Pojęcie dobra i zła intryguje ludzkość już od najdawniejszych czasów. Podejmowane były liczne próby ich definicji. Czy antynomia dobra i zła opiera się jedynie na istnieniu zasad moralnych? W przyrodzie pojęcia te nie występują. Charakteryzują one jedynie postępowania ludzkie rasy. Zatem zależeć one muszą od wewnętrznej hierarchii wartości, które wpajane są każdemu z nas od urodzenia. Co jednak sprawia, ze cały ten system może w jednej chwili runąć, że zło tak często wygrywa z dobrem, staje się silniejsze i bardziej kuszące? Wyjaśnienia powinny brać swój początek ze źródeł kultury i wzorów moralnych, które stanowią jej niezbędny składnik. Aby podjąć rozważać zatem kwestie dobra i zła musimy cofnąć się w czasie, aż do starożytności - kolebki naszej cywilizacji.

Walka pomiędzy dobrem i złem stanowiła podstawę już dla antycznych artystów. W mitologiach różnych kultur odnajdujemy opisy starć pomiędzy złymi bogami, herosami i najzwyklejszymi ludźmi, mogącymi, dzięki drzemiącej w nich sile dobra, pokonać nawet nieśmiertelnych. Zło, w pojęciu starożytnych, miało zatem swój początek już w sferze boskiej, doskonałej i stamtąd rozprzestrzeniało się na wszystkie dziedziny ludzkiego, śmiertelnego życia.

W czasach chrześcijaństwa - dobro i zło uzyskały nowsze znaczenie. Pojęcia te stały się zależne od siebie. Zło jest brakiem dobra - jak twierdził św. Augustyn. Zatem, gdyby taka opozycja nie istniała, ani dobro, ani zło nie mogłyby znaleźć właściwego miejsca dla siebie w ludzkiej moralności, etyce, postępowaniu. Z czasem jednak te dwa pojęcia zaczęły nabierać kolejnych znaczeń. W średniowieczu - dobre było to wszystko, co wiązało się z Kościołem, jego autorytetami. Dobre było wyrzeczenie się doczesnych dóbr, asceza i próba naśladowania świętych tamtych czasów. Przykładem takie życia jest historia biedaczyny z Asyżu - św. Franciszka. Dobra była również służba ojczyźnie, królowi, swojemu lennikowi i śmierć w ich obronie. Wiązało się to z rycerskim etosem.

W polskiej kulturze - zło i dobro miały swoje głębokie korzenie w historii dręczonego przez licznych najeźdźców narodu. Walka o niepodległość, o wolność była dobrem. Natomiast wszystko, co związane było z zaborcom, okupantem nosiło w sobie cechy zła. Polscy poeci i pisarze rożnych epok starali się według tego wzoru tworzyć swoje dzieła i dodawać w ten sposób odwagi mieszkańcom gnębionego kraju. Epoką szczególnego rozkwitu takie twórczości jest romantyzm. Najwybitniejszy jego przedstawiciel - Adam Mickiewicz - stworzył wiele postaci realizujących typ buntownika, walczącego w imię dobra za swoją ojczyznę. Przykładem może być Konrad Wallenrod, Konrad z "Dziadów" czy Grażyna. Mieli oni być wzorem dla ówczesnego czytelnika, również żyjącego w niewoli. Walka jest złem. Lecz jeśli dotyczy ona obrony ojczyzny - zostaje wtedy uświęcona i czyni z walczącego - bohatera. Płynna zatem jest granica między tymi dwoma, wydawałoby się - skrajnymi pojęciami.

W dwudziestoleciu międzywojennym, pod odzyskaniu niepodległości - starcie dobra ze złem znalazło nowe pole walki. Ucisk społeczny, wyzysk biednych przez bogate, burżuazyjne sfery stał się problemem często podejmowanym w polskiej literaturze - od powieści psychologicznych (np. "Granica" Zofii Nałkowskiej) aż do awangardowego teatru absurdu ("Szewcy" Stanisława Ignacego Witkiewicza). Zło, oparte na wyzysku klas niższych przez klasy wyższe, na nieludzkich warunkach pracy w fabrykach - rozprzestrzeniało się niezwykle szybko, doprowadzając do wybuchu licznych strajków, protestów, aż w końcu rewolucji. Problem dobra i zła podejmuje jedna z najbardziej znanych powieści XX wieku - "Mistrzu i Małgorzacie" Michaiła Bułhakowa. Zło, jak twierdzi Bułhakow, tkwi w człowieku, wypływa z wnętrza jego duszy. Nie zależy zatem tylko od miejsca, w którym dany człowiek się urodził. W jednym z fragmentów powieści - Woland (szatan) najtrafniej określa dobro i zło. Nie mogą one istnieć bez siebie. Dobro nie mogłoby istnieć, gdyby nie miał w opozycji zła. I odwrotnie. Zło nie rozprzestrzeniałoby się na świecie, gdyby nie mogło określić swojej natury na tle dobra.

Antynomia tych dwóch, omawianych pojęć była i jest nadal inspiracją dla twórców kultury. Stanowi ona bowiem źródło wszelkich, moralnych zasad, jak również ich braku. W każdej epoce - dobro i zło przybierało różne formy, pojawiały się nowe ideały, wartości i próby ich niszczenia. Dzięki temu, każdy człowiek jest w stanie wybrać z tego bogatego systemu zasad - wzór postępowania zgodny z jego własnym sumieniem. Problem zła i dobra jest bowiem fundamentem ludzkiego życia - od czasów starożytnych, aż po dzień dzisiejszy. Podejmowany przez filozofów, socjologów, pisarzy czy poetów - pozostaje także sprawą zwykłych ludzi, dla których jedynym wyjściem może być postępowanie zgodne z własnymi, wewnętrznymi, moralnymi zasadami.