Wysoki Sądzie! Szanowni zebrani!

Przypadł mi zaszczytny obowiązek obrońcy Antygony. Chcę powiedzieć od razu: oskarżona niesłusznie została uznana za winną. Przypomnijmy tylko, że postępowaniem starożytnych Greków rządziły dwa porządki prawne - prawo boskie i ludzkie. Antygona to osoba bardzo wierząca, nie może więc dziwić, że obowiązki religijne znaczyły dla niej więcej niż przestrzeganie prawa ustanowionego przez ludzi. Prawo boskie mówi, że każdy zmarły powinien zostać pogrzebany. Dopełniając tego prawa i dokonując pochówku swojego brata złamała zakaz ustanowiony przez Kreona.

Czy Antygona, jako dobra siostra, mogła jednak postąpić w inny sposób? Jakże często udowadniała swą miłość do rodziców oraz rodzeństwa. Najlepszym przykładem jest decyzja o towarzyszeniu ślepemu ojcu podczas wygnania, pomoc i opieka, którą go otaczała. Była przekonana, że w sytuacji konfliktu między prawem ludzkim i nakazami bogów, należy przestrzegać tych ostatnich. Troska o ocalenie życia nie okazała się dla niej ważniejsza niż dopełnienie obowiązków religijnych i rodzinnych. Dlatego wnoszę o po pierwsze: zniesienie prawa, które lekceważy prawo boskie oraz po drugie: o uniewinnienie Antygony. Zmiana tego wyroku nie przywróci jej do życia, ale potwierdzi słuszność jej wyboru.