Średniowieczna literatura przepełniona była motywami eschatologicznymi, starała się uczyć swych czytelników sztuki dobrego umierania. W zależności od tego, czyny jakiego bohatera opiewała, prezentowała również jego idealną śmierć jako przejście do lepszego życia w Królestwie Niebieskim.
Najczęściej spotykana w ówczesnym piśmiennictwie była historia życia i śmierci sławnego bohatera. Najlepszym przykładem są tutaj dzieje hrabiego Rolanda, które spisane zostały w formie chanson de geste, rycerskiego eposu. Roland umiera jak przystało na rycerza i chrześcijanina, nie boi się ostatecznej konfrontacji z Bogiem. Jego śmierć jest steatralizowana, uwznioślona, przedstawiona z niezwykłym patosem. Bohater odchodzi do wieczności jako dumny, pewny swoich racji i ideałów bohater, ginie z rąk wroga - poganina w obronie religii oraz ojczyzny. Trudno wyobrazić sobie lepsze okoliczności pożegnania ze światem doczesnym. Agonia hrabiego Rolanda harmonizuje z cudownymi zdarzeniami po jego śmierci. Poza tym przyrównana zostaje do śmierci samego Chrystusa.
Nieco inaczej przedstawiana była śmierć świętego - ascety, która uwalniała go zazwyczaj od doczesnego cierpienia. Śmierć była dla ascety czymś upragnionym, bowiem zbliżała go do Boga i zapewniała zbawienie, życie wieczne. Życie było dlań tylko męczarnią, próbą zasłużenia na łaskę Boga. Dlatego tak istotne było samobiczowanie, wyrzeczenie się ziemskich dóbr, rozkoszy ciała. Najpełniej ten motyw realizują utwory hagiograficzne, na przykład "Legenda o świętym Aleksym".
Śmierć króla pozostawiała cały naród w żałobie, była wydarzeniem wstrząsającym. Kiedy umiera ukochany władca wszystko zmierza niemalże ku zagładzie, złoty wiek przemienia się w ołowiany. Taką sytuację opisuje chociażby "Kronika polska" Galla Anonima - naród polski opłakuje nieodżałowaną śmierć swego miłosiernego opiekuna Bolesława Chrobrego.
Bardzo często natykamy się także na opis śmierci kochanków, których uczucie przetrwać potrafi wszelkie niedogodności i przeszkody. Obraz idealnych, tragicznych kochanków prezentują "Dzieje Tristana i Izoldy". Dwoje bohaterów łączy miłość tak wielka i tragiczna, że nawet śmierć nie jest w stanie jej zmóc.
Liczne utwory epoki średniowiecza opisują także tragiczną śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Jednym ze sławniejszych utworów tego typu jest wiersz "Posłuchajcie bracia miła...", który opisuje mękę Chrystusa z perspektywy Jego Matki. "Lament świętokrzyski" jest po prostu monologiem Maryi, pełnej żalu po stracie jedynego Syna. Wydźwięk męki i śmierci Chrystusa ma nas przekonać o Boskiej wszechmocy, która może nawet zmóc śmierć.
Literatura średniowiecza na każdym kroku przypominała ludziom, że są śmiertelni i powinni się do odejścia przygotować. Niezależnie od posiadanego bogactwa, statusu społecznego czy wieku grozi nam niespodziewana wizyta Kostuchy. Liczne utwory, m. in. "Wielki Testament" Villona albo "Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią" opisują okrucieństwo, bezwzględność i nieprzekupność Śmierci. Jest ona ponadto w tego typu dziełach personifikowana i posiada cechy typowo ludzkie, rozmawia ze swoimi ofiarami, opowiada im o sobie, bywa ironiczna i kpi z ludzi. Śmierć dosięga zarówno bogatych jak i biednych, głupich i mądrych, młodych oraz starych. Jej koszmarny wygląd miał przerażać czytelników, oddziaływać na ich wyobraźnię, wzbudzać lęk i prowokować do przestrzegania zasad "ars moriendi".
Warto także dodać, że pochodzenie śmierci tłumaczone było grzechem pierworodnym - możemy o tym przeczytać choćby w "Rozmowie...": "gdy Ewa jabłko ruszyła/ Adamowi jabłko dała/ a ja w tym jabłku byłam". Śmierć może być ukojeniem, szczęśliwym przejściem do lepszego życia albo czymś przerażającym, wzbudzającym lęk i żal.