Gotfryd wpadł na pomysł, że podczas lekcji można porozumiewać się z kolegami za pomocą szyfru, aby pani nie krzyczała na nich za to, że rozmawiają. Każda litera miała być wyrażona jakimś gestem lub miną, jak położenie palca na nosie, klepnięcie się w głowę czy zrobienie zeza.

Gotfryd myślał, że taki szyfr bardzo pomoże, ponieważ pani nie zauważy, że rozmawiają. Jednak nie pomyślał o tym, że aby cokolwiek przekazać, trzeba wykonać mnóstwo różnych śmiesznych gestów – a to na pewno zwróci uwagę pani. Oprócz tego wszyscy koledzy będą musieli pilnie go obserwować, aby zrozumieć, co im przekazuje – a pani na pewno nie zignoruje tego, że cała klasa zamiast jej słuchać, patrzy na swojego kolegę. Dlatego też pomysł okazał się bezużyteczny, bo pani natychmiast zauważyła, co się dzieje.