Pierwsze dziesięciolecie XIX wieku było czasem narodzin Kordiana, członka hrabiowskiej rodziny. Pierwsza scen dramatu przedstawia go nam jako piętnastoletniego chłopca, natomiast w ostatniej bohater ma dwadzieścia dwa lata, jak widzimy upływa niezbyt wiele czasu. Kiedy spotykamy go na początku jest dojrzewającym młodzieńcem, który zastanawia się nad sensem życia i bada dogłębnie rzeczywistość. Jest on również pochłonięty całkowicie przez poezję oraz pościg za wykreowaną w imaginacji ideą. Jednak Kordianowi nie udaje się, przez jego rzeczywiste umiejętności, dojść do celu, jakim wydaje się ogromna myśl. Nie potrafi żyć jak sprytny Janek - "co psom szył buty" - tak, jak proponował mu to, przytaczając historię o młodym szewczyku, służący. Każda decyzja napawa chłopca wątpliwościami moralnymi. Prócz opowieści o Janku, stary sługa zaznacza wagę walki patriotycznej, wojskowej, przy czym przedstawia ją za pomocą własnych, szlachetnych czynów, z czasu, gdy bywał na wojnie. Niestety choć słowa te bardzo dotknęły duszę Kordiana, z powodu zniewolenia kraju, odczuwania samotności i pustki, bohater nie mógł ich realizować. Analogicznie zagrożone były dla niego wartości takie, jak miłość i romantyczny związek dusz. Zakochany w starszej kobiecie- Laurze, obdarzony został przez nią jedynie siostrzanymi uczuciami. Niespełnienie, upokorzenie, zniweczone marzenia- te odczucia kłębią się w duszy rozczarowanego Kordiana, który jednocześnie traci poczucie jakiegokolwiek znaczenia. Ponownie starcie rzeczywistości z wyobrażeniami młodzieńca staje się konfliktem tragicznym, w którym ogrom rozdźwięku pomiędzy nimi przeradza się w dramat bohatera. Marzenia i ich realizacja okazują się niemożliwe do spełnienia, realny świat bowiem, jest tak nieprzychylny wszelkim planom i pragnieniom ludzkim, że staje się tylko przyczyną rozpaczy.

To właśnie zetknięcie tych dwóch, odrębnych światów - idealnego i świata teraźniejszości XIX-ego wieku - powoduje, że powstaje druga część opowieści o życiu Kordiana (akt II). Mija kilka lat od niedoszłego samobójstwa Kordiana, który jako mniej więcej dwudziestoletni chłopak podróżuje po świecie (Wielka Brytania, Włochy, Szwajcaria). Uświadomienie sprzeczności istniejącej rzeczywistości i świata marzeń dochodzi do niego w Wielkiej Brytanii. Jedynym znaczącym światem jest ten rzeczywisty, bez marzeń, idei, sensów, sterowany przez pieniądze, które jako jedyne dają możliwość osiągnięcia swych zamierzeń, przynoszą szacunek, uwielbienie, bogactwo, będące tylko ułudą. We Włoszech przeżywa kolejne starcie marzeń z realnością. Wiara w piękne i nie szukające zysku uczucie okazuje się być naiwnością. Kiedy Kordian traci zasoby pieniężne, miłość jego włoskiej ukochanej ulatnia się w zawrotnym tempie. Ufność w mądrość i dobroć Papieża także zmienia się w bolesne rozczarowanie. Kordian staje przed Głową Kościoła jako reprezentant cierpiącego narodu polskiego. W miejsce oczekiwanego błogosławieństwa i chęci pomocy, pojawia się papieskie potępienie dla starań Polaków o odzyskanie niepodległości, ich walk o wolność. Papież solidaryzuje się z carskimi siłami. Chłopiec ponownie spotyka się z okrucieństwem rzeczywistości, która niweczy jego romantyczne wyobrażenia o świecie i ludziach. Tym razem w miejsce uczucia o braku sensu trwania na świecie, pojawia się romantyczna przemiana. Kordian z człowieka żyjącego wyobrażeniami, przeobraża się w rewolucjonistę. Ta swoista przemiana dokonała się na górze Mont Blanc, gdzie odbyła się scena o znaczeniu symbolicznym. Kordian stał niczym "posąg człowieka na posągu świata" i rozmyślał nad tym, że drastyczne obalanie starych uwarunkowań i zwyczajów, trzeba zamienić na zryw europejskich ludów przeciw despotyzmowi rządzących. Swój wzorzec upatruje w Winkelriedzie - bohaterze bojów o wyzwolenie w Szwajcarii. Kiedy Kordian znajduje się na Mont Blanc, uważa siebie za "najwyższą myśl wcieloną", która góruje ponad ludzkim rodem. Znajduje się przecież na szczytowej pozycji. Jego niepokój przeobraża się jakby w winkelriedowskie pragnienie walki. Istotę znajduje boju o wyzwolenie, po którego realizację udaje się do Polski, przeniesiony go do kraju.

Kończy swą podróż po Europie po upływie roku i wrócił do kraju, gdzie miał zamiar realizować swoje idee, wraca do Warszawy. Akt III to akt czynów i ich niepowodzenia. Kordian stanął na czele patriotyczno- republikańskiej grupy spiskowej, której plany (zabójstwo cara) zakończyły się niepowodzeniem. Jeszcze przed tym Kordian ,jako podchorąży, zjawił się w piwnicach katedry św. Jana i starał się przekonać konspiratorów do zamordowania cara. Jednak oni w większości nie chcieli tego, bądź deklarowali swój wybór jawnej formy walki(np. ksiądz). Bohater podjął się samotnego czynu, czym chciał pokazać, że jego poetyckie przesłania nie są tylko pustymi słowami. Wszystkie te zamiary, poetyckie obietnice i plany, padły, gdyż Kordian nie zdołał zrealizować swego zamiaru. Dla bohatera zasadna była tylko jednostkowa, indywidualna walka będąca poświęceniem za "ogół", bezsensowne natomiast i niepotrzebne wydawały się mu masowe powstania rewolucyjnych sił. Jego brak dojrzałości w dziedzinie polityki objawił się w symbolicznych zdarzeniach przed pokojem sypialnym znienawidzonego tyrana, kiedy przytłoczony masą wyobrażeń zrodzonych ze strachu, zemdlał. Ponownie pojawił się konflikt: dobra narodu i zasad moralnych, które nie uznają morderstwa za usprawiedliwione przez korzyść dla ojczyzny. Kordian nie umiał uciszyć głosu sumienia i zabić cechy szlacheckiej kompromisowości. Swoje pomyłki zauważył dopiero po upadku swych zamierzeń. Symbolem duchowego rozdarcia stał się dialog z doktorem Mefistofelesem. Wypominał on bohaterowi nieprawdziwość zawierzenia rewolucji, i ofiary jednostki oraz jej posłannictwa w walce za masy. W osobach szaleńców zobaczył swoje karykaturalne odbicie, a potem dostrzegł ogólny bezsens winkelriedyzmu, będącego komiczną złudą. Kiedy to pojmuje, przeżywa największą tragedię, jest innym człowiekiem niż ten poznany w akcie pierwszym. Zmienia go zmaganie z własną bezsilnością i wyobrażeniami, które jest bardzo prawdziwe w swej wymowie i przejmujące. Na oczach czytelników zachodzi przejście od zapału w zgłębianiu istoty życia i jego sensów, tak charakterystycznego dla młodości, poprzez określenie konkretnych założeń, po to by później zdać sobie sprawę z ich bezużyteczności.

Na gruncie literatury polskiej rozwijał się już od pierwszych przejawów romantyzmu interesujący typ bohatera, w którego "osobie" spotykały się tendencje przejęte z Europy Zachodniej i te przypisane tylko naszej, krajowej sztuce. To co najbardziej charakterystyczne dla polskiej koncepcji, to niezbędne powiązanie postaci literackiej z polityką, dlatego tak często pojawia się owo romantyczne przeobrażenie, które miało wpływać aktywizująco na działalność polityczną, na rzecz wolności narodu i dobra społeczeństwa. Cała ta działalność musiała jednak opierać się o romantyczny charakter bohatera, który musiał być rozemocjonowanym, niespełnionym w miłości i rozczarowanym rzeczywistością indywidualistą. Dlatego właśnie Kordian, typowy romantyk, doświadczony "chorobą wieku" szuka nowych wartości i idei w walce o wolność ojczyzny.

Także trudnienie się poezją było, obok patriotycznej postawy, podstawową cechą polskiego bohatera romantycznego. Był on niczym prorok, który wieszcząc o dziejach ojczyzny, stawał się narodowym przewodnikiem duchowym walczącym i poświęcającym się za ogół. W przypadku Kordiana, który przecież także był poetą, okazało się to zbyt trudne czy może nawet nie możliwe. Zbyt wiele było w jego ideowych założeniach i planach poetyckich wizji, a być może za mało siły charakteru. Był on osłabiony rozważaniem własnej samotności i snuciem wyobrażeń, których nie dało się zrealizować. Zamiast umacniać się poezją, Kordian znajdował w niej upadek, gdyż zbyt wiele sprzeczności budziła ona w zetknięciu z rzeczywistością. Bohater poniósł klęskę, pomimo tego, że pragnął dla ojczyzny wyzwolenia i świetlanej przyszłości, może dlatego, że zbyt wiele było sprzeczności w nim samym, aby mógł rozwiązywać te istniejące w świecie.