Średniowiecze było epoką zdominowaną przez instytucję Kościoła i chrześcijaństwo. Pogląd, uznający Boga za wartość najwyższą, był wyznawany przez ogół Europejczyków, znajdujących się pod kuratelą Rzymu. Do Boga jako celu wszelkich dążeń człowieka odwoływała się filozofia, a jej zdanie podzielała literatura oraz sztuki plastyczne. Na gruncie piśmiennictwa teocentryzm przyczynił się do rozwoju i popularności takich gatunków, jak hymn, psalm czy sekwencja.
Jedne z pierwszych pieśni kościelnych powstawały już w IV wieku i były jednym z najlepszych sposobów wyrażania wiary oraz miłości do Boga. Bywało również, iż pieśń czy sekwencja były zapisem dziejów Kościoła oraz jego świętych i jednocześnie modlitwą w jakiejś intencji. Twórcami takich utworów byli święty Hilary, Ambroży oraz Augustyn i Franciszek. Pisali oni hymny głoszące potęgę i wszechmoc Stwórcy oraz jego doskonałość. Do naszych czasów zachowały się między innymi: "Te Deum laudamus", "Salve Regina" i "Veni Creator".
Wraz z rozwojem poezji ewoluowała również muzyka kościelna. Ważnym momentem była reforma śpiewu kościelnego przeprowadzona swojego czasu przez papieża Grzegorza Wielkiego. W tamtych czasach słynne były liczne szkoły śpiewu oraz chóry istniejące przy klasztorach. W takiej właśnie specyficznej atmosferze narodziła się chociażby nasza "Bogurodzica", która wzorowana była na uroczystych, podniosłych hymnach łacińskich. Warto jednak zauważyć, że nie jest ona przeróbką, trawestacją ani przekładem, a całkowicie oryginalnym i niezwykle wartościowym utworem.
"Bogurodzica" jest więc najstarszą polską pieśnią religijną. Słowa utworu wraz z jego zapisem nutowym zachowane zostały w dokumencie zwanym "Rękopisem krakowskim" i pochodzą z roku 1407. W druku po raz pierwszy pojawiła się "Bogurodzica" niemal sto lat później, bo w 1505 roku i wydana została w "Statutach" kanclerza Jana Łaskiego w Krakowie.
Pierwotnie tekst posiadał dwie podstawowe strofy, do których dodawano kolejne i w ten sposób utwór liczy sobie dziś dwadzieścia dwie zwrotki.
Pierwsza z nich stanowi coś w rodzaju modlitwy i jest apostrofą skierowaną do Matki Boskiej. Zaraz po zwrocie: "Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja" następuje prośba o wstawiennictwo Maryi za u jej jedynego Syna, o pozyskanie Go dla ludzi: "U twego Syna (...) zyszczy nam, spuści nam". Jest to próba nawiązania z Matką Boską pewnego porozumienia, które ma pomóc w przejednaniu Chrystusa. Maryja ma być swego rodzaju pośredniczką pomiędzy ludźmi a Bogiem.
Druga zwrotka odwołuje się do osoby Jana Chrzciciela i jest już prośbą kierowaną do samego Syna Bożego o posłuchanie głosów ludzkich, o dobre, spokojne życie doczesne i rajski żywot wieczny. Czytamy bowiem:
"Twego dziela Krzciciela, bożycze,
usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.
Słysz modlitwę, jąż nosimy,
A dać raczy, jegoż prosimy:
A na świecie zbożny pobyt,
Po żywocie ra[j]ski przebyt."
Zakończeniem obu zwrotek jest refren "kyrie eleison", czyli wezwanie "Panie, zmiłuj się".
Utwór zdecydowanie odznacza się wysokim poziomem i prawdziwym kunsztem. Nie bez kozery mówi się o nim, jako arcydziele średniowiecznej poezji polskiej. Mimo to, niewprawny współczesny czytelnik bez uprzedniego przygotowania może mieć niejaki problem z jego zrozumieniem i interpretacją.
Dwie najstarsze strofy pełne są różnorodnych chwytów, gier słownych, zawierają rymy wewnętrzne i stałe refreny. Pomimo, że pieśń napisana została językiem prostym i klarownym, to obdarzona ma zdecydowanie uroczysty charakter i podniosły nastrój. Rozbudowaną apostrofą jest cała pierwsza zwrotka. Oprócz bezpośrednich zwrotów do adresatki i wołaczy, zawiera słowa wprost wyrażające prośbę. Warto również zauważyć, że "Bogurodzica" posiada nierówną liczbę sylab w kolejnych wersach, jest więc wierszem asylabicznym. Bardzo ważną rolę w utworze pełnią z kolei rymy, ponieważ każdorazowo wyznaczają zakończenie wersu, czyli klauzulę. Rymy w "Bogurodzicy" są przeważnie parzyste, często wewnętrzne.
Mając do czynienia z tak dawnym utworem trudno nie zwrócić uwagi na liczne archaizmy, słowa przestarzałe i dawno już nieużywane. Możemy je podzielić na cztery podstawowe kategorie: archaizmy znaczeniowe, np.: "zwolena" - wybrana, "przebyt" - pobyt oraz fonetyczne: "sławienia" - sławiona, fleksyjne: "zyszczy", czyli zjednaj czy "spuści" - obdarz oraz archaizmy składniowe, np.: "Bogiem sławienia" - wielbiona przez Boga.
"Bogurodzica" to pieśń bardzo ważna dla Polaków, odegrała istotną rolę w naszej historii jako "carmen patrium". Jan Długosz zapisał, iż rycerstwo śpiewało ją przed samą bitwą pod Grunwaldem. Jej słowa i melodia rozbrzmiewały najprawdopodobniej także przed bitwami pod Warną i Nakłem.
Prócz tego, że była to modlitwa i pieśń rycerska, "Bogurodzica" używana była również jako hymn dynastyczny Jagiellonów oraz wykonywana w czasie różnych poważnych i uroczystych imprez o charakterze państwowym i to aż do samego wieku XVI. Można powiedzieć, że pełniła funkcję polskiego hymnu narodowego, definiując tym samym nasz kraj jako należący do chrześcijańskiej wspólnoty europejskiej.
Innym przykładem stricte modlitewnego tekstu jest "Posłuchajcie bracia miła...", utwór zwany także "Lamentem świętokrzyskim" albo "Żalami Matki Boskiej pod krzyżem". Ta anonimowa sekwencja spisana była w latach siedemdziesiątych XV wieku przez przeora klasztoru św. Krzyża na Łysej Górze - Andrzeja ze Słupi.
Istnieją przypuszczenia, iż "Lament" wywodzi się z popularnych w średniowieczu dramatów pasyjnych, które nawiązywały z kolei do planktów, czyli monologów bolejącej Matki Boskiej pod krzyżem. Literacka tradycja ukazywania cierpienia Maryi po śmierci jej jedynego Syna sięga niemalże starożytności chrześcijańskiej. W IV wieku analogiczne motywy odnaleźć możemy u świętego Efrema Syryjczyka. Jest on między innymi twórcą monologu pełnego wyrzutów i skarg, a wygłaszanego przez zdruzgotaną Matkę do jej zamordowanego Syna oraz archanioła Gabriela.
Jednak za najpewniejsze źródło inspiracji "Lamentu świętokrzyskiego" uznajemy pewien fragment kazania "Na Wielki Piątek" niejakiego Peregryna z Opola, w którym to współodczuwanie i współcierpienie Matki i Syna opisane zostało w sposób bardzo zbliżony. Warto przy tym zaznaczyć, że był to tekst wówczas dosyć popularny, bo zbiór kazań Peregryna był jedną z najbardziej rozpowszechnionych kaznodziejskich kolekcji - i to nie tylko w samej Polsce.
Budowa "Posłuchajcie bracia miła..." jest nieregularna, tekst liczy dokładnie trzydzieści osiem wersów. Ta pozornie nieuporządkowana wypowiedź jest starannie zaplanowaną i zbudowaną konstrukcją, która potęguje wrażenie matczynej rozpaczy, bezsilności i niewyrażalnego cierpienia. Uwagę czytelników zwraca zaskakujące zestawienie czułych, tkliwych wręcz zdrobnień z drastycznymi, brutalnymi opisami udręczenia i męki. Pod tym względem nawiązują "Żale..." do doloryzmu, popularnego na przełomie XIV i XV wieku religijnego prądu eksponującego kult Męki Pańskiej oraz obraz Matki Boskiej Bolesnej.
Z inspiracji średniowiecznymi utworami o charakterze modlitewnym, będącymi zabytkami naszego ojczystego języka, wynikają często niezwykle interesujące utwory współczesne. Poeci niejednokrotnie wyzyskują jakiś motyw z tekstu dawnego i przekładają go na bliskie sobie realia. Zyskują dzięki temu wrażenie niezwykłości, podniosły nastrój oraz oparcie w tradycji.
Jednym z przykładów takiego utworu jest "Modlitwa do Bogarodzicy" napisana przez Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Podmiotem lirycznym wiersza są żołnierze, którzy modlą się prawdopodobnie w przeddzień ciężkiej, decydującej bitwy. Świadczą o tym niezawodnie słowa: "prowadź nocne drogi jego wnuków,/ byśmy milcząc umieli umierać" oraz "[...] nagnij pochmurną broń naszą,/ gdy zaczniemy walczyć miłością". Wiersz jest naturalnie błagalną prośbą kierowaną do Bogurodzicy, która jest bezpośrednią adresatką całej wypowiedzi.
Tekst Baczyńskiego składa się z pięciu strof, a te z kolei podzielone są na pięć wersów. Każdą kolejną strofę rozpoczyna apostrofa. Każde pierwsze dwa wersy natomiast są bezpośrednim opisem samej Matki Boskiej albo jej czynów a dwa kolejne dają wyraz jakiejś prośbie. Uporządkowany w ten sposób wiersz jest przystępniejszy, bardziej zrozumiały, bo symetryczny.
Zwrotka pierwsza stanowi prośbę o troskliwą opiekę i czujność nad żołnierzami podczas ich wojennych zmagań, "byśmy milcząc mieli umierać". Druga strofa jest przypomnieniem roli, jaką odegrała Matka Boska dla chrześcijan, wydając na świat Syna Bożego będącego Zbawicielem. W tej samej części utworu znajdujemy także prośbę o oczyszczenie sumienia, które wytrwać próbuje w czas wielkiej bitwy, niczym obłok na czas burzy - bezskutecznie.
Kolejna strofa mówi o tym, jak wiele Matka nauczyła się od swego ukrzyżowanego Syna. Znowu i ciągle pojawia się prośba o opiekę nad, idącymi niechybnie na śmierć, żołnierzami. Zaraz potem czytamy o tym, jak Matka Boska nauczyć ma matki walczących chłopców cierpienia i pogodzić je z cierpieniem rodzącym się wraz ze stratą ukochanego dziecka.
Ostatnia zwrotka jest ostatecznym przygotowaniem do walki i prośbą o opiekę nie tylko nad walczącymi, ale również nad ich bronią, którą zabijać mają w imię prawdziwej miłości.
W ten sposób wypełnia się w wieku XX tradycja średniowiecznej pieśni religijnej. Naturalnie nie tylko twórczość Baczyńskiego realizuje i eksploatuje dawne motywy. Z trawestacjami i wariacjami na temat pieśni, hymnów, sekwencji i lamentów spotkać się możemy między innymi w poezji Stanisława Grochowiaka oraz Mirona Białoszewskiego. W charakterystyczny sposób przekształcają oni charakterystyczne dla średniowiecza chwyty i zabiegi stylistyczne oraz całe tematy i obrazy poetyckie. Po raz kolejny okazuje się, jak istotne i wiążące jest dziedzictwo minionych epok.