Zdaję sobie sprawę, że powinienem zacząć od przedstawienia sylwetki najwybitniejszego twórcy antycznego Rzymy, Horacego, od opowiedzenia o jego inspiracjach twórczych, czyli od prezentacji założeń stoicyzmu i epikureizmu, a właściwe niezwykłej fuzji obu tych kierunków, która dokonała się pod "nie leda piórem" . Najpewniej zaś powinienem zacząć od wyjaśnienia znaczenia słów "carpe diem", którymi tak łatwo szafujemy na co dzień i które są znakiem firmowym Horacego. "Carpe diem" to po łacinie znaczy tyle, co "chwytaj dzień, korzystaj z dnia". Dziś wydaje się nam, że to banał, że wszyscy dobrze wiemy o doniosłości tego twierdzenia, przykazania wręcz, by ni zmarnować swojego życia. Powinienem wykazać znajomość antycznej poezji, zwłaszcza Horacego. Ja jednak chciałbym wykazać, że to hasło nie należy do przeszłości, ale jest wyjątkowo współczesne i aktualne.

(...) Jesteście, więc zauważcie to nareszcie

Odbierzcie dzisiejszy dzień jak podarunek

Cieszcie się i obierzcie na jutro kierunek

Odważcie się, zróbcie ten krok

Podnieście wzrok(...)

Zespół, legendarny już, Paktofonika, nagrał ten właśnie tekst. Pozwolę sobie na nim wykazać, że niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z tak zwaną kulturą wysoką (do której zalicza się Horacego) czy niską (jak kultura ulicy, do której należy Paktofonika właśnie). Chłopaki, na których zwykle spada zwykle opinia chuliganów, narkomanów i śmieci społecznych, nagle wydali na świat piosenkę, w której zawarli najpiękniejsze frazy współczesnej młodej poezji

Łapię chwile ulotne jak ulotka

Ulotne chwile łapię jak fotka

Chwile ulotne chwytam

jak sygnał satelita

Nie bez znaczenia jest to, że Paktofonika opowiada o świecie, w którym nie ma nadziei, w którym trzeba walczyć każdego ranka o to, żeby siły starczyło do wieczora. I że to właśnie tacy chłopcy opowiadają o tym, że życie jest tylko moje i żyję tylko raz. Albo je prześpię, albo zbudzę się, szybko zrzucę kołdrę i pobiegnę załatwić to, na co nie mogę się zdobyć od dawna.

(...)Chcę żyć aktywnie nim wyciągnę kopyta

Jest pewna dewiza którą znam

Carpie diem

Uznają ja ludzie, z którymi gram

o tym wiem

Z każdym dniem łapię chwile

Ulotne jak motyle

Na stałe

Koduję we fragmentach bądź całe(...)

Jakiś czas temu widziałem film, "Stowarzyszenie umarłych poetów". Pamiętam, jak nauczyciel, którego grał Robin Williams, pokazał swoim uczniom, że drugiej szansy nie będą mieli, że już nigdy nie będą mogli żyć a jak żyją zależy tylko od nich. Dzięki komuś takiemu dotarło di tych dzieciaków, takich jak ja, że życie jest życia warte i nie warto udawać, że podoba mi się to, na co nie mam ochoty. Życie jest tak ważne, że nie mamy prawa skupiając się tylko na przyjemnościach, bo w ten sposób okaleczamy i siebie i swój czas.

(...)Życie nasze składa się z krótkich momentów

Cudownych chwil czy przykrych incydentów(..)

Jeśli odważę się żyć zgodnie z tą zasadą: nie przegapić ani chwili, złapać każdą z nich, osobno, poukładać, skatalogować, opisać i zapamiętać, to może będę mógł powiedzieć, że żyłem naprawdę.

(...) Więc łapię chwile ulotne jak ulotka

Ulotne chwile łapię jak fotka

Dbam, by chwile ulotne jak fotka

nie uleciały jak ulotna plotka

w niepamięć(...)

Tyle znaczy dla mnie "carpe diem": tyle, co życie.