Czy istnieje definicja określająca człowieka? Oczywiście jest to ssak z rodziny człowiekowatych, rzędu naczelne. Gatunek, który jest najliczniejszy na ziemi. Jednak czy jesteśmy w stanie opisać człowieka pod kątem duchowo - osobowym? Czy są pewne cechy wspólne wszystkim ludziom, czy każdy z nas stanowi całkowicie odmienną osobowość? Czym najczęściej kieruje się człowiek: tylko własnym dobrem czy dobrem swego środowiska, przyjaciół, narodu? Jest zwierzęciem, które woli samotność czy życie stadne? Łatwiej mu żyć w hierarchii czy mając poczucie całkowitej wolności? Czy jest to istota bardziej skłaniająca się ku dobru czy ku złu? Ma tendencje do poświęcania się czy egoizmu?
Twórcy odrodzenia - epoki, która w centrum swych zainteresowań stawiała właśnie istotę ludzką - powoływali się na słowa Terencjusza, który twierdził Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce. Oznacza to, że człowiek powinien być jednostką, która doznaje życie w każdym aspekcie. Nie można nosić miana człowieka jeśli na przykład nigdy nie zaznało się cierpienia. Chodzi właśnie o doświadczanie wszystkich sytuacji człowieczeństwa.
Człowiek z pewnością jest postacią bardzo skomplikowaną, która balansuje między bardzo różnymi wartościami: między dobrem i złem, miłością i nienawiścią, egoizmem i altruizmem… Do tego jest istotą, na którą cały czas działają bardzo różne czynniki. Określa na wychowanie, tradycja, czas historyczny, skłonności odziedziczone oraz mnóstwo innych. Człowiek na co dzień stacza walkę nie tylko z samym sobą i swymi namiętnościami, ale też z różnymi zewnętrznymi pokusami. Raz w tej walce wygrywa, innym razem przegrywa. Często wynik tych pojedynków jest zadziwiający.
Literatura czerpie z ludzkich doświadczeń, ukazuje je i z każdą nową epoką przetwarza na inny sposób. Ludzkie losy stanowią często źródło, z którego czerpał autor. W dziełach literackich możemy odnaleźć nasze własne doświadczenia oraz poznać całkowicie nowe. Dzięki literaturze poznajemy człowieka.
Postać z opowiadania Alberta Camusa Upadek przeszedł obojętnie obok dziewczyny, która tonęła. Nie pomógł jej, a teraz nie może się pogodzić ze swoją reakcją. Był pokątnym adwokatem, a teraz dręczą go wyrzuty sumienia, wina przygniata go, nie potrafi od tego uciec, nie potrafi zapomnieć. Życie uległo zmianie. Adwokat żyje w poczuciu winy, ale nikt nie wydaje na niego wyroku, dlatego też przemienia się w Sędziego-Pokutnika a Amsterdamie. Jest to więc książka o człowieku, który nagle ujrzał swoją egzystencję z całkowicie innej pozycji i zmienił je. Człowiek jest więc zagadką, nie zawsze zyskuje się na nią piękną odpowiedź, bohaterowi można przecież bardzo wiele zarzucić. Jednak w tej zagadce tkwi piękno, niewiadomo w końcu jaki ten człowiek może się okazać, ani co go jeszcze czeka.
Z kolei w innym literackim bohaterze - w Stanisławie Wokulskim - toczy się nieustanny bój myśli romantycznych i pozytywistycznych. Bohater Lalki Bolesława Prusa jest człowiekiem, który do swego bogactwa i pozycji doszedł bardzo ciężką pracą oraz odrobiną szczęścia. Dobre małżeństwo również mu w tym pomogło, nie można jednak o nim powiedzieć, że "wżenił" się. Jego sklep funkcjonuje bowiem tylko dzięki jego wysiłkom oraz podróżom podczas których wiele zarabia. Nosi więc w sobie idee pozytywistyczne: ceni pracę i daje mu ona radość, jednocześnie pomaga biedniejszym, wspiera nędzarzy, czyli idee pracy organicznej oraz pracy u podstaw nie są mu obce. Z drugiej strony motorem dla zdobywania tego majątku była miłość: pewnego wieczoru zobaczył Izabelę Łęcką i zapragnął być z nią, zdawał sobie jednak sprawę, że nie ma odpowiedniej pozycji majątkowej ani społecznej. Żyje marzeniami, potrafi oddać się dziwnym ideom, czasem nie może znieść zachowania panny Łęckiej i stara się o niej zapomnieć, innym razem ciągle przywołuje ją w swoich myślach - jakby z miłości oszalał, a do tego w efekcie nieodwzajemnionego uczucia usiłuje popełnić samobójstwo - są to cechy romantyka. Człowiek jest więc skomplikowany i bardzo trudno przewidzieć jego zachowanie: przecież Wokulski całe życie pracował i wszystko zdecydował się przekreślić w jednej chwili samobójczej.
Wokulski poświęcił się i pracy, i miłości jednocześnie. Z pewnością są to pozytywne wartości. Natomiast bardzo często człowiek wybiera wartości negatywne do tego dla ich zdobycia nie cofa się przed niewłaściwym postępowaniem. Bohaterowie dzieł Honoriusza Balzaka bardzo często są ludźmi, którzy dla pieniędzy i pozycji społecznej poświęcą bardzo wiele. Takie są postaci z powieści Ojciec Goriot. Mamy tu ukazaną historię rodziny. Ojciec poświęcił dla swych córek bardzo wiele, teraz już jest starym człowiekiem. Córki widzą w nim głównie jego pieniądze, nie jego godność starszego już ojca. Ojciec jest ich całkowitym przeciwieństwem: pełen miłości dla swych dzieci oddaje im całego siebie, poświęca się. Kieruje się czystą ojcowską miłością. Córki są sensem jego życia. Powieść ta jest aktualna i dziś: świat oszalał na punkcie pieniędzy i wspinania się na szczeblach kariery. Oczywiście nie ma w tym nic złego, jeśli ofiarą naszych ambicji nie padają inni ludzie. Można się bogacić, a jednocześnie być osobą uczciwą i szanującą innych. Do tego człowiek nie powinien nigdy zapominać o swoich rodzicach: braku szacunku do nich świadczy o całkowitym zatraceniu podstawowych wartości - miłość rodzicielska przecież do takich właśnie wartości należy.
Nad możliwościami człowieka należy się tez zastanowić gdy istota ludzka znajduje się w skrajnie ciężkich warunkach. Co wybierze człowiek: przeżycie za wszelką cenę nawet kosztem zatracenia całkowicie swej moralności czy godność związaną z jeszcze większym trudem życia w koszmarnych okolicznościach a nawet śmierć? To jak zachowujemy się w takich sytuacjach jest bardzo trudne do ocenienia. Z jednej strony najwyższą wartością jest życie ludzkie, z drugiej jednak strony czy można je zachować rezygnując ze wszystkich innych wartości? Literatura ukazuje nam wiele postaci, które doświadczyły koszmaru wojny, głodu, gett, obozów. Jedną z książek, która porusza ten temat są Medaliony Zofii Nałkowskiej. W opowiadaniu Przy torze kolejowym mamy zapis tragicznego losu człowieka: kobieta zdecydowała się na bardzo odważny i desperacki krok - uciekła z transportu do obozu. Jednak odniosła bardzo ciężką ranę, teraz leży niedaleko torów. Okoliczni mieszkańcy zastanawiają się co mają z nią uczynić, nikt nie ma odwagi by jej pomóc. Myślą o swoim życiu, o tym, że stanowi ona dla nich zagrożenie, za jej ukrywanie lub choćby mała pomoc grozi im albo obóz, albo śmierć... Myśleli tak naprawdę tylko o tym, by w jakiś sposób umarła. W końcu ją zastrzelili. W jednym z cyklu opowiadań obozowych Pożegnanie z Marią Tadeusza Borowskiego autor rysuje nam straszną scenę: matka odwraca się od swego dziecka, udaje, że go nie zna, bo chce przejść obozową selekcję. W powieści Inny świat Gustawa Herlinga - Grudzińskiego też mamy wiele przykładów na rezygnację z człowieczeństwa: jeden człowiek wyznaje autorowi, że zdradził innych, aby samemu się ocalić. Również poezja porusza problemy związane z wojną: Czesław Miłosz w wierszu Campo di Fiori ukazuje niewzruszenie i zatrważającą obojętność ludzi na śmierć niewinnych. A jacy my jesteśmy? Niestety zjawisko znane jako "znieczulica" jest nadal obecne.
Ale też wymienione utwory prozatorskie pokazują, że człowieka stać na wielki gest, na przykład w powieści Grudzińskiego jeden człowiek przypala sobie co wieczór rękę, aby nie pracować dla swych oprawców.
Innych przykładów dostarcza powieść Kolumbowie - rocznik dwudziesty autorstwa Romana Bratnego. To powieść o młodych ludziach, którzy w chwili wybuchu drugiej wojny światowej mają po 18 - 19 lat i właśnie wkraczają w dorosłość. Decydują się na życie w konspiracji, na życie w ukryciu w ciągłym niebezpieczeństwie. Spotykają ich wielkie okrucieństwa wojny, ale przechodzą oni przez nie z godnością.
Jak widać co człowiek, to zagadka. Nie można określić naszego gatunku jako definitywnie złego lub definitywnie dobrego. Każdy ma inne wartości, każdy kieruje się czym innym w swoim życiu. Literatura też nie stanowi jakiejś wskazówki, bowiem ukazuje bardzo różnych ludzi: tych, których warto naśladować jak i tych godnych potępienia. Są postacie, które decydują się na wielkie czyny, mają duchową odwagę, a jednocześnie są i postacie tchórzliwe, zapatrzone w siebie i swoje dobro. Każdy dokonuje wyborów, możemy tylko starać się podejmować je mając na uwadze dobre sprawy - przecież każdy z nas jest kowalem swego losu.
Przed wyborem niesłychanie trudnym stanęła bohaterka dramatu antycznego pod tytułem Antygona. Sofokles przedstawia nam bardzo silną duchowo postać kobiecą - tytułową Antygonę, która wybierając drogę miłości braterskiej oraz drogę wypełniania prawa boskiego skazuje siebie na śmierć. Antygona wie, że łamiąc zakaz władcy poniesie najwyższą ofiarę, jednak jest bardzo wytrwała i nie lęka. Również bohaterowie Szekspira dokonują trudnych wyborów, wystarczy przypomnieć takie jego sztuki jak Hamlet. Wiele dramatycznych wyborów mają przed sobą też bohaterowie romantyczni jak w utworach Giaur
George'a Byrona lub w Cierpieniach młodego Wertera Goethe'go. W nich często pojawia się problem związany z miłością, z odrzuceniem, z ogromnym poczuciem samotności. Bohaterowie podejmują wybory, które dyktuje im serce, nie rozum i rozsądek.
W wierszu Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej Wisława Szymborska stwierdza: Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Twierdzenie to jest jak najbardziej prawdziwe. Nie możemy z czystym sumieniem powiedzieć o sobie, że jesteśmy dobrzy albo źli. Te cechy sprawdza życie, ujawniają się one w sytuacjach, w których nie kontrolujemy siebie, swoich emocji i myśli. Dlatego też tak trudno jest przewidzieć działania człowieka, jego reakcje, czyny, słowa. Nigdy nie możemy być pewni jak ktoś postąpi: czy okaże się bohaterem czy tchórzem. To sytuacja nas sprawdza: nasz światopogląd i wyznawane wartości przechodzą przez swoisty test. Czy zdamy zależy tylko od naszej siły charakteru. W zwykłych okolicznościach pozostaje nam tylko wierzyć, że jest w nas taka sama odwaga jak w niektórych bohaterach literackich.
Sytuacje w których jesteśmy poddawani owym testom mogą być bardzo różne: może być to doświadczenie czyjegoś wołania o pomoc, prośba o jałmużnę lub też doświadczenie zdrady. To jak się zachowamy zależy też oprócz naszej wewnętrznej siły od czynników zewnętrznych. Bywają one bardzo silne i trudne do odrzucenia przez człowieka. Nawet najmądrzejsi i najszlachetniejsi ludzie pod ich wpływem mogą zachować się całkowicie nie po ludzku. Wystarczy przypomnieć wpływ polityki w krajach o systemie totalitarnym: prowadzona tam propaganda, agitacja są najczęściej doskonale zaplanowane i niesłychanie skuteczne. Ludzie poddawani są tak zwanemu praniu mózgu, co zmienia ich do tego stopnia, że są w stanie zabijać bez mrugnięcia okiem, wierząc, że ludzie którym z obojętnością odbierają życie są wrogami ich narodu i kraju. Literackim przykładem człowieka poddanego takiej indoktrynacji jest poznany przez Kazimierza Moczarskiego Jurgen Stroop. Swoje więzienne spotkanie, dni spędzone wspólnie w jednej celi opisuje Moczarski w książce Rozmowy z katem. Jest ona nie tylko historią o autorze ale również właśnie o kacie tysięcy Żydów z warszawskiego getta.
Człowiek jest zdumiewający, ale arcydziełem nie jest - są to niesamowicie mądre słowa. Jak widać, człowiek jest istotą o nieprzeniknionej naturze: potrafi zaskakiwać, zdumiewać swoją wielkością duchową, ale niestety potrafi również rozczarować swoją słabością.