Przed stworzeniem życia na Ziemi wyobrażam sobie, że świat był jedną ogromną planetą. Na planecie tym nie było ludzi a jedynie różnego typu rośliny oraz zwierzęta. Istniał oprócz tego wszechświat. Słońce oraz księżyc nadający rytm życia. Niezmienna była natomiast pora roku. Wciąż panowała temperatura około 18 stopni C, a wszystko wokół było wciąż w pełni rozkwitu. Kwiaty oraz drzewa był podwójnie większe i intensywniej pachnące. Wszystko żyło w symbiozie i zgodzie. Zwierzęta były roślinożerne i nie jadały siebie wzajemnie a jedynie to co dawała im natura. Był to świat idealny, na którym panował pokój i wszystko żyło własnym rytmem.

Któregoś dnia nadeszła katastrofa. We wszechświecie spotkały się Księżyc wraz ze Słońcem powodując wybuch. Ogromna planeta została zniszczona, a jej drobne odłamy utworzyły nowe małe planet, które zaczęły krążyć po wszechświecie. Na jednej z nich zwanej dziś Ziemią zachowały się elementy przyrody oraz natury. Siła Wyższa wybrała tę planetę i stworzyła na niej dwie istoty ludzkie, które dały początek nowej ery w historii świata. W ten sposób na Ziemi pojawiło się życie w postaci nie tylko człowieka, ale także zwierząt ora przyrody. Niestety przez działania ludzi symbioza, która panowała na początku została zburzona i nastąpił konflikt pomiędzy zwierzętami a człowiekiem. Walka o przetrwanie i pożywnie spowodowały, że zwierzęta zaczęły pożerać siebie nawzajem a ludzie zabijać zwierzęta, aby zaspokoić głód. Nadało to początek ewolucji, w której potęgę stanowił człowiek.

Dziś na drodze przemian i cywilizacji człowiek nie musi walczyć o przetrwanie takimi środkami jak na początku. Nie polujemy na zwierzynę jak ludzie pierwotni. Wszystko mamy dostępne w sklepach i naszym dzisiejszym celem jest zdobycie nie pożywienia a pieniędzy na pożywienie. Od czasu powstania życia na Ziemi minęła niezliczona ilość lat jednakże nasze podstawowe potrzeby nie zmieniły się i podobnie jak na początku natura zaraz obok człowieka odgrywa największą rolę na świecie.