Każdy z nas chciałby żyć w lepszym kraju, gdzie nie ma przemocy, aktów agresji i spokojnie można się przechadzać po ulicach. Żeby jednak tak się stało potrzebny jest wysiłek nasz wszystkich. Wszyscy powinniśmy czuć się odpowiedzialni za losy Polski. Tylko wtedy bowiem istnieje szansa na poprawę sytuacji w różnych dziedzinach życia. Oczywiście młodzi ludzie niewiele mogą zrobić w dziedzinie gospodarki, czy polityki, bo nie mają wystarczającej wiedzy i wpływu. Jednak już sfera kultury jest im bardziej dostępna. Szczególnie dużo można też zdziałać na obszarze życia społecznego. Tu już nie ma żadnych ograniczeń, bo w pomoc biednym i potrzebującym może się zaangażować każdy, bez wyjątku.

Skoro kiedyś, gdy Polska była pod zaborami, czy okupacją Polacy mogli stanąć na wysokości zadania i pokazać na co ich stać, to tym bardziej teraz jest to możliwe. W końcu w czasach pokoju łatwiej przeprowadzać zmiany i reformy, a jest to o tyle istotne, że są one konieczne.

Marzę o lepszych czasach dla naszego kraju, gdy wszędzie będzie widać porządek. Już w wyglądzie wielu miast i wsi wiele się zmieniło, ale w dalszym ciągu daleko jest do idealnego stanu. Czasami widzimy wiele śmieci, które mogą niszczyć wrażenie z wycieczki do jakiegoś zabytkowego miejsca. Jednak są jeszcze ważniejsze sprawy - na przykład walka z zanieczyszczeniem środowiska naturalnego. Różne regiony kraju są bardzo zdewastowane, a przecież od stanu naszych wód zależy także nasze zdrowie. Co więcej do zatrutych wyziewami z fabryk miejsc nie przyjedzie żaden turysta, bo nie będzie chciał się narażać. W interesie nas wszystkich jest zmiana tego niekorzystnego stanu rzeczy.

Ważnym problemem jest również niszczenie, czy też kradzież mienia społecznego. Niektórzy wychodzą z błędnego założenia, że jeśli coś się znajduje w miejscu publicznym to można z tym robić co się chcę. W ten sposób grafficiarze czują przyzwolenie na powstawanie ich rysunków na murach. Jednak te dzieła "ulicznych artystów" umieszczone na budynkach czasami niszczą efekt, bo nie komponują się dobrze z otoczeniem. Także napisy z ławek w parku czy z foteli w tramwajach powinny zniknąć. Nie może być tak, że nikt w takiej sytuacji nie czuje się winny. Gdyby każdy był odpowiedzialny za cudza własność, nie byłoby takich sytuacji.

W Polsce moich marzeń wszyscy odnosiliby się serdecznie do siebie i nie byłoby wulgarnych zwrotów. W trudnej sytuacji można by udać się do właściwej instytucji i zaradzić wszystkim bolączkom. Nie byłoby ani narkomanii ani alkoholizmu. Bowiem te dwa ostatnie nałogi sprowadzają na polskie rodziny wiele nieszczęścia. Młodzi ludzie powinni mieć możliwość innego rozwiązywania swoich problemów, niż sięganie do kieliszka. To jest bowiem błędna droga i może jedynie zaprowadzić człowieka na same dno. W mojej wizji kraju szczęśliwego są specjalne poradnie, gdzie każdy w dowolnej chwili może się poradzić specjalistów i uzyska jakieś rady. Wtedy łatwiej będzie podejmować decyzje i uniknąć pomyłek. Co więcej zlikwidowane zostanie bezrobocie, bo każdy, kto będzie chciał pracować, otrzyma odpowiednie zajęcie. Za zarobione pieniądze będzie mógł bez problemu wyżyć. W ten sposób nie będzie też bezdomnych i osób żebrzących na ulicach. Wszystko będzie tak zorganizowane, aby tym mało zaradnym pomóc znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie.

Myślę, że w takim kraju każdy chciałby mieszkać. Kiedy rozwiąże się takie problemy jak bezrobocie, wandalizm, to wtedy wszyscy odetchną z ulgą i od razu polepszą się stosunki międzyludzkie. Wówczas na twarzy każdego Polaka będzie widniał szeroki uśmiech. Na razie do tego daleka droga, ale na pewno warto ją podjąć. Zjednoczone całe społeczeństwo szybciej poradzi sobie z bolączkami. Wtedy zakwitnie ład i harmonia. Oby jak najszybciej moje marzenia stały się rzeczywistością.