Adam Mickiewicz napisał "Konrada Wallenroda" w 1828 roku. To powieść poetycka, której akcja toczy się w średniowieczu. Autor, chcąc ominąć cenzurę rosyjską, tworzy fabułę i postaci, odbiegające daleko w przeszłość.

Wykorzystuje prawdziwe fakty historyczne: wyprawy krzyżackie na Litwę w XIV wieku, zdobycie Kowna w 1362 roku, bitwę, z 1370 roku nad Rudawą, oraz porozumienie się Witolda z Zakonem Krzyżackim.

Jednak stanowią one fabułę literacką, a wątki są luźno ze sobą powiązane.

Mickiewicz, tworząc postać Konrada Wallenroda, połączył ze wiadomości o czterech autentycznych postaciach.

W XIV wieku, naprawdę rządził Zakonem Krzyżackim, mistrz Konrad Wallenrod. Jego panowanie przyniosło zakonowi wiele niepowodzeń. Istniał również niemiecki rycerz Walter Stadion, który wziął sobie za małżonkę kiejstutównę. U wielkiego mistrza Winrycha, służył Litwin o imieniu Alf.

Główny bohater tej powieści, budzi wiele kontrowersji. Kiedy był mały, krzyżacy napadli na jego rodzinę. Wszyscy zginęli. Niemcy, zabrali go ze sobą, nazywając go Walter Alf.

Mistrz krzyżacki, pokochał go i był jego ojcem chrzestnym. Walter lubił spędzać czas z litewskim pieśniarzem, którego Krzyżacy wzięli kiedyś do niewoli. Halban, był ich tłumaczem. Opowiadał Walterowi o ojczyźnie, budząc w nim tęsknotę za krajem i nienawiść do zakonu. Mówił mu, że niewolnik może wygrać tylko podstępem. Chłopiec starał się pozyskać zaufanie Krzyżaków i nie zdradzał się ze swoimi uczuciami. Pilnie wszystko obserwował i uczył się taktyki wojennej.

Kiedy toczyła się walka przeciwko Litwinom, wraz z Halbanem przeszedł na stronę rodaków.

W Kownie zatrzymali się na dworze księcia Kiejstuta. Tam chłopak poznał córkę władcy Aldonę. Młodzi zakochali się i pobrali. Alf, brał wraz z Kiejstutem udział w walkach z Krzyżakami. Widział, jak jego ojczyzna jest palona i ograbiana. Litwini nie mogli pokonać Niemców. Alf, był rycerzem i przestrzegał kodeksu rycerskiego, oraz ważna była dla niego sprawa honoru. Jednak pamiętając słowa Halbana, wiedział, że wygrać można tylko podstępem. Chcąc zrealizować swój plan, musiał porzucić wszystko, co kochał. Opuścił swoją ukochaną, Litwę i rodzinny dom.

Dla dobra ojczyzny, decyduje się na rezygnację z własnych norm moralnych, miłości, szczęścia. Na rzecz lepszej sprawy: ratowania Litwy przed najazdami, uczynieniem jej wolnej i niepodległej rezygnuje z samego siebie.

Wyjeżdża z Halbanem do Finlandii. Tam bierze udział w alce. Później pojawia się w Niemczech, gdzie jako giermek Hrabiego Wallenroda wędruje do Palestyny, biorąc udział w wyprawach. Kiedy hrabia ginie Alf, jako Wallenrod wsławia się w walkach z Maurami. Przyjmuje śluby zakonne i w końcu, jest wybrany na wielkiego mistrza krzyżackiego. Walterem targają rozterki moralne. Wie, że zabijał i najeżdżał na kraje, tak jak to robili Krzyżacy z jego krajem. Ma świadomość, że można go uznać za zbrodniarza.

Rozumie, że ceną za odzyskanie wolności Litwinów, będzie destrukcja jego psychiki.

Pod jego dowództwem, Krzyżacy wyruszają na wojnę z Litwinami. Alf tak kieruje swoimi oddziałami, że te ponoszą straszliwą klęskę.

Zdrada, jakiej dopuścił się wobec zakonu, została wykryta. Został osądzony i skazany na śmierć.

Trudno odpowiedzieć na pytanie: Kim był bohaterem, czy zdrajcą, politykiem, czy szaleńcem?

Chciał uratować ojczyznę, uwolnić ją z jarzma niewoli. Poświęcił siebie, swoją miłość dla idei. Patrząc w ten sposób można przyjąć, że był bohaterem.

Z drugiej zaś, nie liczył się z uczuciami swojej żony, która bardzo go kochała i pomimo tego, że nie przyjęła ślubów zakonnych, na własną prośbę została zamknięta w celi.

Poprowadził na pewną śmierć Krzyżaków, którzy mu ufali.

Nie był szaleńcem, ponieważ jego czyny, były zaplanowane. Był dobrym strategiem. Wiedział, że każde działanie musiało kogoś zranić. Moim zdaniem, Konrad Wallenrod, to bohater zawieszony między dobrem, a złem. Niewiele osób zdecydowałoby się na takie poświęcenie i odwagę.

Jest przykładem bohatera romantycznego, który w imię ratowania ojczyzny, decyduje się na poświęcenie siebie.

Od tej postaci powstało pojęcie Walenrodyzmu, czyli bratania się z nieprzyjacielem, dla uśpienia jego czujności.

Polacy zrozumieli przesłanie Mickiewicza, jakie próbował im przekazać ta powieścią. Opatrzył on, swoje dzieło przedmową, w której napisał: "Litwa jest już całkiem w przeszłości; jej dzieje przedstawiają, z tego szczęśliwy, dla poezji zawód, że poeta, opiewający współczesne wypadki, samym tylko przedmiotem historycznym, zgłębieniem rzeczy i kunsztownym wydaniem zajmować się musi, nie przywołując na pomoc interesu, namiętności lub mody czytelników".

Przedmowa ta, miała zapewnić cenzorów, o neutralnym charakterze tego dzieła. Polacy po wybuchu powstania listopadowego, znali zdanie jednego z powstańców "Słowo stało się ciałem, a Wallenrod - Belwederem".