"Romeo i Julia" w reżyserii Australijczyka Baza Luhrmanna, nawiązuje do wybitnego dramatu jednego z najbardziej znakomitych pisarzy w historii światowej literatury - Wiliama Szekspira. Luhrmann jest twórcą bardzo utalentowanym, sztukę filmową studiował w słynnym National Institute of Dramatic Arts w Sydney. Przed rozpoczęciem kariery w Hollywood, był znany głównie z ciekawych inscenizacji widowisk operowych oraz produkcji wideoklipów do utworów muzycznych, najbardziej sławnych kapel z całego świata. Światowa premiera "Romea i Julii" odbyła się w 1996 roku i wywołała ogromną falę kontrowersji. Było to spowodowane przede wszystkim złamaniem konwencji dzieła literackiego i umieszczeniem filmowej akcji na tle rzeczywistości współczesnej. Rzecz dzieje się w opanowanym przez okrucieństwo i przemoc mieście Verona Beach, w jednej z dzielnic Mexico-City. Odpowiednikami bohaterów zwaśnionych rodów szlacheckich, ukazanych w utworze Szekspira Kapuletów i Montekich, są członkowie dwóch konkurujących ze sobą ulicznych gangów. Pomimo niechęci ze strony krytyków filmowych, dzieło Luhrmanna zyskało sobie wielu zwolenników wśród młodych widzów. W ich mniemaniu, połączenie wątków zaczerpniętych z klasycznej literatury z bardzo dynamicznie rozgrywającymi się wydarzeniami rodem z kina akcji, czyni problematykę utworu aktualną i przedstawia ją w atrakcyjnej dla współczesnego odbiorcy formie. Sam również mam podobne zdanie na temat filmowej adaptacji "Romea i Julii" i uważam, że nowatorskie ujęcie tematu w tym wypadku okazało się "strzałem w dziesiątkę". Wrażenie całości potęguje wykorzystanie oryginalnej szekspirowskiej frazy. Wszyscy bohaterowie używają tradycyjnego języka, charakterystycznego dla renesansowej epoki. Cudowna poetyckość dramatu, została doskonale połączona z niezwykle ekspresywną akcją. Zachowana została również chronologia dziejących się w czasie zdarzeń, podobnych wypadkom z literackiego pierwowzoru. Podczas trwania seansu, rzuca się w oczy doskonały montaż - ujęcia operatorów bardzo dokładnie oddają nastrój sytuacji, w których znajdują się bohaterowie, duże wrażenie sprawiają egzotyczne zdjęcia z planu w Meksyku. Wielkie brawa z tego tytułu należą się Donaldowi McAlpineowi. Odtwórcami głównych ról są jedni z najpopularniejszych aktorów wśród młodego pokolenia widzów. Tytułowych bohaterów zagrali: Leonardo DiCaprio i Claire Danes, którzy doskonale wcielili się w swoje postaci. Posiadają wszystkie cechy charakterystyczne dla pary młodych kochanków, w jednej chwili umiejętnie zmieniają się z postaci sentymentalnych, podniosłymi słowy wyznających sobie miłość w dwójkę energicznych i skorych do zabawy nastolatków. Na ekranie mogliśmy obserwować również: Johna Leguizamo - wcielił się w postać Tybalta, Petea Postlethwaite'a - wystąpił w roli Ojca Laurence'a, Harolda Perrineaua Juniora. - filmowy Mercutio, Paula Ruddea - Paris, Miriam Margolyes - Piastunka, Dasha Mihoka - Benvolio, Carlosa Martina Manzo Ortalora - Petruchio, Jamie Kennedy - Sampson, Zaka Ortha - Gregory oraz Vondie Curtis-Hall - Kapitan Prince. Komentatorem i przewodnikiem, który wprowadza widzów w akcję filmu i pozostaje z nimi do końca, jest osoba nie związana z gangsterskim środowiskiem, dziennikarka zbierająca informacje o zwalczających się rodzinach do jednego z programów dokumentalnych w miejscowej telewizji. Według mnie, dobrze spisali się specjaliści od charakterystyki filmowych postaci. Kostiumy są różnorodne i świetnie dobrane, codzienne stroje mężczyzn to kolorowe koszule i sportowe spodnie, jednak podczas oficjalnych, gangsterskich spotkań ubrani są bardzo elegancko, w czarne, mistrzowsko skrojone garnitury. Ich kobiety to ekstrawaganckie, kuszące skąpym strojem kokietki, jednak podczas wytwornych kolacji w restauracjach, zakładają wykwintne i drogie suknie balowe.