Dlaczego ludzie kłamią? Czy znajdzie się ktoś taki, kto z czystym sumieniem powie, że nigdy nie zdarzyło mu się skłamać. Biblia mówi, że naginanie prawdy to grzech. Kłamstwo jednak, kłamstwu nierówne. Co rozumiemy pod tym pojęciem? Mały Słownik Języka Polskiego mówi, że jest to: "twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, wypowiedziane z zamiarem wprowadzenia kogoś w błąd; fałsz, nieprawda". Definicja ta dobrze określa istotę kłamstwa, jednak rodzaje kłamstwa są różne. Ludzie kłamią z różnych powodów. Ta powyższa definicje nie bierze tego pod uwagę. Ja dzielę kłamstwa, trochę również upraszczając, na trzy rodzaje. Dzielę je zwracając uwagę na cel kłamstwa. Ważne jest to co chcemy oszustwem uzyskać. Są kłamstwa z premedytacją, kłamstwa "ubarwiające" i kłamstwa dla dobra człowieka. Ostatnia kategoria zastanawia, wydaje się nieprawdopodobne, że kłamstwo może mieć na celu dobro jednostki. A jednak. Często ludzie wolą nie ujawniać prawdy by nie krzywdzić kogoś, albo by ktoś nie skrzywdził się sam. Ten drugi rodzaj kłamstwa, to kłamstwa niezamierzone, przypadkowe. Ludzie opowiadając coś, dodają od siebie część historii, by wypełnić luki we wspomnieniach, wiedzy. Skutki tego są różne. Ludzie odbierają te kłamstewka jako złośliwość, ale często kłamca nie ma nic złego na myśli.
Kłamstwa z premedytacją mają na celu obrażenie kogoś, oszukanie, chęć zdobycia czegoś. Kłamstwo takie jest okrutne, bo człowiek świadomie chce kogoś zranić. Mając na pieczy własną osobę kłamca stawia siebie w świetle znawcy, pogardzając nieuświadomionymi i obrażając nieobecnych. Kłamstwo takie wypływa z egoizmu, niedowartościowania i chęci jakiegokolwiek zysku.
Podzieliłam kłamstwa na grupy, ale tak naprawdę nawet najmniejsze kłamstwo może wyrządzić szkodę większą niż największy fałsz. Małe kłamstwa "obrastają" grubymi warstwami innych większych. Tracimy, nie raz, kontrolę nad tym i nie chcemy uwierzyć, że nasze niewinne kłamstwo urasta do gigantycznych rozmiarów. Najgorsze dla kłamcy, to to, że "kłamstwo ma krótkie nogi" i prawda wychodzi szybko na jaw.
Prawda natomiast jest prosta, nawet jeśli skomplikowana w przekazaniu, często bolesna, ale warta wyjawienia. Całe życie ludzkie opiera się na współpracy z innymi ludźmi. "Zasada wzajemności" wymaga zaufania. Okłamując innych, okłamujemy również siebie. Prawda wyzwala, nikt nie chce żyć z poczuciem winy, że kogoś oszukał. To duża wartość w życiu człowieka; być prawdomównym, zawsze godnym zaufania. I my bardziej ufamy ludziom, którzy mówią nam prawdę, nawet tą, którą nie chcemy słyszeć. Szanujemy prawdomównych. Wymagajmy więc też od siebie mówienia prawdy. Boimy się czasem o własny wizerunek i słowami tworzymy kogoś innego od nas, ale to tym bardziej szkodzi, zwłaszcza nam samym. Życie w zgodzie ze światem i samym sobą to obowiązek. Bez prawdy nie uda nam się tego dokonać.