Alegoria jest to środek stylistyczny polegający na nadawaniu określonemu pojęciu lub zwrotowi poza dosłownym znaczeniem także sensu przenośnego i wyrażaniu przez to pojęć abstrakcyjnych. Stosowany jest w literaturze, ale jego tworzywem nie muszą być słowa - używa się go także w sztukach plastycznych, na przykład malarstwie czy rzeźbiarstwie. Średniowiecze jest epoką, w której alegoria znalazła szczególnie częste i intensywne zastosowanie. Dzieła średniowieczne wypełnione są naładowanymi znaczeniem obrazami, których odczytanie wymaga znajomości specjalnego kodu, jakim się wówczas posługiwano. Alegoryczny sens mogły mieć bowiem kolory, rośliny, zwierzęta czy kamienie. Większość elementów, z jakich składało się dzieło, napisane lub namalowane, mogła mieć oprócz dosłownego także przenośne znaczenie.

Śmierć jest jednym z najważniejszych motywów średniowiecznej sztuki i jednym z głównych punktów odniesienia ówczesnego życia. W związku z tym także sposób jej przedstawiania był specjalny i szczególnie naładowany alegoriami. Początkowo obrazowano śmierć jako ciało ludzkie w rozkładzie - taką widzimy ją w rozmowie z Mistrzem Polikarpem - później natomiast jako kościotrupa z kosą. Śmierć stanowiła dla ludzi epoki średniowiecza przedmiot fascynacji. Uważali ją nie tyle za koniec życia doczesnego, co za początek zupełnie nowego, pozaziemskiego bytowania. Poza tym niezbity fakt powszechnego umierania dawał złudne poczucie równości - ze świata odchodzili wszyscy, bez względu na stan, stopień zamożności, wiek i płeć. Tę równość obrazowano za pomocą motywu "danse macabre", czyli tańca śmierci, w którym brali udział wszyscy: żebrak, ksiądz, rzemieślnik, chłop, książę.

Częstotliwość przedstawień śmierci w sztuce średniowiecznej wynika z częstych z nią kontaktów, jakie miały miejsce w tej epoce - czasach chorób, epidemii, wyniszczających, długoletnich wojen i głodu. Ludzie umierający na ulicy stanowili pospolity widok, podobnie jak publiczne egzekucje skazańców, oglądane z upodobaniem i ciekawością. Społeczeństwo średniowieczne cierpiało nie tylko z powodu groźnych epidemii, jak ospa lub dżuma, lecz również umierano z powodu zwykłej dzisiaj gorączki i zakażeń wywołanych brakiem higieny. To wszystko sprawiło, że śmierć w średniowieczu była w pewnym sensie oswojona. To wrażenie wzmacniał jeszcze religijny światopogląd, który przekazywano podczas kazań w kościołach, opowiadając zebranym tam prostym ludziom że życie doczesne jest marnością i etapem przejściowym, a wszystkie jego bogactwa i rozkosze to proch i pył. Zwłaszcza ludzie wierzący mogli więc traktować śmierć wręcz jako wyzwolenie od trosk i nędzy życia na ziemi.

Moim zdaniem średniowieczna wiara w zbawienie i wieczne życie po śmierci stanowiła dla nich wielkie ułatwienie i ulgę przy umieraniu. Nie oznacza to jednak, że ja osobiście boję się umrzeć. Zresztą muszę przyznać, że podobnie jak większość współczesnych mi osób, rzadko myślę o śmierci. Dzięki osiągnięciom nowoczesnej medycyny śmierć wydaje się czymś dalekim, stwarzają one wręcz złudzenie nieśmiertelności. Lęk przed umieraniem jest w moim pokoleniu tłumiony i wypierany, a sama śmierć jest czymś abstrakcyjnym i oderwanym od codziennego życia. Rozumiem jednak średniowieczne podejście do tych spraw i dla mnie alegoryczne przedstawienia śmierci z tamtego okresu nie są śmieszne, mimo że mogą się wydawać groteskowe i odrealnione. Za to przypominają one nam wszystkim o tym, o czym raczej wolimy we współczesnych czasach zapominać.