Wiele było w średniowieczu wzorców do naśladowania. Byli doskonali rycerze, władcy, kochankowie i święci oczywiście. Święty to człowiek który gwałtownie porzuca prowadzone dotychczas życie i rozpoczyna diametralnie inne bytowanie. Decyduje się na taki krok pod wpływem jakiś wewnętrznych doznań, które sprawiają, że zupełnie zmienia się stosunek, przyszłego jeszcze świętego, do otaczającego go świata. Symbolicznym znakiem porzucenia dotychczasowego sposobu życia jest pozbawienie się majątku najczęściej przez rozdanie go najuboższym, odrzucenie bogatych strojów a przywdzianie łachmanów. Do swojego codziennego życia przyszły święty wprowadza wiele ascetycznych praktyk poprzez które ćwiczy on swoje niedoskonałe ciało i ducha. Średniowieczna literatura ukazuje przykłady wielu interesujących świętych. Szymon Słupnik, święty Aleksy czy wreszcie święty Franciszek. Przyjrzyjmy się szczególnie dwóm z nich.
Aleksy to tytułowy bohater średniowiecznej "Legendy o świętym Aleksym". To młody, obiecujący Rzymianin. W noc poślubna opuścił swoją nowo poślubioną żonę, by odpowiedzieć natychmiastowo na powołanie które zrodziło się w jego sercu. Poświecić się całkowicie Bogu oto jego nowe zadanie. Porzuca swój cały majątek, ludzi którzy go kochają, i których, i on zapewne kocha, by podążyć za największą miłością swego życia. By żyć tak, aby podobać się tylko, Jemu tylko Bogu. Staje się więc żebrakiem, wyśmiewanym i odtrącanym przez spotykanych przypadkowo ludzi. Cierpiał różnego rodzaju pokusy, wystawiany na wielka próbę... Wszystko to po to, aby być bliżej swej wielkiej miłości. Wszystko trzeba Jej oddać i po ludzku przegrać swoje życie. To jedyna droga aby osiągnąć życie wieczne. Ciało siedziba złych duchów, nieczystych myśli i żądz powinno być okiełznane poprzez różne umartwiające praktyki. Trzeba nieustająco walczyć z otaczającym go światem.
Innym człowiekiem jest święty Franciszek z Asyżu. On też odpowiada na głos Chrystusa, który prosi Go aby odnowił Jego święty Kościół. Wierny powołaniu które niespodziewanie zrodziło się w jego sercu Franciszek porzuca wszystko co posiada aby nagi tak jak go Pan Bóg stworzył rozpocząć swe święte życie. Głosi ubóstwo i pokorę i przede wszystkim wszechobecną miłość bożą do wszystkich stworzeń. Drzewa, kwiaty, groźne zwierzęta i człowiek są dziełem wielkiej bożej miłości. W każdym stworzeniu Franciszek szuka boskiego planu zbawienia świata. Każdy jest dla niego jednakowo ważny i potrzebny w boskim planie zbawienia. Trzeba jedynie ten plan dostrzec i na te wielką miłość odpowiedzieć. Wszystko stworzenie pragnie być kochane i tę wielką prawdę Franciszek rozumiał w sposób doskonały. Jego życie przepełniała wielka nieskrywana radość i miłość, otwartość na drugiego człowieka. Wszystkie boskie dzieła są naszymi braćmi i siostrami, "brat słońce" i "siostra śmierć".
W stosunku do otaczającego świata, w stosunku do człowieka i boskich stworzeń zaznacza się różnica w pojmowaniu świata przez tych dwóch wymienionych świętych. Który z nich wybrał lepszą drogę do świętości, doprawdy trudno jest mi ocenić. Ludzie są różni i dzięki temu, jak pisał Ksiądz Jan Twardowski jesteśmy sobie potrzebni. Gdybyśmy byli tacy sami nikt nikomu nie byłby potrzebny, to byłoby straszne. Podobnie jest ze wzorcami świętości. Święty Aleksy i święty Franciszek, obydwaj znaleźli jak czas pokazuje ludzi, którzy starają
się ich naśladować. W tym tkwi piękno i ponadczasowość tych postaci. Mnie bliższa jest postawa świętego Franciszka. Pragnę jak on radować się otaczającym mnie światem. Chcę nieść otaczającym mnie ludziom radość i pomoc, chcę uwielbiać boską dobroć w otaczającym mnie świecie. Chcę radować się swoim życiem tu i teraz, ten jedynie czas jest mi dany przez Boga, innego przecież mieć nie będę....
Każdy człowiek ma swoją koncepcję świętości i świętych, pozwólmy więc każdemu z nas wykuwać swój własny model zdobywania nieba. Jeśli mu tylko na tym zdobywaniu choć trochę zależy......