Adam Szyper

I NAGLE WIOSNA

W nocy przewiał mnie wiersz

Szybko i bezpowrotnie.

Jak ławica tropikalnych ryb

Jak pelikany z różowych lagun.

To co zostało we mnie

Drży jak fata morgana

Jak ważka w upale lata

Jak drzewa nad rzeką Wartą

Jak hamsun nad Kineretem.

Bezradny stoję o świcie

Jak dziecko na pustej plaży

I nagle wiosna

Wychyla się z nocy

Jak motyl

Ze swojej poczwarki.

Antoni Słonimski

"ŻAL"

Gdy cię spotkałem raz pierwszy,

Mokre pachniały kasztany.

Zbyt długo mi w oczy patrzałaś-

Ogromnie byłem zmieszany.

Pod mokre płaty gałęzi

Szedłem za tobą w krok.

Serce me trzymał w uwięzi

Twój fiołkowy wzrok.

Dawno zużyte słowa

Wróciły do mnie znów

I zrozumiałem od nowa

Znaczenie prostych słów.

I tak się jakoś stało,

Że bez tak pachniał - jak bez,

I słowo "pachnieć" pachniało,

I łzy były pełne łez.

Tęsknota , słowo zużyte,

Otwarło mi swoją dal...

Jak różne są rzeczy ukryte

W króciutkim wyrazie: żal.

Władysław Broniewski

"PIERWIOSNEK"

Jeszcze w polu tyle śniegu,

Jeszcze strumyk mrozem ścięty,

A pierwiosnek już na brzegu

Wyrósł śliczny, uśmiechnięty.

Witaj, witaj, kwiatku biały,

Główkę jasną zwróć do słonka,

Już bociany przyleciały,

W niebie słychać śpiew skowronka.

Stare wierzby nachyliły

Miękkie bazie ponad kwiatkiem:

"Gdzie jest wiosna? Powiedz miły,

czyś nie widział jej przypadkiem?"

Lecz on nic nie odpowiedział,

o czym myślał? - któż to zgadnie.

Spojrzał w niebo, spojrzał w pola,

szepnął cicho: "Jak tu ładnie!"

Marek Grechuta

"WIOSNA, ACH TO TY"

rano niespodzianie zapukała do mych drzwi

Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni

Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis

Zapachniało, zajaśniało wiosna, ach to ty

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty

Dni mijały coraz dłuższe, coraz cieplej było u mnie

Coraz lżejsze miała suknie, lekko płynął wiosny strumień

Wreszcie nocy raz czerwcowej zobaczyłem ją jak śpi

Bez niczego. Zrozumiałem lato, ech że ty

Lato, lato, lato, ech że ty

Lato, lato, lato, ech że ty

Od gorąca twych płomieni zapłonęły liście drzew

Od zieleni do czerwieni krążył lata senny lew

Mała chmurka nad jej czołem, mała łezka słony smak

Pociemniało, poszarzało-jesień jak to tak

Jesień, jesień jak to tak

Jesień, jesień, jesień jak to tak

Białe wiatry już zawiały, wiosny, lata wszystkie znaki

Po niej tylko pozostały przymarznięte dwa leżaki

Stoję w oknie, wypatruję nagle dzwonek u mych drzwi

Zima, zima wchodźże szybciej, ogrzej się na parę chwil

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty ...

Kazimierz Wierzyński

ZIELONO MAM W GŁOWIE

Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,

Na klombach mych myśli sadzone za młodu,

Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną

I które mi świeci bez trosk i zachodu.

Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety

Rozdaję wokoło i jestem radosną

Wichurą zachwytu i szczęścia poety,

Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.

Wisława Szymborska

ALLEGRO MA NON TROPPO

Jesteś piękne - mówią życiu -

bujniej już nie można było,

bardziej żabio i słowiczo,

bardziej mrówczo i nasiennie.

Staram się mu przypodobać,

przypochlebić, patrzeć w oczy.

Zawsze pierwsza mu się kłaniam

z pokornym wyrazem twarzy.

Zabiegam mu drogę z lewej,

zabiegam mu drogę z prawej,

i unoszę się w zachwycie,

i upadam od podziwu.

Jaki polny jest ten konik,

jaka leśna ta jagoda -

nigdy bym nie uwierzyła,

gdybym się nie urodziła!

Nie znajduję - mówię zżyciu -

z czym mogłabym cię porównać.

Nikt nie zrobił drugiej szyszki

ani lepszej ani gorszej.

Chwalę hojność, pomysłowość,

zamaszystość i dokładność,

i co jeszcze - i co dalej -

czarodziejstwo, czarnoksięstwo.

Byle tylko nie urazić,

nie rozgniewać, nie rozpętać.

Od dobrych stu tysiącleci

nadskakuję uśmiechnięta.

Szarpię życie za brzeg listka:

przystanęło? dosłyszało?

Czy na chwilę, choć raz jeden,

dokąd idzie - zapomniało?

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

PTAKI WIOSENNE

Ptaszek na sztachecie

sąsiedniego ogrodu

piłuje szklaną piłą

piosenkę żałosną.-

Przed chwilą grał na flecie

z melodyjnego lodu,

lecz słońce flet stopiło

i w kroplach rozniosło. -

Tam, znów inny, wyżej,

uparcie jak chińczyk

kiwający głową

trzęsie dzwonkiem ze szkła.-

Krokusy rosną chyże,

w kolorowej słodyczy,

jakby na ziemię płową

cała tęcza zeszła. -

Trawa wzrasta nagle

jak ciągnięta ręką,

pachną niewidne kwiaty,

powietrzne balsamity,

a kos w czarnem gardle

toczy nutkę piękną,

zaczerpniętą przed laty

w studni Meluzyny. -

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

BABCIA NA WIOSNĘ

Niebo włożyło turban obłoczny z jaskółką,

Jabłonie stoją w wielkich kapeluszach z kwiatów

Szeptania-pogłaskania lecą z pyłem kwiatów

Omijając twarz moją jako liść pożółkłą.

Lipy stroją się w jedwab zielony i nowy,

Jak biżuteria szczęścia płoną sznury kwiatów

Pocałunki żeglują na muzyce kwiatów

Mijając moją szyję w szaliku włóczkowym.

Zamknę najszczelniej serce przed śpiewem słowika

I pójdę przez gąszcz kwitnień, rozkwitów, kwiatów,

Przez chmury całowanych, kołysanych kwiatów,

Nie śmiać przypiąć do piersi fijołka czy storczyka.

Pod modną parasolką świat w śmiechu się trzęsie.

Patrzy zabójczym okiem zza bukietu kwiatów,

Ma we krwi wszystkie wonie, wszystkie gwiazdy światów,

I ma mnie, jak bezwiedną, zimną łzę na rzęsie.

Skaldowie

WIOSNA

Wiosna - cieplejszy wieje wiatr,

Wiosna - znów nam ubyło lat,

Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy.

Śpiewa skowronek nad nami,

Drzewa strzeliły pąkami,

Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty.

Ktoś na niebie owce wypasa, hej

Popatrz zakwitł już Twój parasol, hej

Nawet w bramie pan Walenty stróż,

Puszcza wiosną pierwsze pędy już.

Portret dziadzia rankiem wyszedł z ram,

I na spacer poszedł sobie sam.

Nie przeszkadza tytuł, wiek i płeć,

By zieloną wiosnę w głowie mieć.

Wiosna - cieplejszy...

Ktoś na niebie...

Portret dziadzia...

Wiosna... wiosna... wiosna...

Konstanty Ildefons Gałczyński

SERWUS MADONNA

Niechaj tam inni księgi piszą.

Niechaj im sława dźwięczy jak wieża studzwonna,

Ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę -

serwus, madonna.

Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko

i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,

tylko noc, noc deszczowa, i wiatr, i alkohol -

serwus, madonna.

Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie,

albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna.

Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie -

serwus, madonna.

To ty jesteś przybrana w złociste kaczeńce,

kwiaty mego dzieciństwa, ty cicha i wonna -

że rosa brud obmyje z rąk, splatam ci wieńce -

serwus, madonna.

Nie gardź wiankiem poety, łotra i łobuza;

znają mnie redaktorzy, zna policja konna,

a tyś jest jak matka, kochanka i muza -

serwus, madonna.