Problem człowieczeństwa oraz wartości, które się z nim wiążą jest jednym z ciekawszych tematów literatury oraz innych dziedzin, takich jak filozofia, socjologia, psychologia, religia, metafizyka. Myślę, że choć ta tematyka jest zgłębiana na różne sposoby, nie odnajdziemy nigdy pełnej odpowiedzi na zagadnienie czym właściwie jest człowieczeństwo, a to dlatego, że człowiek jest zagadką. Jest istotą nieprzewidywalną, potrafi być irracjonalny a jednocześnie postępować z godną podziwu logiką; potrafi kochać i nienawidzić w tym samym czasie; łzy mogą oznaczać cierpienie, ale też szczęście. Takich paradoksów można przytaczać tysiące. Są one dowodem na fakt, że człowiek potrafi być różny w różnych sytuacjach, a jego zachowanie pozostanie nie do przewidzenia. Jeśli można mówić o jakiś stałych normach zachowań, to są to jedynie wyniki badań statystycznych, na podstawie, których wytycza się pewną normę, ale są to tylko i wyłącznie wypośrodkowane próby ogarnięcia możliwości postępowania istoty ludzkiej. Fakt, że jest to jakiś uśredniony wynik sprawia, że nie wyczyta się z takich badań jakie sytuacje były sytuacjami ekstremalnymi, w których człowiek musiał wykazać się niesamowitymi cechami charakteru. Nie pokazują takie badania człowieka jako osobowości indywidualnej, a dają tylko jego przeciętny obraz. Na podstawie takich uśrednionych obrazów często ustala się pewne normy zachowań. Natomiast tematem literatury rzadko są jednostki przeciętne. Artystów interesują o wiele bardziej postacie ciekawe, barwne, różniące się od przeciętnej masy. Niejednokrotnie o wybitności czy nieszablonowości jakiegoś bohatera świadczą cechy charakteru uznane przez ogół za zdecydowanie negatywne, zasługujące tylko na napiętnowanie, albo też na odwrót: cechy, które służą za wzór, a sama postać staje się autorytetem. Często takie jednostki przez swoją oryginalność są skazane na wyobcowanie, często muszą walczyć z konwenansami, buntować się i w końcu często te wyjątkowe postacie znajdują się w trudnych sytuacjach, z których muszą odnaleźć wyjście.
Już w starożytności rozważano kwestię człowieczeństwa. Protagoras z Abdery stwierdził Człowiek miarą wszechrzeczy. Oznacza to, że wszystko, co poznajemy ma być rozważane ze względu na swą przydatność dla człowieka. I każdy człowiek stanowi kryterium jakiejś prawdy: każdy dla siebie. Nie należy więc uciekać w magię, okultyzmy lub innego rodzaju inne systemy, gdzie człowiek nie jest w centrum. To wgłębi siebie należy poszukiwać rozwiązań, to człowiek jest wielką istotą, a nie systemy są wielkie. Człowiek jest istotą poszukującą, ale też wyznaczającą standard tych poszukiwań i ten standard jest dla każdego człowieka inny.
Inny starożytny filozof - Platon odniósł pozycję człowieka do świata przyrody: postawił bowiem człowieka niżej jeśli idzie o zdolności do przetrwania niż zwierzęta. Jest oczywiste, że istota ludzka nie ma takich zdolności i możliwości jak na przykład dzikie koty czy drapieżne ptaki, natura nie zaopatrzyła nas w cechy umożliwiające podjęcie walki z takimi gatunkami. Natomiast natura obdarowała nas inaczej: człowiek posiada rozum, który to przychodzi mu z pomocą w najcięższych sytuacjach, dzięki niemu człowiek to gatunek, który ciągle się rozwija i idzie do przodu. Naszym swoistym wytworem jest kultura i jej bogactwa, powstałe dzięki naszym zdolnościom rozumowym. One też nas wyróżniają i określają naszą wyższość nad zwierzętami w kwestiach innych niż fizyczne zdolności do przetrwania.
Kolejny wielki filozof Sokrates zajmował się zagadnieniem człowieczeństwa od strony etyki. Jego zdaniem Człowiek to ten, który rozpoznaje dobro i powinien je czynić. Sokrates więc uważa człowieka, za zdecydowanie istotę wyższą od innych gatunków, bowiem ma on zdolność, której pozostałe stworzenia nie posiadają: człowiek ma wyczucie, ma umiejętność rozróżnienia, czym jest dobro, a czym jest zło. Powinien wybierać, to co nie jest sprzeczne z etyką, z moralnością. Ta umiejętność rozróżniania oraz świadomego wyboru stanowi podstawę człowieczeństwa.
W średniowieczu spojrzano na człowieka jako na istotę, która znajduje się w świecie urządzonym przez Boga, w świecie, który jest tylko namiastką wiecznego świata. Biblia stanowi podstawę wiedzy. To w niej, w Starym Testamencie w Księdze Koheleta (albo inaczej Ekklesiastesa) wygłoszona jest nauka o marności. Padają tam znamienne słowa vanitas vanitatum et omnia vanitas, czyli marność nad marnościami i wszystko marność. Słowa te uzmysławiają jak niewiele znaczy człowiek, jest przecież tylko garstką prochu. Radość życia oraz szczęście wypływające z człowieczeństwa to tylko króciutkie momenty wobec wieczności. Życie ziemskie nie jest ani wieczne, ani trwałe, podobnie jak nie są wieczne ziemskie dobra. Istota ludzka jest słaba i szybko przemija. Ten motyw marności człowieka, jego nędzy i słabości jest bardzo często podejmowany w sztuce właśnie średniowiecza, a potem w sztuce baroku.
Filozof, teolog oraz święty kościoła - Augustyn również zajmował się człowiekiem i jego pozycją w świecie. Jako mędrzec związany z chrześcijaństwem postulował kontemplację ze Stwórcą. Święty zakładał, że istnieje świat idei, świat który jest doskonały i całkowicie niezależny od tego ziemskiego materialnego. Najwyższą ideą, ideą doskonałą był oczywiście Bóg. Takie zalecenie kontemplacji było w rzeczywistości pomocne tylko osobom wierzącym.
Biblia mówi, że człowiek został stworzony a podobieństwo Boga, a więc jest istotą wielką, której należy się uznanie. Myślę, że takie przedstawienie człowieka jest bardzo odważne.
Giovanni Pico della Mirandola - włoski filozof doby odrodzenia jest znany głównie ze swego wielkiego stwierdzenia Każdy jest kowalem swego losu. Był on humanistą i wierzył w uprzywilejowanie człowieka wobec innych gatunków żyjących.
Drugim włoskim filozofem, którego warto tutaj wspomnieć był Giordano Bruno, który był dominikaninem, wyrzuconym z zakonu za swe przekonania. Później w roku 1600 poniósł jeszcze większą ofiarę niż wykluczenie z zakonnej społeczności, a mianowicie został spalony na stosie za swoje poglądy, po wcześniejszym więzieniu i torturach. On również zajmował się kwestią człowieczeństwa i miejscem jakie w hierarchii urządzenia świata zajmuje człowiek. Uważał on, że wszechświat jest ogromny, wręcz nieskończony a więc człowiek niekoniecznie jest jedyną inteligentną istotą, która go zamieszkuje. Natomiast istota ludzka jest znaczącym elementem tego wszechświata. Człowiek po prostu należy do świata, który jest wokół i tak powinien być postrzegany. Jest to ciekawa filozofia (czy bardziej rozmyślania) głównie dlatego, że zajmuje się pozycją człowieka, ale ani go nie wywyższa, ani nie poniża, jak sam mówił: Będąc człowiekiem nie jestem bliższy nieskończoności niż gdybym był mrówką, ale też nie jestem dalszy niż gdybym był ciałem niebieskim.
Na człowieka nieci inaczej spojrzał Francuz Kartezjusz, stwierdzając, że o byciu człowiekiem stanowi fakt myślenia, jak mawiał filozof cogito ergo sum, co znaczy myślę, więc jestem. To według niego stanowi fundament człowieczeństwa, to jest jego wyróżnikiem. Inne istoty nie posiadają tej zdolności myślenia, rozumowania, wyciągania wniosków, a co za tym idzie zwierzęta nie tworzą tradycji, kultury, nie rozwijają świata nauki. Człowiek więc stoi ponad nimi. Kartezjusz był racjonalistą.
Jak widać filozofia bardzo różnie określa człowieka i człowieczeństwo, również literatura czyni to na różne sposoby. Skomplikowanie ludzkiej osobowości ukazywał w swych utworach Szekspir, na przykład w sztukach o całkowicie odmiennych osobowościach: silnym Makbecie i niezdolnym do czynu Hamlecie. Angielskiego twórcę interesowały głównie oddziaływania, jakim poddany jest człowiek. Można powiedzieć, że Szekspir był badaczem ludzkiej duszy, ukazywał jak zmienia się człowiek, gdy jest poddany działaniom różnego typu pożądań i pragnień.
Własne człowieczeństwo często poznaje się dopiero w chwilach całkowitego odcięcia od innych, w chwilach fizycznej samotności. W takim położeniu znalazł się Robinson Crusoe, bohater podróżniczo-przygodowej powieści autorstwa Daniela Defoe. Znalazł się on na bezludnej wyspie i od tej chwili musi walczyć o przeżycie. Przebywał tam czternaście lat. Udało mu się dostosować do panujących na wyspie ciężkich warunków. Sam zrobił sobie ubranie, zajął się hodowlą zwierząt, sam stworzył sobie broń. Nie stracił on nadziei na powrót do swego kraju, do tego nie zmienił się jako człowiek, pozostając lojalnym swoim zasadom.
Wielkim traktatem o człowieczeństwie jest Faust Goethego. Tytułowy bohater jest istotą poszukującą prawdy, dążącą do poznania, chce zrozumieć istotę świata, bytu w tym celu przestudiował wiele mądrych ksiąg, ale w żadnej nie znalazł odpowiedzi na nurtujące go pytania. Czuje się bezsilny wobec tylu nie poznanych tajemnic. Staje przed nim Szatan, który oferuje mu to wieczne poznanie w zamian za jego duszę. Faust dopóki będzie wędrował po świecie i poznawał go, dopóki sam nie zechce zaprzestać tych poszukiwań. Choć posiadał wiele możliwość, Faust nie spełnił się w tym dążeniu do poznania, a satysfakcję przyniosła mu dopiero działalność dla innych. To w pracy odnalazł sens i spełnienie. Szczęście dało mu oddanie się drugiemu człowiekowi. Człowieczeństwo więc jest za pewne związane z umiejętnością poświęcenia się dla innych oraz z pracowitością.
Człowieczeństwo sprawdza się też w sytuacjach skrajnych i wymagających wielkich poświęceń - w takiej sytuacji znalazł się tytułowy bohater powieści poetyckiej Konrad Wallenrod Adama Mickiewicza. Jest to chyba wzbudzająca najwięcej sprzecznych uczuć postać w galerii bohaterów naszego wieszcza narodowego. Konrad zostaje postawiony przed niesamowicie trudnym wyborem: działać i dla ojczyzny i jej przyszłości czy też wybrać szczęście osobiste w postaci związku z kochającą go Aldoną? Do tego musi też zadecydować czy jest w stanie złamać kodeks rycerski oraz zasady chrześcijańskie w imię wyższych celów, co oznacza zdradę tych, którzy bezgranicznie mu ufają. Jego losy są ilustracją odwiecznego pytania: czy cel uświęca środki? Czy mamy prawo osądzać Konrada za wybór drogi, która wprawdzie jednych doprowadziła do druzgocącego upadku, ale drugim pomogła? Przed takimi dylematami stajemy też w dzisiejszej rzeczywistości. Życie pułkownika Ryszarda Kuklińskiego można przyrównać do losów Konrada.
Myślę, że taka gotowość do poświęcenia siebie i własnego życia dla ideałów, w które się wierzy stanowi jedną z podstaw człowieczeństwa. W okresie romantyzmu bardzo wielu bohaterów literackich oddawało swe życie za swe poglądy oraz w walce ze złem i tyranią. W III części Dziadów mamy cała galerię takich postaci, które nie wahały się ani chwili i poświęciły siebie w walce o dobro i o ojczyznę. Ci narodowej sprawy męczennicy (jak mówi dedykacja utworu) stali się dla wielu wzorem postępowania. To gorący patrioci, którzy nie bali się cierpieć w rosyjskich więzieniach, nie bali się zsyłek na Sybir. Miłość do ojczyzny stanowiła sens ich życia, ona też wyznaczała im drogę postępowania oraz dodawała sił, odwagi i męstwa.
Człowieczeństwo to jednak nie tylko walka z tym, co jest na zewnątrz, to także poznawanie swego wnętrza, określanie swej psychiki i jej zdolności. W Ferdydurke stworzył Gombrowicz postać Józia, która ma już lat trzydzieści, ale nagle zostaje wrzucony przez swego profesora Pimkę w mury szkolne. Zostaje, mówiąc językiem Gombrowicza, upupiony, czyli poddany procesowi dziecinnienia, zostaje wpędzony w formę chłopca. I te właśnie zmagania Józia z formą stanowią główny temat powieści. Najpierw jest wrzucony w formę gimnazjalisty, potem formę narzuca mu się u państwa Młodziaków, w końcu on sam porywając Zosię staje się tym, który narzuca formę innym. Drugim tematem jest problem gęby, a więc właśnie nadawania innym ludziom formy. Gombrowicz słusznie zauważa, że przyprawiamy je innym ludziom, ale sami nie potrafimy się od nich uwolnić. Kolejną ważną myślą z Ferdydurke są słowa: Człowiek jest najgłębiej uzależniony od swego odbicia w duszy drugiego człowieka, czyli to jak postrzegają nas inni ma wielkie znaczenia dla naszego własnego określenia się. Myślę, że ogromnie skomplikowane jest więc niezależne od opinii innych spojrzenie na samego siebie. Obiektywizm jest trudny do osiągnięcia.
Literatura, sztuka i filozofia przedstawiają nam więc różne oblicza człowieka, różne spojrzenia na człowieczeństwo i jego fundamenty: od słów z Księgi Koheleta, że człowiek jest tylko prochem po powieść Gombrowicza, gdzie człowiek to ciągle zmieniająca się osobowość zależna od innych. Nie ma dogłębnego wyjaśnienia na zagadnienie podstawowych wartości człowieczeństwa. Każdy artysta czy filozof wskazuje na inny aspekt, co pokazuje jak wiele kwestii mieści się w tym temacie oraz wskazuje podstawową trudność: człowiek jest bardzo skomplikowaną istotą, której nie da się opisać w jakimś systemie filozoficznym czy w kilku powieściach. Zawsze pozostanie on zagadką nie do rozwiązania. Natomiast musimy pamiętać o jednym: na miano człowieka należy sobie zasłużyć. Należy żyć w sposób dobry, zgodny z etyką. Należy mieć odwagę mówienia o swoich poglądach i odwagę by ich bronić. Należy też być konsekwentnym i odpowiedzialnym za każdy, najmniejszy czyn.