Wszyscy Polacy z ogromną niecierpliwością oczekiwali na efekty pracy Jerzego Kawalerowicza, który postanowił zekranizować jedną z największych polskich powieści historycznych - dzieło H. Sienkiewicza "Quo vadis".
Od momentu pierwszego pokazu w Watykanie w obecności Papieża Jana Pawła II, wiadomo było, że film niewątpliwie jest wielkim wydarzeniem w historii polskiego kina. Potem była premiera w warszawskim Teatrze Wielkim, uroczysta projekcja na zakończenie Festiwalu w Gdańsku...
Sienkiewicz osadził akcję swej powieści w Starożytnym Rzymie, ukazując schyłek panowania Nerona i coraz większą rolę ówczesnych chrześcijan. Choć wydarzenia historyczne stanowią interesujące i zapewne frapujące tło, to jednak głównym wątkiem jest miłość Winicjusza, rzymskiego legionisty i Ligii wychowanki Plaucjuszów. Dramatyczne losy dwojga kochanków, wydarzenia polityczne, które stają na drodze ich uczucia sprawiają, że z pierwotnej namiętności przemienia się ono w silną, piękną i głęboką miłość. Ważną rolę odgrywa tu także nawrócenie ukochanego Ligii, który przeszedł na nową wiarę dzięki świadectwu dziewczyny i nauczaniem św. Piotra oraz Pawła z Tarsu.
Wspaniałą rolę stworzył Bogusław Linda, który wcielił się w postać Petroniusza, poganina - intelektualisty, obserwującego upadek Rzymu. Zdawał on sobie doskonale sprawę z coraz większej roli chrześcijaństwa i drzemiącej w wierzących siły, którą pokazywali w odpowiednich momentach. Wiedząc, jak ważna jest dla jego siostrzeńca Ligia, przyczynił się do jej uwolnienia, narażając tym samym na gniew Nerona. Nie widząc już potem innego wyjścia, postanowił popełnić samobójstwo.
Sienkiewicz daje nam też szansę przyjrzenia się środowisku ówczesnych intelektualistów, możemy obserwować kulturę i obyczaje epoki, w której umieścił akcję, życie cesarskiego dworu.
Część osób uparcie twierdziła, że obsadzeni w głównych rolach Paweł Deląg i Magdalena Mielcarz to reżyserska wpadka. Na szczęście okazało się, że Kawlerowicz podjął dobrą decyzję i wybrał właściwe osoby. Mielcarz jest - jak chciał mistrz Sienkiewicz - "świetlista", Deląg natomiast nosi w sobie pierwiastki heroizmu i romantyzmu. Wnoszą oni w całą opowieść wiele uczucia, a także młodzieńczą świeżość. Bardzo podobała mi się również rola Rafała Kubackiego, grającego Ursusa, czuwającego nad bezpieczeństwem Ligii. Podczas igrzysk ratuje on Ligię, skręcając w amfiteatrze łeb bykowi, do którego dziewczyna była przywiązana.
Za atuty tego obrazu uważam również świetną scenografię) stworzoną przez Janusza Sosnowskiego, lekkość i sprawność, z jaką opowiedziana jest cała historia, jak również wspaniałą muzykę, którą skomponował Jan A. P. Kaczmarek. To dzięki tym elementom film zyskał liczne grono wielbicieli, także poza granicami naszego kraju.