Pytanie o sens istnienia w świecie ludzie zadawali sobie właściwie od zarania dziejów. Cóż, to za dziwny twór, człowiek? Skąd się tu wziął? Dlaczego akurat tu, a nie gdzie indziej? Dlaczego w tym czasie, a nie innym? I właściwe po co? Odpowiedzi padające z ust przywódców religijnych, filozofów, myślicieli, naukowców, były bardzo różne, jednakże nigdy nie zadowoliły większości z nas, nigdy ludzkość nie przyjęła jednej optyki patrzenia na te kwestie. Oczywiście, to wcale nie oznacza, iż taka odpowiedź, a w właściwie odpowiedzi nigdy nie padną, ale jak się zdaje jeszcze bardzo długa droga przed nami. Warto zatem wstępując na nią prześledzić to, co na ten temat mieli od powiedzenia inni przez te tysiące lat rozwoju naszej kultury, gdyż podczas szukania własnej odpowiedzi, nie ma sensu wywarzać drzwi otwartych na oścież, tj. nie znajdować "genialnych" rozwiązań, które już dawno zostały poddane krytyce i odrzucone. Przyjrzyjmy się zatem rzeczy z bliska.
U zarania naszych dziejów stoją kultury starożytnej Babilonii, Egiptu, Chin, Indii, Izraela, Grecji i Rzymu. Każda z twych cywilizacji stworzyła swój własny światopogląd, który ujmowało, kim jest człowiek, i jakie jest jego miejsce w kosmosie. Oczywiście, dla świata, w którym obecnie żyjemy, najistotniejszy jest dorobek kulturalny starożytnej Hellady. Jeden z pierwszych greckich filozofów - moralistów, Sokrates, twierdził, iż człowiek jest stworzeniem, która poszukuje swej istoty, a tą według niego miało być osiągnięcie cnoty, czyli stanie się człowiekiem prawym i godnym szacunku. Z kolei Arystoteles uznając, iż ludzie są stworzeniami rozumnymi przyjął, że ich istotą jest chęć osiągnięcia szczęścia, a nim jest najwyższa cnota.
Średniowiecze przyniosło zupełnie odmienne spojrzenie na naturę człowieka oraz cel jego bycia w świecie. Oczywiście, łączyło się to ze skrajnym sakralnym charakterem kultury, która w owym czasie się wytworzyła. Ten świat w opinii chrześcijan nie jest jedynym miejsce pobytu człowieka, gdyż jego prawdziwym "domem" są niebiosa, miejsce przebywania Boga. Pod kątem tej perspektywy patrzenia na człowieka Święty Augustyn tworzył swą filozofię. Głosiła ona, że każdy z nas jest połączeniem duszy i ciała, a po śmierci obydwa te pierwiastki są rozdzielane, z tym że pierwszy bytuje nadal w zaświatach (piekło albo niebo), ten drugi idzie na zatracenie. Z kolei św. Tomasz widział człowieka jako psychofizyczną całość, w której dusza oraz ciało są tylko pewnym aspektami jednej istoty. Dzięki temu podejściu znacznie łatwiej mu było niż Augustynowi wyjaśnić dogmat o zmartwychwstaniu ciała.
Kolejne przewartościowanie poglądu na naturę człowieka przyniosła epoka renesansu. W jej ramach podniesiono znaczenie pierwiastka cielesnego, który w dobie średniowiecza był uznawany za siedzibę diabła. Konsekwencją tego spojrzenia było to, iż ciało ludzkie ponownie zostało docenione przez twórców i artystów. Skrótowo można zatem powiedzieć, iż teocentryzm oraz teologia wieków średnich zostały zastąpione przez antropocentryzm oraz humanizm. Jeden z filozofów renesansowych, mianowicie Giordano Bruno, poszedł do tego stopnia w podnoszeniu znaczenia cielesności, iż w swych pismach doszedł do ciekawej odmiany panteizmu, głoszącego, iż wszechświat jest jednorodny i jedyny, a zatem nie istnieje żadna transcendencja, co jednak nie oznacza, że nie istnieje Bóg. Człowiek natomiast jest swego rodzaju monadą, mikrokosmosem, w którym odbija się makrokosmos, cały wszechświat. Konsekwencją tych poglądów było stwierdzenie, iż nie jesteśmy jakimiś szczególnie wyróżnionymi bytami w przyrodzie, ale też nie jesteśmy jakimiś niewolnikami Boga. To właśnie te poglądy, a nie przyjmowanie Kopernikańskiej teorii kosmologicznej, było powodem spalenia go na stosie w roku 1600.
Z kolei dla Kartezjusza, filozofa żyjącego w siedemnastym weku, człowiek był istotą myślącą, która składa się niejako z dwóch pierwiastków, dwóch substancji: res cogitans i res extensa, czyli rzeczy myślącej i rzeczy rozciągłej. Jest on autorem słynnej sentencji" "Cogito, ergo sum", "Myślę, więc jestem".
Przyjrzawszy się poglądom filozofów na naturę człowieka oraz jego sens istnienia w świecie, przejdźmy w tej chwili do tego, co na ten temat mieli do powiedzenia pisarze oraz artyści.
Jan Kochanowski jest największym polski poetą złotego wieku naszej literatury. W swej fraszce zatytułowanej "Do gór i lasów", napisanej, gdy już był w pełni dojrzałym mężczyzną, przedstawił swe poglądy na to, co jest ważne w życiu człowieka, korzystając przy tym obficie ze swego bogatego doświadczenia. Młodość upłynęła mu na podróżach, nauce raz zabawie. Poeta sugeruje, iż jest to najlepszy okres na zbieranie doświadczeń życiowych. Wraz z upływem czasu ustatkował się on, założył rodzinę, począł się udzielać w sferze publicznej. Dojrzałość zatem to czas, w którym owocują nasze doświadczenia zdobyte w młodości, jakkolwiek to nie oznacza, iż nic już nie możemy się nauczyć, że nic już nas ciekawego nie spotka, wszakże według horacjańskiego zawołania "Carpe diem!" powinniśmy cały czas być gotowi na chwytanie chwili, gdyż nigdy nie wiemy, co ona nam przyniesie. Z kolei w pieśni zatytułowanej "Serce roście patrząc na te czasy..." przekonuje nas, iż abyśmy byli szczęśliwi, a to według niego jest celem dążeń człowieka, musimy odnaleźć w swym wnętrzu harmonię i spokój, a to daje tylko poczucie czystości sumienia.
Mikołaj Rej, ojciec literatury polskiej, również przekonuje nas, że naszym celem jest osiągniecie szczęścia, a to według niego może nam zapewnić wyłącznie życie zgodne z odwiecznym rytmem natury, któremu podporządkowane są wszystkie nasze przedsięwzięcia, jakie podejmuje na tej ziemi.
Gianozzo Manetti w dziele zatytułowanym "Godność człowieka i wspaniałość dzieł ludzkich" głosi chwałę człowieka i jego dokonań na ziemi. Zwraca on przy tym uwagę na to, iż nie byłoby to możliwe bez właściwej dla naszego gatunku zdolności myślenia. W jego opinii wszelkie dzieła będące tworem rąk ludzkich idealnie komponują się z tworami przyrody.
Dla wielu ludzi, gdyby zapytać ich, co stanowi w ich opinii sens życia, bez wahania odpowiedziałoby, że miłość. Podobną odpowiedź udzielił Francesco Petrarca w sonecie zatytułowanym. "Jeśli nie masz miłości...", podobnie zresztą jak we wszystkich innych, jakie napisał. Miłość jawi się tu jako coś nie do końca określonego, jako coś, co może równie dobrze przynieść poczucie szczęścia i spełnienia, jak i ból i cierpienie, niemniej jednak nasze uczucie bez niej byłoby niepełne, pozbawione wszelkiego wyrazu, pozbawione wszelkiego sensu.
Człowiek bywa niekiedy rzucony w sytuację, która wydaje się być bez wyjścia. Takie "rzucenie" i to w sensie przenośnym i dosłownym stało się udziałem Robinsona Crusoe, głównego bohater powieści Daniela Defoe zatytułowanej "Przypadki Robinsona Crusoe". Nasz bohater jest jedyny rozbitkiem, który ocalał z katastrofy okrętu, którym podróżował. Na wyspie, na którą wyrzuciły go morskie fale, jest zupełnie sam, nie ma narzędzi, ani środków do życia. Musi zatem sam krok po kroku wytwarzać wszystkie potrzebne mu rzeczy i produkty żywnościowe. Jego historia pokazuje, że człowiek potrafi przystosować się do każdych warunków życia, w jakie zostanie rzucony, a jednocześnie zachować swe człowieczeństwo, o czym świadczy wierność naszego bohatera kodeksowi moralnemu, który został mu wpojony w młodości. Jednakże samotność to nie jest naturalny stan człowieka, dlatego też nasz bohater cały czas marzy o tym, aby powrócić do cywilizacji, do ludzi i w końcu mu się udaje.
Także współcześni autorzy podejmują problem tego, kim jest człowiek i jaki jest sens jego życia. Agnieszka Herman we wierszu zatytułowanym "Człowiek" zastanawia się nad dziwną dwoistością naszej natury. Człowiek jest istotą kreatywną, która potrafi zdziałać wielkie rzeczy, Albert Einstein, Piotr Czajkowski i Gandhi, te imiona i nazwiska same mówią za siebie, z drugiej jednak stron, ów geniusz może posłużyć do czynienia zła i to na niewyobrażalną skalę, Hitler, Stalin i Mao Tse-tung, czy trzeba dłużej wymieniać. Poetka dochodzi w końcu do wniosku, iż jakiekolwiek jednoznaczne określenie natury ludzkiej jest z góry skazane na niepowodzenie.
W mej opinii człowiek nie jest jakąś szczególnie wyróżnioną pośród stworzenia istotą, niemniej jednak posiada cechy, które tylko jego cechują - zdolność myślenia, złożoność psychiki oraz znakomicie rozwinięte zdolności manualne, istotą, która dąży do osiągnięcia szczęścia. Oczywiście, każdy z nas indywidualnie definiuje, co rozumie pod pojęciem szczęścia: osiągnięcie wysokiej pozycji społecznej, zdobycie fortuny, bycie z ukochaną osobą, poświęcenie swego życia dla dobra innych, itd. , itp. Pozostaje jeszcze jedna kwestia do rozstrzygnięcia, czy istnieje jeden, absolutny sens istnienia człowieka w świecie, ale poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie pozostawiam filozofom i myślicielom.