Św. Franciszek był bardzo wierzącą osobą, okazującą miłość wobec Boga nie tylko poprzez słowa, ale także poprzez czyny. Jego rodzina była bardzo zamożna, tak jak miało to miejsce w przypadku św. Aleksego. Opuściwszy ją, jawnie okazywał swoją miłość do Boga : rozdał ubogim majątek, podjął się ciężkiej pracy w czasie swojej wędrówki, niósł pomoc tym, którzy jej potrzebowali, żył ubogo.
Czynnemu trybowi życia świętego z Asyżu przeciwstawiony jest obraz ascezy Aleksego. Umartwiał on swoje ciało i duszę, ćwicząc się w pokorze. Okazał niewiarygodnie silną wolę, spędzając szesnaście ostatnich lat swego życia pod schodami na dworze ojca, który był rzymskim cesarzem. W ciągu trwania tej wybranej przez niego pokuty nikomu nie ujawnił swojej tożsamości.
Miłość św. Franciszka do ludzi była bardzo mocna, pragnął przynosić im pomoc. Jego marzeniem było, aby zapanowała harmonia pomiędzy ludźmi a światem przyrody. Cechował go altruizm - czyli umiejętność poświęcenia własnego dobra na rzecz pomocy innym ludziom. Impulsem do zmiany życia stało się napotkanie trędowatego, który oznajmił Franciszkowi, że musi powrócić do Asyżu, co święty uczynił bez wahania. W rodzinnym mieście oficjalnie wyrzekł się majątku i założył na górze swoją pustelnię Podjął też postanowienie o odnowieniu kościoła św. Dawida w ciągu dwóch lat i dotrzymuje słowa. Przyłącza się do niego 12 braci, na podobieństwo apostołów. Doprowadza do poskromienia dzikiego i niebezpiecznego wilka, który przez długi czas zagrażał bezpieczeństwu mieszkańców Gubbio. Wszystkie jego dobre uczynki nie były powodowane pragnieniem zdobycia sławy, lecz kierował się dobrocią swojego serca.
Sądzę, że miłość świętego Aleksego do Boga była równie mocna, czego świadectwem było to, iż opuścił w czasie nocy poślubnej swoją żonę, złożywszy uprzednio śluby czystości. Okazywał on jednak swoją miłość inaczej, niż czynił to święty z Asyżu.
Do śmierci pozostał anonimowy, trwając w swojej pustelni pod schodami prowadził spokojne, pozbawione przyjemności życie, które mijało pod znakiem samoudręki. Upokarzany i pogardzany poprzez otoczenie, upatrywał w tym zapowiedzi przyszłego życia w chwale łaski Bożej. Był to wybór trudny, okupiony licznymi wyrzeczeniami, który ostatecznie doprowadził go do upragnionego celu : osiągnięcia zbawienia i zyskanie miana świętego.
Jeżeli miałbym wybrać spośród tych dwu modeli życia, to bliższy mojemu byłby życiorys św. Franciszka. Potrafił on bowiem połączyć szczerą, serdeczną i radosną wiarę w Boga z życiem wśród ludzi i niesieniem im bratniej pomocy. Sądzę, że tak powinno się realizować przykazanie miłości Boga i bliźniego. Św. Franciszek odczuwał też potrzebę kontaktu z naturą i dostrzegał w niej przejaw Bożej miłości wobec ludzi. Też lubię przyrodę i uważam, że trzeba ją chronić. Pod tym względem też bardziej przekonuje mnie postawa świętego z Asyżu. Myślę, że jest ona o wiele bliższa współczesnemu człowiekowi, niż asceza św. Aleksego