Scenariusz do "Pornografii" powstał w oparciu o książkę Witolda Gombrowicza. Film wyreżyserował Jan Jakub Kolski. Któregoś dnia miałam okazję uczestniczyć w projekcji filmu, która odbyła się w chętnie odwiedzanym przez młodzież, dąbrowskim kinie o nazwie "Ars, prowadzonym przez pracowników Miejskiego Ośrodka Kultury.

Rzecz dzieje się w okupowanej Polsce w 1943 roku. Bohater imieniem Witold (w tej roli Adam Ferency), postanawia udać się do dworku na prowincji w celu odwiedzenia serdecznego przyjaciela Hipolita. W podróży towarzyszy mu niedawno poznany na warszawskich salonach Fryderyk (Krzysztof Majchrzak). Na miejscu zostają przyjęci bardzo serdecznie, zapowiada się udana wizyta. Z czasem poznają Karola, syna któregoś z przyjaciół gospodarza domu, przebywającego w dworku na urlopie. Witold stwierdza, że mężczyzna jest idealną partią dla sympatycznej Heni - córki Hipolita. Oboje są bardzo urodziwi, młodzi i żadne z nich nie posiada stałego partnera. Witold proponuje Fryderykowi, aby wspólnie spróbowali zeswatać Henię i Karola. Obmyślają ciekawą intrygę miłosną. Nieoczekiwanie pojawia się kolejny wątek, który uwidacznia się w czasie knowań dwóch bohaterów. Z dialogów postaci, pozornie dotyczących wyłącznie rozkochania Karola w Heni, dowiadujemy się, że chcą dokonać zamachu na dowódcę oddziałów AK, który stracił wolę walki z okupantem.

Akcja filmu jest zgodna z wypadkami przedstawionymi w utworze literackim autorstwa Witolda Gombrowicza. Reżyser wprowadził innowacje, które nie wpłynęły zasadniczo na fabułę całości. Nowością jest dążenie do oddania atmosfery niepokoju i strachu, jaka panowała w czasach wojny i okupacji na ziemiach Polskich. Twórca podkreśla grozę i tragizm drugiej wojny światowej, wyposażył swój film w ogromny ładunek emocjonalny. Na szczególną uwagę zasługuje scena, w której Hipolit wypiera się znajomości z pół-żydówką oraz spotkanie Witolda i Hipolita z pułkownikiem AK, przeciwko któremu przygotowują spisek - epizod zwraca uwagę widzów na nieustanny przymus konspiracji wśród ciemiężonej ludności. W dziele Gombrowicza nie odnajdziemy wielu nawiązań do trudnej codzienności w Polsce lat czterdziestych, ponieważ artysta jej nie znał. podczas drugiej wojny światowej przebywał w Argentynie, we wstępie do "Pornografii" uprzedzał czytelnika:

Polski wojennej nie znam. Nie byłem przy tym. (...) Opisałem to tak, jak sobie wyobrażam. To więc jest Polska imaginacyjna - i nie przejmujcie się, że czasem pomylone, czasem może fantastyczne, bo nie o to chodzi i to zupełnie bez znaczenia dla spraw tutaj się odbywających.

Filmowe wydarzenia są tożsame z tymi z książki, jednak inaczej niż u Gombrowicza na plan pierwszy wysuwa się nie postać Witolda, lecz demonicznego Fryderyka. Jest on reprezentantem człowieka w niedoli, przedstawicielem pokolenia, które "przegrało życie", nie mogącym odnaleźć się w trudnej rzeczywistości. Wielkie brawa należą się Krzysztofowi Majchrzakowi, który mistrzowsko wykreował tę postać. Ukazał człowieka na co dzień borykającego się z problemami egzystencjalnymi, bardzo perwersyjnego i bezustannie poszukującego erotycznych doznań. Najbardziej skupił się na mimice i gestach, podkreślających charakter bohatera. Jego twarz jest ciągle wykrzywiona przez grymas, ruchy są nerwowe, czasami zdają się być niekontrolowane. Artysta wykazał się ogromnym talentem aktorskim, wykorzystał umiejętności z różnych dziedzin np. granie poprzez ruch czy pantomima.

Gombrowiczowska "Pornografia" jest w dużym stopniu poświęcona podkreślenia różnicy między pokoleniami. Według pisarza: "Ludzkość po trzydziestce wkracza w potworność". Tego zagadnienia nie pominął również twórca filmowej adaptacji dzieła. Rzuca się w oczy kontrast między młodością i witalnością (Henia i Karol) a dojrzałością i wyrafinowaniem (Witold i Fryderyk). W postaci młodych znakomicie wcielili się Sandra Samos oraz Kazimierz Mazur. Bohaterowie prezentują się wspaniale: Henia to niezwykle żywa, kokieteryjna trzpiotka, Karol to bardzo przystojny młody człowiek, rozrywkowy, pomysłowy i otwarty na innowacje.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że reżyser wyposażył swój film w niesamowite zdjęcia. Dworek, którym zarządza Hipolit, ukazuje się pośród gry świateł i cieni, jest miejscem wyjątkowo barwnym i pięknym. Zdecydowanie kontrastuje od świata zewnętrznego, przedstawiającego się widzom jako nieprzyjazny, okrutny, mroczny a niekiedy nawet groteskowy. Nad realizacją zdjęć pieczę sprawował Krzysztof Ptak.

Grze aktorskiej towarzyszą znakomicie zrealizowane ujęcia, niejednostajne i bardzo dynamiczne. Lektura "Pornografii" Gombrowicza (jak również innych dzieł tego pisarza) nastręcza czytelnikom ogromnych problemów, ze względu na bardzo zróżnicowaną rytmikę - od powolnej aż do granic wytrzymałości przeciętnego odbiorcy, po urywaną i gwałtowną. Na takich samych zasadach opiera się fabuła filmowa. Do montażu poszczególnych scen twórcy wykorzystali technikę "wewnątrzkadrową" i "wieloustawieniową". Przygotowaniem dekoracji do "Pornografii" zajmował się Andrzej Przedworski. Zostały wykonane z wielkim pietyzmem, rzuca się w oczy bogactwo szczegółów, scenografia jest niezwykle realistyczna. Podobnie rzecz ma się z kostiumami aktorów, które wykonała Małgorzata Zdziarska. Całość dobrze oddaje klimat Polski podczas drugiej wojny światowej. Muzykę do filmu skomponował Zygmunt Konieczny, melodia jest na przemian smutna i wesoła, podkreśla emocjonalną wartość poszczególnych scen.

Według mnie, dokonanie filmowej adaptacji dzieła Witolda Gombrowicza, jest zadaniem wyjątkowo trudnym. Artysta stosował bardzo osobliwą technikę pisarską, w jego utworach patetyzm nieustannie miesza się z ironią, dowcip jest niezwykle inteligentny i trudny. Niejednokrotnie czytelnikowi ciężko jest ogarnąć i zrozumieć całość. Podjęcie się stworzenia filmowej kompozycji o podobnym charakterze, jest dosyć ryzykowne. Wątpliwości wywołuje przede wszystkim aspekt odbioru filmu przez potencjalnych widzów. Należy szczególnie zadbać o proporcje między realizmem a groteską, stylem poważnym a humorem. Trzeba ciągle uważać, żeby nagrywane sceny nie jawiły się jako przejaskrawione i niezrozumiałe. W dzisiejszych czasach widzowie są bardzo wymagający, nie jest łatwo zadowolić ich gusta. Kolskiemu jednak udało się spełnić ich wymagania. Całość jest utrzymana w tonie groteskowym, bynajmniej jednak nie przekraczającym granicy dobrego smaku. Akcja jest ciekawa, wypadki rozgrywają się dynamicznie. Odbiorca nieraz ma wrażenie, że znalazł się w jakimś dziwnym świecie, którym rządzi podstęp i intryga. Reżyser bardzo dobrze oddał w filmie światopogląd pisarza, a także przedstawił nastroje społeczne w obliczu wojny i okupacji.