Ważną kwestią, która nasuwa się nam podczas poznawania literatury epoki romantyzmu jest fakt, że wielu poetów, ale i ich bohaterów literackich, ukazanych jest podczas podróży. Czasem jest to podróż dosłowna, a czasem podróż do wnętrza siebie. Istotny jest jednak sam fakt, że większość poetów, którzy tworzyli w romantyzmie, musiała udać się na emigracje, co istotnie wpłynęło na ich twórczość.
Tak też było w przypadku Mickiewicza. W roku 1825 poeta odbywa długą, bo trwającą blisko miesiąc, podróż na Półwysep Krymski. Robi to na nim tak wielkie wrażenie, że przywozi z stamtąd wielkie dzieło poetyckiej sztuki - "Sonety krymskie", będące cyklem osiemnastu wierszy.
W tych poezjach Mickiewicz zachwyca się pięknem Krymu, opisuje jego przyrodę jak tajemniczą i wspaniałą. W wierszach stosuje częste hiperbolizacje, by jeszcze bardziej wzmóc efekt, jaki zrobiła na nim przyroda stepów. Ważnym elementem tych utworów jest również występujący w nich model bohatera lirycznego. Jest nim "Pielgrzym", który reprezentuje postawę typowego romantyka: zachwyca się orientalną przyrodą, ukazany jest jako wieczny tułacz, który nie ma domu i miejsca, w którym mógłby się zatrzymać. Jest wyobcowany i dorzucony przez wszystkich. Kiedy wędruje przez bezkresny step ma wrażenie, że jest sam, że już nikt, nigdy nie będzie mu bliski, że jest już zdany tylko na siebie.
Po części postawa taka wnika z przyjętej przez romantyków estetyki, ale po części również z doświadczeń samego poety, który cierpiał w samotności na emigracyjnym wygnaniu. Wyraz temu żalowi daje Mickiewicz najwidoczniej w sonecie Stepy akermańskie, gdzie pełen nadziei nasłuchuje głosu z ojczyzny, ale ostatecznie nic nie słyszy. Dlatego padają dramatyczne słowa: "Jedźmy, nikt nie woła!". Dramatyczną wizje wygnańca i emigranta mamy też w "Konradzie Wallenrodzie", gdzie zaprezentowana przez Mickiewicza idea, dała początek całkiem nowemu spojrzeniu na sprawy Polski. Priorytetem stała się walka niepodległościowa i zwycięstwo, gdyż zrozumiano, że jest to jedyna możliwość powrotu do kraju. Żadne układy z Carem nie doprowadzą do wyswobodzenia Rzeczypospolitej, jedyny sposób to powstanie. Dlatego też wszyscy, którym los kraju leżał na sercu, podjęli działania: pisarze i artyści pokrzepiali ducha narodu sztuka, którą tworzyli; politycy będący w tym czasie w Paryżu zakładali klubu, towarzystwa, zadaniem których było nawiązywanie kontaktów międzynarodowych mogących pomóc w późniejszej walce z ciemięzcą.
Emigranci i wygnańcy to najczęstsze epitety, którymi określa się poetów romantycznych - Mickiewicza czy Słowackiego. Jest to jak najbardziej uprawnione ponieważ patriotyczna postawa wobec własnego kraju spowodowała, że musieli z niego uciekać, by nie paść represjom ze strony zaborcy. Są to jednak określenia mało wyniosłe jeśli chodzi o tak wielkie postawy i osobistości literatury polskiej. Juliusz Słowacki posłużył się bardziej godnym określeniem, na ukazanie rozterek i postawy emigranta. W swoim poetyckim "Hymnie" porównuje takich jak on do pielgrzymów. Wiersz ten jest zapisem smutku, jaki ogarnia poetę, kiedy jest zmuszony do wyjechania z ojczyzny targanej przez zaborców. Martwi go również klęska jego braci, którzy próbowali walczyć w Powstaniu listopadowym. Spokój duszy odnajduje autor w kontemplacji otaczającej go przyrody, która daje mu ukojenie i siłę, by pogodzić się ze swoim losem. Jednak przyroda poza tym, że zachwyca, przynosi również smutek. Spowodowany jest tym, że piękno przyrody trwa wiecznie, a marny człowiek nie. Przyroda przypomina mu też Polskę, w której było tyle pięknych miejsc, jak sam pisał: "lotne w powietrzu bociany (...) Żem je znał kiedyś na polskim ugorze". Wszystkie te przemyślenia mówią poecie, że nie ma już swego miejsca, że jest pielgrzymem:
"Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!"
Przedstawiając swoje problemy i rozmyślania, kieruje on swoje słowa do Boga, w którym szuka ukojenia i pomocy. Widoczne jest tu zmaganie się ze swoim losem i próba zrozumienia, dlaczego to właśnie nam musiało się przydarzyć? Dlaczego musi się błąkać po obcych krajach, skoro ma swój własny - ukochana Polskę? Obraz taki jest kluczowy dla wszystkich chyba artystów romantycznych. Nie mogą zrozumieć, dlaczego za swoja miłość do ojczyzny musza cierpieć takie katusze. Chcieliby być na miejscu, u siebie, słyszeć zewsząd mowę polską, a nie tułać się po obczyźnie z myślą o kraju, do którego być może nigdy już nie powrócą.
Juliusz Słowacki to najważniejszy poeta obok Mickiewicza okresu romantyzmu. Dlatego ważny jest również jego głos w dyskusji nad postawa romantycznego artysty. W swoim najbardziej chyba znanym utworze "Testament mój", mówi takie oto słowa:
"Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mej lutni ani dla imienia"
Poza tym, że poeta ubolewa nad utrata ojczyzny, myśli również o tym, że nie spełniły się jego plany, że nie tak wyobrażał sobie swoje życie, swoja przyszłość. Chciał mieć syna, ale niestety los pokrzyżował jego plany. Teraz jest samotny i nieszczęśliwy, jego matka również jest daleko, a to jedyna osoba, do której mógł się zwrócić. Domyśla się i przeczuwa, że nigdy już nie będzie mu dane ujrzeć rodzinnych stron. Dlatego też postanawia w wierszu tym pozostawić Polskom swą ostatnią wolę i apel:
"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!"
Widzimy na przykładzie tych słów, jak ważne były dla Słowackiego działania niepodległościowe i myśl, że czyni wszystko w imię ojczyzny. Czuł się bohaterem pisząc takie słowa zachęty, czuł, że spełnia misję, jaką złożył na jego barkach los i ojczyzna. Całe swoje życie i twórczość poświęcił Polsce i jest z tego dumny. Teraz może już odejść z tego świata, jest na to gotów, dlatego sporządził swój liryczny testament.
Odmiennie prezentują się losy innego wielkiego poety romantyzmu, a mianowicie Cypriana Kamila Norwida. Nie opuścił on kraju, jak Mickiewicz czy Słowacki, pod przymusem, ale wyjechał z własnej woli. Stało się to w roku 1842, kiedy to wyjechał na studia. Dane mu było gościć w Niemczech, później przebywał również we Włoszech i Francji, gdzie utrzymywał kontakty ze Słowackim i Chopinem. Jego poezja różniła się jednak od głównego nurtu romantycznego, dlatego też nie spotykała się z dobrym odbiorem, nie rozumiano jej i niedoceniano. Spowodowało to wyobcowanie poety, który w 1852 roku postanowił wyjechać do Stanów Zjednoczonych i tam osiadł. Mieszkał w Nowym Jorku.
W jego poezji pojawił się też inny model polskiego pielgrzyma-tułacza. Ukazał go na przykład w utworze "Moja piosenka II". Mamy w niej obraz tęsknoty, za krajem ojczystym, który jest daleko za oceanem. Jego braku nie może zrekompensować nawet bogactwo nowego kraju, w którym przebywa. W utworze tym pielgrzym przenosi się do ojczyzny, gdzie przypomina sobie swoją młodość powodująca w nim wzruszenia, mówi też o ludziach, którzy tam pozostali chwaląc ich prawość i patriotyzm. Wszystko to ukazane jest z nutą żalu i pogodzenia się z losem, poeta wiele wycierpiał, wiele przeciwności losu spotkało go w jego życiu.
Dramat ten rozgrywa się w dwóch płaszczyznach. Pierwsza to tęsknota do ojczyzny, do ludzi, którzy tam zostali. Druga, to opis i refleksja nad własnym życiem poety - tułaczym losem - który nie pozwolił na spełnienie marzeń i planów, jak pisze:
"Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają t a k za t a k - n i e za n i e
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie..."
Mimo iż Norwid samowolnie wyjechał z Polski, podobnie jak ci, którzy byli do tego zmuszeni, odczuwa taki sam ból z powodu jej braku i zniewolenia. Tęskni za nią i boi się, że nigdy już nie będzie mógł jej zobaczyć.
Wielkim dziełem, które ukazuje moc uczuć patriotycznych i postawę romantycznego twórcy, jest z pewnością nasza epopeja narodowa "Pan Tadeusz". Powstawała ona w latach 1832-1834. Była pewnego rodzaju ucieczką poety od przeciwności i ciągłych kłótni w łonie francuskiej emigracji. Szukał on wytchnienia w kraju swego dzieciństwa, które przywoływał w swych wspomnieniach. Była to jedna z głównych przyczyn napisania tego poematu. Mickiewicz chciał stworzyć coś, co pozwoli mu oderwać się od codziennych trosk, co będzie zarazem wspaniałą i ciekawa opowieścią, wyrazem wielkiego żalu i tęsknoty za ojczyzną, co porwie Polaków do walki i obudzi ich uczucia patriotyczne. Co da początek walce niepodległościowej, która zrzuci ciężar carskich kajdan. Dlatego tak pięknie pisał w "Inwokacji":
"Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie".
Główną postacią w "Panu Tadeuszu", która zwraca uwagę i kreowana jest na bohatera romantycznego, jest z pewnością osoba Jacka Soplicy, który podaje się w książce za księdza Robaka. Jest on wzorem takiego bohatera, gdyż spełnia większość stawianych warunków: na początku jest osobą nieszczęśliwie zakochaną, której miłość zostaje brutalnie przerwana przez przeciwności losu. Staje się on wtedy osobą wyalienowaną ze społeczeństwa, nosi w sobie złość i zawiść, która żąda zemsty. Targany tymi uczuciami popełnia zbrodnie, której później bardzo żałuje. Niestety, musi uchodzić z kraju, by nie spotkała go kara. Staje się tułaczem, który na obczyźnie walczy w oddziałach napoleońskich z nadzieją, że kiedyś będzie mógł zawalczyć o Polskę. Po latach powraca do rodzinnej wsi, by pod postacią Robaka, namawiać szlachtę do zrywu niepodległościowego, który da wolność narodowi. Tutaj zmienia się jednak charakter klasycznego bohatera romantycznego. Mickiewicz, zamiast pojedynczego osobnika, wprowadza "bohatera zbiorowego", który już nie chce walczyć samotnie, ale widzi moc we wspólnocie.
W taki oto sposób jawią się nam polskich twórców i ich bohaterów, którzy zostali zmuszeni żyć na obczyźnie dając piękne poetyckie dowody miłości do ojczyzny.