Po trzech latach pełnej poświęcenie służby pomiędzy Markiem, królem Kornwalii pomiędzy Tristanem narodziła się głęboka przyjaźń. Wierny rycerz Tristan sypiał w komnacie swego władcy, w dowód uznania że jest godny zaufania. Na zamku króla byli jednak ludzie nienawidzący Tristana z obawy, że ich król uczyni młodego rycerza swoim następcą. Tristan, chcąc udowodnić, że nie zależy mu na tronie, wymusił na Marku obietnicę, że się ożeni. Marek zgodził się, ale powiedział że poślubi jedynie kobietę, której włos przyniosły mu kiedyś jaskółki. Tristan bez wahania zdecydował się wyruszyć na poszukiwania tej jedynej. Zdawał sobie sprawę że ta wyprawa jest bardzo niebezpieczna, jednak dla niego był to najlepszy sposób udowodnienia swojej miłości do swego władcy. Rycerz odnalazł właścicielkę włosa w Irlandii, miała na imię Izolda. Dzięki jej małżeństwu z Markiem między oboma krajami zapanuje w końcu pokój. Tristan zabiera ją więc do swojej ojczyzny. Matka dziewczyny przygotowała napój ziołowo-korzenny i przekazała go służce swojej córki. W dniu ślubu miała go ona podać Izoldzie i Markowi. Ten wywar mogli wypić tylko oni, gdyż posiadał on niezwykłą moc łączenia ludzi miłością nie do pokonania. Podczas podróży Tristan zadecydował, że odpoczną na wyspie. Ponieważ było gorąco Tristan i Izolda chcieli się napić. Jedna ze służących znalazła czarodziejski napój. Nie wiedząc o jego mocy, podała go im. Gdy dostrzega to służąca, której powierzono opiekę nad zawartością bukłaka, próbowała zapobiec nieszczęściu, ale bezskutecznie. Tristan zaczął sobie uświadamiać że kocha narzeczoną swego króla i jest przerażony. Zdawał sobie bowiem sprawę, że zrani w ten sposób ukochanego pana. Podobnie Izolda - czuła, że kocha Tristana, chociaż wcale tego nie pragnęła. Chciała go znienawidzić, ale miłość okazała się potężniejsza. Jedynie służąca znała przyczynę tych zmian i współczuła ich cierpieniom. Widziała jak zakochani i zmartwieni nie chcieli jeść, pić. W końcu Izolda zaprosiła Tristana do siebie i wyznała mu miłość. Wymienili pierwszy namiętny pocałunek, który połączył ich na zawsze. Teraz już nie mogli wycofać się. Wybrali miłość, chociaż mogła na nich sprowadzić śmierć. Po przybyciu do Kornwalii Marek jest oczarowany Izoldą i składa przyjacielowi podziękowania za pomoc. Niedługo potem odbył się ich ślub. W noc poślubną w łożu króla zamiast Izoldy znalazła się jej służąca, ratując swą panią przed wydaniem, że nie jest już dziewicą. Izolda chociaż została królową nie potrafiła się cieszyć dostatkiem i pozycją. Tęskniła do Tristana. W końcu zakochani zaczęli się spotykać, dowiedzieli się o tym zawistni baronowie i donieśli Markowi. Władca nie dawał i wiary, ale zdecydował się śledzić dwoje młodych. Ponieważ nie potrafił już dłużej znosić tej niepewności kazał, aby Tristan wyjechał z zamku. Izolda udawała ucieszoną z tego faktu. Rozłąka była dla nich źródłem ogromnego cierpienia, bowiem czuli, że nie mogą bez siebie żyć. Dzięki pomocy służącej spotykali się w leżącym w pobliżu zamku sadzie. Po wspólnej nocy Izolda wróciła do swojej komnaty.
Po licznych perypetiach Tristan został otruty... Zanim umrze chciałby zobaczyć swoją ukochaną. Jednak zmarł zanim Izolda zdążyła do niego przybyć. Zakochana kobieta pogrążyła się w rozpaczy, w końcu, nie chcąc żyć bez Trustana, położyła się obok niego i umarła z żalu. Marek nakazał sporządzić dwie trumny i pochować parę w kaplicy. Po jakimś czasie z grobu rycerza wyrósł głóg, a jego gałęzie zatopiły się w grobie jego ukochanej. Nie pomagało wycinanie krzewu, widząc to król Marek zakazał niszczenia rośliny...