? Wszystko, czego Roland pragnął, to jest sława, wdzięczność pana i czyste sumienie, spełniło się, lecz kosztem jego życia. Myślę, że każdy człowiek posiada swoją hierarchię wartości, Roland także ją miał. Przyjmując za słuszne stanowisko, w którym bronimy rzeczy dla nas najistotniejszych ten średniowieczny rycerz postąpił słusznie.
W mojej wypowiedzi nie mogłoby zabraknąć jednego z najznakomitszych bohaterów polskiej literatury. Mowa tu o Konradzie, czołowej postaci dramatu Adama Mickiewicza
pt. „Dziady”. Początkowo nosi imię Gustaw. Wierzy w idealną miłość, jest zakochany w kobiecie, która wybiera bogatszego kandydata do jej ręki. Odrzuca uczucie w imię korzyści doczesnych, co sprawia, że Gustaw ma myśli samobójcze. W III części „Dziadów”, Gustaw przeistacza się w Konrada. Wierzy, iż ma siłę by uwolnić swój naród. Podejmuje próbę dialogu z Bogiem, uważa się za równego Mu. Lecz pycha bohatera sprawia, iż Konrad popełnia bluźnierstwo. O jego duszę walczy dobro i zło. Konrad czuje w sobie ból całego narodu polskiego i jednocześnie siłę, która może ukoić cierpienie. Człowiek ten posiada ogromną wiarę w swoje nadprzyrodzone możliwości. Uważa, że może zmieniać i działać niczym Stwórca. Widzi siebie jako przywódcę rodaków, wyzwoliciela ojczyzny spod władzy zaborców, o czym świadczą jego słowa:
„Ja i ojczyzna to jedno,
Nazywam się Milijon – bo za milijony
Kocham i cierpię katusze „
Cóż dalej dzieje się z tym bohaterem? Prawdopodobnie zostaje wywieziony na Syberię. Jakie są jego dalsze losy? Wieszcz ukazuje nam niepewny obraz Konrada powracającego jako zwycięzcy. Spełnionego, który osiągnął swój cel, a o rozterkach, które przeżył będąc w niewoli, przypomina rana na jego czole. Symbol bluźnierstwa, które wypowiedział przeciwko Najwyższemu.
Konrad, co prawda tylko planuje dokonanie wielkich czynów, lecz uważam go za bohatera, gdyż przemierza on własne wnętrze. Stawia czoło wątpliwościom i wspomnieniom, które schował na dnie swojej duszy. Rozprawia się ze swoimi rozterkami. Dla mnie jest człowiekiem nie zwykle odważnym, który nie boi się stanąć twarzą w twarz z własnymi lekami, od tego właśnie chce zacząć wyzwolenie swojego narodu. Jakże, bowiem człowiek nie pewny siebie, niepogodzony ze swoimi porażkami, może dokonać chwalebnych czynów?
Kolejnym przystankiem w tej wędrówce literackiej jest okres „pracy u podstaw” – pozytywizm. Jest to czas, gdy oczywistym staje się, że przelewanie krwi, wzbudzanie rewolucji to nie sposób na odzyskanie wolności. Już od starożytności nie lubiano przegranych. Mówiono: „vae victis”, czyli „biada zwyciężonym”. Przedstawicielka pozytywizmu Eliza Orzeszkowa mówi nam „Gloria vicits” czyli „chwała zwyciężonym”. W tej noweli, bowiem bohaterami nie są zwycięzcy, lecz przegrani. Zapomnieli o nich wszyscy poza drzewami i wiatrem, którzy opowiadają historie powstańców. Dowiadujemy się, że to ludzie, którzy szanują życie, a muszą zabijać. Dopadają ich wyrzuty sumienia, gdyż walcząc o wolność występują przeciwko prawom moralnym. Powstańcy są ludźmi wrażliwymi, o bogatej psychice. Znają potęgę wroga, ale nie boją się zaatakować, jakby wierzyli, że zawsze warto próbować, że pragnienie wolności podwoi ich siłę fizyczną. Na czołowej pozycji pojawia się w noweli postać dowódcy- Romualda Traugutta. Ma on świadomość obowiązku wobec ojczyzny i narodu, dlatego podejmuje walkę. Pokonuje lęk i wątpliwości. Dodaje wiary swoim ludziom i nie poddaje się nawet w beznadziejnej sytuacji. Jak pisze autorka: "wziąwszy na ramiona krzyż narodu swego, poszedł za idącym ziemią tą słupem ognistym i w nim zgorzał”.
Historia tego dowódcy to jeden z najwybitniejszych przykładów miłości, jaką Polacy otoczyli swoją ojczyznę. To uczucie silniejsze niż strach przed śmiercią. Romuald Traugutt posiadał czyste i naturalne intencje, a mimo to zapłacił za nie wysoka cenę. Został on schwytany, osądzony i skazany przez powieszenie na stokach Cytadeli w Warszawie. Rozmyślając nad tym zdarzeniem, mam ochotę powiedzieć, że tak oczywiste prawo do wolności, próbowano uśmiercić. Mówię ‘próbowano’, bo jak pamiętamy z historii, żaden wróg nie był w stanie zniszczyć w Polakach tego pragnienia.
Powstańcy pomimo przegranej są zwycięzcami. Nie brakuje im woli zwycięstwa, które podsyca pragnienie wolnej ojczyzny. Ponadto odnieśli zwycięstwo moralne. Potrafią oni odróżnić dobro od zła. Podczas gdy przeciwnik zabija rozkazu, żądzy krwi, powstańcy wiedzą, że zabijanie jest złe. Głęboko żałują tych czynów. Nie walczą z nienawiści, lecz w obronie wolności.
Ostatnią postacią, którą chcę zaprezentować jest pewien chłopiec. Podbił on serca czytelników na całym świecie, a jego jedyną bronią na ataki jest jego niewinność. Mam na myśli tytułowego bohatera powieści Antoine de Saint Exupery pt. „Mały Książę”. Chłopiec ten opuszcza swoja planetę i wyrusza w długą podróż by odnaleźć przyjaciela. Podczas wędrówki po siedmiu kolejnych planetach Mały Książę spotyka dorosłych. Boją się oni przyznać sami przed sobą, że są samotni, zbywają chłopca brakiem czasu. W rzeczywistości lękają się odpowiedzieć na proste pytania i uświadomić sobie, że tak bardzo im brak drugiej osoby. W ich poważnych, dorosłych postawach nasz mały bohater dostrzega cień słabości i smutku. Dopiero, gdy dociera na Ziemię i poznaje lisa uczy się pojęcia przyjaźni i miłości. Jego nowy znajomy tłumaczy mu, że: ”… człowiek, który nie dostrzega drugiej osoby, staje się jak oczy, które nie mogą widzieć.” Mija się ze swoim przeznaczeniem, którym jest kochać ludzi.
Mały Książę znajduje przyjaciela w osobie lotnika, którego samolot rozbił się na pustyni. Jednakże chłopiec odchodzi, gdyż odkrywa, że wszystko, czego szukał miał w swoim domu. Jego miłością jest róża, która chłopiec tak starannie pielęgnował zanim opuścił planetę.
Mały Książę to bohater naszych czasów. Ilu z nasz zachowuje się jak owi dorośli? Samotność doucza nam, chcemy o niej zapomnieć. Wybieramy, więc zakupy i seriale telewizyjne. Zamykamy się w naszej samotności. A może należałoby przykładem Małego Księcia, przyznać się do pustki w sercu i rozpocząć poszukiwania. Wszak nasz bohater udowodnił, że znajdziemy wszystko, czego będziemy szukać.
Moja literacka wędrówka dobiegła końca. Jaki jest wiec prawdziwy bohater? Co go wyróżnia spośród tłumu przeciętnych ludzi? Przede wszystkim bohater potrafi odróżnić dobro od zła. Doskonale przewiduje, które przedsięwzięcia są godne urzeczywistnienia, a które nie. Podążą za tym, co czyste i pozbawione nienawiści, choć często wiąże się to z brakiem akceptacji. Wydaje mi się, że pomimo niechęci ze strony innych czuje się zwycięzcą, gdy podąża zgodnie ze swoimi przekonaniami. Tak więc prawdziwy bohater, to człowiek wolny, a jego wolność przejawia się tym, że nigdy nie robi nic wbrew sobie. Posiada zasady, których nie jest w stanie zburzyć żaden człowiek.
Ponadto w mojej wizji bohatera pojawia się jeszcze jeden istotny element. Każdy z nasz ma swoje przekonania, ale czy rzeczywiście wszyscy potrafimy je ujawnić światu, bądź też obronić, gdy zostaną ośmieszone? Aby do końca pozostać niewzruszonym, gdy inni będą nas szkalować. Bohater dzięki umiłowaniu marzeń jest w stanie przetrwać i pozostać niezmienionym.
W dzisiejszej dobie wysoko rozwiniętej komunikacji, możemy usłyszeć o ludziach, których określa się mianem bohatera. Lecz czy są to tylko pojedyncze jednostki? Oczywiście, uważam, że każdy z nas może być bohaterem. Każdy człowiek posiadający własny rytm życia, zasady, których nie łamie, rozwinięty emocjonalnie może nosić miano herosa. W takim pojęciu bohaterstwa warto prowadzić swoje życie. Być może nigdy nie usłyszy o nas świat i nie jeden człowiek nas wyśmieje. Jednak spokój sumienia i wdzięczność ludzi, którym pomożemy to wartości bezcenne, których tak bardzo nam brak. Warto do nich dążyć, bo to najwyższa nagroda, jaką możemy dostać w życiu.
Linka_172
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0Linka_172
Użytkownik