O miłości i samotności
Trafiłam na tą książkę zupełnie przypadkowo i bardzo się z tego powodu cieszę, bo to pozycja niezwykła, przykuwająca uwagę czytelnika i w pewny sposób magiczna, jedna z tych, które pozostawiają w nas ślad przeczytanej historii. Bohaterami opowiadań są mieszkańcy nowojorskiego Manhattanu, którzy w każdym z opowiadań zostają przedstawieni w dość dziwnych, zgoła absurdalnych sytuacjach; zagubieni i bardzo samotni, poszukują miłości na różne sposoby, często mylą się co do własnych uczuć, krzywdząc siebie i innych.
Niebagatelną rolę odgrywa w opowiadaniach klimat, niezwykłe miejsce, jakim jest Manhattan, bo aż chce się pojechać do Nowego Jorku, odszukać kamienicę Preemption i przejechać się starą windą Otis. Mocną stroną są bohaterowie, z pozoru zwyczajni ludzie, a po bliższym poznaniu niebanalni i ekscentryczni, trochę neurotyczni. Księgowy powtarzający w restauracji nazwę zamówionej potrawy i rozmawiający z windą; bogaty makler, który nie potrafi zapomnieć o śmierci brata, a co noc zniewala kobiety; reporterka podróżująca po świecie w poszukiwaniu pokrewnej duszy to tylko kilku z bohaterów Schicklera, zmagający się ze swoimi ukrytymi żądzami i dziwactwami. Namiętności, pasje, pożądanie, pragnienie szukania tego, co w życiu ważne lub da nam szczęście, a przede wszystkim poszukiwanie własnego miejsca w absurdalności życia.
Bohaterowie opowiadań spotykają się nawzajem przez przypadek, na pozór nic ich nie łączy, a dzieli bardzo wiele, jednakże znajdują w sobie odwagę na realizowanie tego, co głęboko w nich zakorzenione. To ludzie tacy, jak my: szukający przestrzeni dla siebie, własnego miejsca w życiu, wyzwolenia nie tylko w sobie, ale też w ludziach, bo przecież prawdziwym szczęściem jest poczucie wolności.
Książka emanuje subtelną erotyką, jakże trudną do odnalezienia w dzisiejszych czasach, gdzie wszędzie epatuje się wyuzdanym seksem, dlatego tym bardziej niezwykłe wrażenie, jakie pozostawia po sobie lektura "Pocałunków". We wstępie rekomenduje książkę Jonathan Carrol, zachwycony i zauroczony: "Niewiele książek w ten sposób na mnie działa. Tylko te magiczne, które sprawiają, że gotów jesteś zrezygnować ze swojego świata dla tego drugiego, wykreowanego na stronicach". To prawdziwy pocałunek dla duszy i umysłu, David Schickler porusza kwestie dotyczące każdego z nas; to, czego pragniemy, o tym, że bezustannie poszukujemy i o tym, że jesteśmy.
Zapraszam do lektury, naprawdę warto poświęcić parę godzin tego świata na ten, który poznamy za sprawą lektury, a być może odnajdziemy cząstkę siebie.