"Treny" są poematem o miłości ojca do dziecka, ale także o kryzysie ideowym poety. Cykl dziewiętnastu liryków zbudowany jest według zasad klasycznego epicedium:

- wprowadzenie,

- pochwala zmarłego,

- ukazanie wielkości poniesionej straty,

- demonstracja żalu,

- pocieszenie,

- napomnienie.

Jan Januszewski, wydawca i przyjaciel Kochanowskiego, napisał już wtedy: "Ten tedy wielki i zacny Poeta Polski (…) zostawił "Treny", lekkie- rzeką podobno".

W "Trenach" występuje dwoje bohaterów: Urszulka i ojciec- poeta. Kochanowski ujawnia cala miłość , jaką darzył córkę. Przypomina jej wygląd i zachowanie. Porównuje ją do małej oliwki, która została przedwcześnie ścięta przez ogrodnika:

"Jako oliwka mała pod wysokim sadem

Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim szladem,

Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,

Sama tylko dopiro szczupłym prątkiem wschodząc;

Tę jeśli, ostre ciernie lub rodne pokrzywy

Uprzątając, sadownik podciął skwapliwy." ("Tren V")

Kochanowski rozpacza jako poeta, widział w Urszulce przyszłą dziedziczkę jego "lutni"- jego talentu; porównuje ją do greckiej poetki Safony:

Ucieszna moja śpiewaczko ! Safo słowieńska !

Na którą nie tylko moja cząstka ziemieńska,

Ale i lutnia dziedzicznym prawem spaść miała !"

"Tren VIII" jest refleksją będącą wspomnieniem córki. Poeta opisuje sytuacje domu pełnego dziecięcego szczebiotu, zestawia to z opisem domu, który opustoszał po odejściu Urszulki:

"Teraz wszystko umilkło, szczere pustki w domu,

Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu.

Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,

A serce swej pociechy darmo upatruje."

Wspomina ubiory córki, co wzmaga jego cierpienie:

"Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory

Mojej najmilszej cory !

Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,

Żalu mi przydajecie ? ("Tren VII")

Poeta wspomina dziewczynkę, spogląda na pozostałe stroje, potęguje to większy ból:

"Już letniczek pisany

I ploteczki wniwecz, i paski złocone" ("Tren VII")

Urszulka zmarła zbyt wcześnie, matka nie zdążyła przygotować dla niej weselnej wyprawy:

"Nie do takiej łożnice, moja dziewko droga,

Miała cię mać uboga

Nie takąć dać obiecywała

Wyprawę, jakąć dała !

Giezłeczkoć tylko dała a lichą tkaneczkę;

Ociec ziemie bryłeczkę

W główki włożył"

Śmierć Urszulki to "sen żelazny", "twardy", mocny, "nieprzespany" czyli wieczny.

Większą część "Trenu IX" wypełnia apostrofa do "Mądrości"- filozofii stoickiej. Kochanowski w wyniku osobistego nieszczęścia okazał się być zwykłym człowiekiem, poczuł się zrzucony ze stopni owej mądrości:

"Na tym strawił, żebych był ujrzał progi twoje !

Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony

I miedzy insze, jeden z wiela, policzony."

"Tren X" ma kształt apostrofy skierowanej do córki:

"Orszulo moja wdzięczna, gdzieżeś się podziała ?

W którą stronę, w którąś się krainę udała ?"

Poeta pyta o miejsce, gdzie teraz przebywa jego córka: czy jest to raj, czyściec, wyspy szczęśliwe. "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj mej żałości", prosi o ukazanie się we śnie, by mógł być spokojny, że gdzieś jednak jego Urszulka żyje.

W "Trenie XI" poeta powraca do polemiki ze stoicyzmem. Przywołuje słowa Brutusa: "Fraszka cnota !" Wartości ziemskie nie są warte aby o nie zabiegać. Życie też jest fraszką. Ludzkim losem rozporządza Fatum.

"Fraszka cnota !"- powiedział Brutus porażony.

Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony !(…)

Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy

Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy"

W "Trenie XVIII" poeta prosi Boga by czuwał nad ludźmi. W cierpieniu pamiętają o Bogu, a kiedy nie mają problemów, nie są wdzięczni i zapominają o Stwórcy. Poeta prosi: "Użyj dziś, Panie, nade mną litości !"

W "Trenie XIX albo Sen" podmiot relacjonuje sen, w którym ukazała mu się zmarła matka z Urszulką na ręku. Matka zaczyna pocieszać syna, zapewnia, że Urszulka jest bezpieczna, a przez przedwczesną śmierć uniknęła licznych trosk na ziemi. Poucza syna : " zagródź drogę do serca upadkowi swemu; ludzkie przygody / ludzkie noś; jeden jest Pan smutku i nagrody". Rada, by z godnością znosił to, co może mu przynieść los pozwala Kochanowskiemu wrócić do równowagi emocjonalnej. Poeta uspokaja się i godzi z trudną rzeczywistością. Zwrot biblijny "Jeden jest Pan smutku i nagrody" Kochanowski wyraził w obszerniejszej formule poetyckiej, nawiązując do idei horacjańskiej. Tragizmpesymizm w chwili obecnej nie wykluczają nadziei na lepszą przyszłość. Poeta dokonał syntezy od dawna wyznawanych ideałów humanistycznych, formuła "ludzkie noś" podkreślała zachowanie postawy renesansowego humanisty. Tymi słowami Kochanowski zamknął poemat o kryzysie światopoglądowym człowieka renesansu, poety i myśliciela. Cykl liryków jest pomnikiem życia rodzinnego i miłości ojca do dziecka. "Treny" są starannie opracowaną kompozycją cykliczną, w której jednolitą całość przeniknęły wybrane cząstki tradycji literackiej: antycznych trenów greckich, psalmów, klasycznych i humanistycznych epicediów. "Treny" są ostatnim z wielkich dzieł Jan Kochanowskiego. Powstały później niż "Fraszki", "Pieśni", "Odprawa posłów greckich". Są pamiętnikiem cierpienia i przemyśleń. Julian Przyboś pisał w "Trudnych Trenach" : "Treny- liryki wzruszają i wzruszać będą, dopóki brzmieć będzie mowa polska". "Treny" są najwybitniejszym dziełem polskiego renesansu.