"Treny" Jana Kochanowskiego są cyklem dziewiętnastu utworów, w których dominuje nastrój smutku, przygnębienia po stracie ukochanego dziecka. Urszulka to zmarła przedwcześnie córka poety, w której pokładał on wielkie nadzieje. Bohaterem "Trenów" po raz pierwszy w historii polskiej poezji zostało małe dziecko. Te utwory to rodzaj pamiętnika, które świadczy o zmianach wewnętrznych Kochanowskiego. Trzeba również pamiętać, że "Treny" to utwory świadczące o tym, że ideały humanistyczne przeżywają kryzys, ale nie można mówić o ich bankructwie. "Treny" to traktat o charakterze moralnym i filozoficznym. W swojej pracy postaram się udowodnić prawdziwość mojej tezy.

Urszulka w "Trenach" została przedstawiona jako nadzwyczaj utalentowane dziecko, skromne, sympatyczne, pracowite i dobrze wychowane. Kochanowski piszę o niej np. "Safo słowieńska", "Słowiku". Ale nie tylko dziecku poeta poświęca dużo uwagi. Ważną postacią w tych utworach jest także on sam, który w każdym z utworów przybiera inną rolę. Raz jest świadomym artystą, a innym razem człowiekiem, który jest marionetką w rękach Stwórcy. Objawia się również jako mędrzec, który doskonale zna grecką i rzymską filozofię, ale również pokazuje się, że jest człowiekiem bezbronnym wobec straty ukochanej córeczki.

Uważam, że w przypadku "Trenów" nie można mówić o bankructwie ideałów humanistycznych, ale o chwilowym ich kryzysie. Świadczą o tym uczucia, których doświadcza Kochanowski po śmierci Urszulki. Pojawia się zwątpienie, rozpacz i tęsknota. Poeta nie może znaleźć spokoju, który wcześniej towarzyszył mu w każdej chwili życia. Ten spokój dawał mu stoicyzm, któremu hołdował w poprzednich swoich utworach. Okazuje się jednak, że w obliczu tragedii życiowej staje się on kompletnie nieprzydatny.

Bardzo ważnym utworem w całym cyklu jest "Tren X", w którym żal osiąga apogeum. Poeta nie jest w stanie zaakceptować śmierci dziecka, nie wie gdzie teraz przebywa, co doprowadza na skraj rozpaczy. Kryzys ideałów humanistycznych osiąga tutaj najwyższy stopień. Poeta zadaje pytania retoryczne, które odzwierciedlają jego stan ducha. Kochanowski nie wierzy już w to, co kiedyś dawało mu siłę i spokój. Szuka swojej córeczki wszędzie - w mitologicznym, pogański oraz chrześcijańskim świecie, a nawet w baśniowym. Zdesperowany ojciec zaczyna wątpić w nieśmiertelność duszy człowieka. Okazuje się, że wszystko w co dotychczas poeta wierzył przestaje mieć znaczenie.

Jan Kochanowski nie może znaleźć harmonii, zaczyna myśleć, że światem rządzi fatum a nie Opatrzność. W "Trenie XIV" dochodzi do sytuacji, kiedy rozpacz bierze górę i poeta chce umrzeć, podzielić los swojego dziecka. Kochanowski odnajduje jednak ostatecznie spokój w chrześcijaństwie, ponieważ cykl kończy się pokornym ukłonem w stronę Boga. Poeta zwraca się do Stwórcy słowami: "Użyj dziś Panie nade mną litości". W ostatnim trenie autor dowiaduje się, że dziecko dzięki śmierci uzyskało wieczny spokój duszy. Poeta odzyskuje wiarę w siłę mądrości. Przesłanie tego trenu jest zaskakujące. Kochanowski twierdzi bowiem, że nawet rozpacz powinna mieć granice, a ludzie powinni nauczyć się znosić to co przyniesie los - pogodzić się z tym, że istnieje śmierć. Uważam, że ten tren pokazuje, że poeta przeżywał kryzys wartości, ale wyszedł z niego zwycięsko.

Podsumowując dotychczasowe rozważania, stwierdzić należy, że "Treny" Jana Kochanowskiego nie świadczą o bankructwie ideałów humanistycznych, ale o ich przejściowym kryzysie, o potrzebie ich reinterpretacji, poznania, zrozumienia i przyjęcia na nowo. Poeta przechodzi ewolucję wewnętrzną, która ostatecznie kończy się zwycięstwem.